Oni zatańczą Sambę. Iran

Zbliżamy się do półmetka cyklu „Oni zatańczą Sambę”! To już szesnasta środa, podczas której wspólnie ze wspaniałymi ekspertami zapoznajemy naszych czytelników z kolejnymi uczestnikami tegorocznych mistrzostw świata! Na 92 dni przed startem tego najpiękniejszego okresu dla wszystkich miłośników futbolu przedstawiamy ekipę, o której przeciętny europejski kibic nie wie praktycznie nic. My postaramy się to zmienić! Wspólnie z Julianem Kowalskim, który w Eurosporcie komentuje rozgrywki Azjatyckiej Ligi Mistrzów prezentujemy reprezentację Iranu!

HDP-RGOL-640x120

KULTURA

Wiecie w jakim kraju na gazety mówi się „rooznaameye”, a lekarstwo na przeziębienie to „darooye sarmaakhordegi”? Gdzie zwrot „dzień dobry” tłumaczony jest aż na cztery sposoby, w zależności od płci i sytuacji użycia? To może chociaż wiecie w jakim kraju hymnem państwowym jest „Sorud-e Melli-ye Jomhuri-ye Eslāmi-ye Irān”? Tu powinno być już dużo łatwiej, głównie ze względu na ostatnie słowo tytułu. Reprezentacja Iranu, czyli popularni „Shahzadehgane Parsi”, w tłumaczeniu „Książęta Persji”, niedawno po raz czwarty w historii zapewniła sobie udział w finałach piłkarskich mistrzostw świata. Iran bez wątpienia nie jest liderem wśród państw przyjaznych turystom, a wybierający się tam europejczycy, jeśli chcą wrócić do ojczyzny w jednym kawałku, winni dogłębnie zapoznać się z tamtejszym prawem i zwyczajami. W tym kraju nie da się bowiem żyć zgodnie z własnymi przyzwyczajeniami i trzeba dostosować się do muzułmańskich reguł, które w Iranie, jak praktycznie w każdym arabskim kraju, stanowią jednocześnie prawo państwowe. Nie można tu spożywać alkoholu, tańczyć, śpiewać, a na zaproszenie od innej osoby przynajmniej czterokrotnie trzeba odmówić. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja kobiet, które, nawet jeśli nie wyznają wiary w Allaha, muszą ubrać na siebie długie koszule i chusty na głowę, a robienie przez nie zdjęć jest przez miejscowych traktowane jako nadużycie. Tak samo nieprzychylnie spogląda się tu jednak nawet na pozornie niegroźne czynności, jak puszczanie latawców czy grę w szachy. Jakże wielkim nadużyciem byłoby więc stwierdzenie odnoszone wielokrotnie do państw Ameryki Południowej, wedle którego futbol ważniejszy jest od religii! W Iranie ważniejsze od religii nie jest bowiem nic, a piłka nożna nie jest tu nawet czołowym sportem.

GRUPA F: ARGENTYNA (czytaj więcej)

Futbolowymi skojarzeniami z tym krajem mogą być z pewnością zawodnicy występujący niegdyś w niemieckiej Bundeslidze: były gracz Bayernu Monachium i Schalke, Ali Karimi i Mehdi Mahdavikia, który w Niemczech spędził praktycznie całą piłkarską karierę. Żywą legendą reprezentacji jest Ali Daei, który również ma za sobą epizod na niemieckich boiskach, a w barwach drużyny narodowej w 149 meczach zdobył łącznie 109 bramek, co czyni go w tej kategorii światowym rekordzistą. Iran nie jest i nigdy nie był futbolową potęgą, a sam fakt uzyskania przez nich awansu w kraju traktowany powinien być jako sukces. Nie uwłaczając w żaden sposób podopiecznym Carlosa Queiroza śmiało wymieniłbym ich w gronie najsłabszych drużyn, które zaprezentują swe siły podczas brazylijskiego mundialu.

DROGA DO RIO

Azja to kontynent, na którym w ostatnich miesiącach równolegle rozgrywane były eliminacje do dwóch turniejów. Iran to jedna z ekip, które znakomitą boiskową postawą i wynikami zasłużyła sobie na awans zarówno do finałów mistrzostw świata, jak i do Pucharu Azji, którego gospodarzem w 2015 roku będzie Australia. Eliminacje do brazylijskiego mundialu Irańczycy rozpoczęli na etapie drugiej rundy, gdzie gładko rozprawili się z reprezentacją Malediwów, pokonując ich w dwumeczu 5:0. Podopieczni Carlosa Queiroza nie mieli także problemów z przebrnięciem przez pierwszą fazę grupową, w której ani razu nie zaznali goryczy porażki. Dwa punkty zdobyte w starciach z Katarem, cztery „oczka” z Bahrajnem i komplet z Indonezją zapewniły Iranowi przepustkę do finałowej, czwartej rundy eliminacji. To właśnie na tym etapie popularni „Książęta Persji” ponownie podzielili się punktami z Katarem i musieli uznać wyższość reprezentacji Libanu i Uzbekistanu. Komplet punktów zdobyty w starciach z Koreą Południową i w rewanżach z wspomnianymi już rywalami pozwolił im jednak na koniec eliminacji cieszyć się z pozycji lidera i zapewnić sobie udział w finałach mistrzostw świata bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych.

GWIAZDY

Nie jest łatwo pisać o gwiazdach reprezentacji Iranu, bowiem tak naprawdę ciężko wyróżnić jakiegokolwiek z piłkarzy, którymi dysponuje Carlos Queiroz. Zdecydowania większość nazwisk to zawodnicy anonimowi, których kibic z Europy nie zapamiętałby nawet, gdyby próbował. Można oczywiście rzucać nazwiskami takimi jak „Jahanbakhsh” czy „Ghoochannejhad”, ale w pamięci mieszkańca Starego Kontynentu wyparte zostaną one szybciej niż mogłoby się wydawać. O zapamiętanie tego drugiego warto się jednak pokusić. Reza Ghoochannejhad to bowiem 26-letni napastnik Charlton Athletic, który ma za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji Holandii i podczas mundialu może być ważnym ogniwem irańskiej ekipy. Rolę prawdziwego przywódcy w zespole pełni Javad Nekounam, znany z wieloletniej gry w hiszpańskiej Osasunie. 33-letni defensywny pomocnik w zeszłym roku wrócił jednak do ojczyzny, a niedawno przeniósł się do Al-Kuwait, gdzie zarabia na godne życie po zakończeniu kariery. Również od lat w Europie występuje Ashkan Dejagah, którego pamiętają przede wszystkim kibice w Wolfsburgu. To właśnie tam 27-latek spędził aż sześć sezonów, a dobra postawa zaprocentowała w końcu transferem do najsilniejszej ligi świata, gdzie broni obecnie barw Fulham. Jedynym irańskim przedstawicielem w Bundeslidze jest obecnie bramkarz beniaminka z  Brunszwiku, Daniel Davari. Wraz z kolegami z zespołu nie spisuje się on jednak najlepiej, a Eintracht z 44 straconymi bramkami zajmuje w tabeli ostatnią lokatę.

TRENER

To, czego brakuje wśród piłkarzy bez trudu odnaleźć można w sztabie szkoleniowym. Chyba nikt nie ma bowiem wątpliwości, że Carlos Queiroz to trener, który przez ostatnie lata zapracował sobie na status gwiazdy. 61-letni selekcjoner karierę zaczynał od prowadzenia młodzieżowej reprezentacji Portugalii, w której wychował prawdziwe złote pokolenie piłkarzy, na czele z Luisem Figo, Fernando Couto czy Rui Costą. Jako selekcjoner prowadził też seniorskie reprezentacje Portugalii, Republiki Południowej Afryki czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z którymi nie osiągał jednak znaczących sukcesów. Bogata była również kariera klubowa Queiroza, który przez lata asystował wielkiemu sir Aleksowi Fergusonowi, a samodzielnie trenował między innymi Red Bull New York, Sporting Lizbona, Nagoya Grampus z Japonii, czy nawet wielki Real Madryt. Aktualny selekcjoner reprezentacji Iranu to jeden z niewielu szkoleniowców, którzy swój zawód wykonywali na czterech różnych kontynentach: w Europie, Azji, Ameryce Północnej i Afryce. Czy jednak szczęście przyniesie mu Ameryka Południowa? Przekonamy się w czerwcu w największym kraju na tym kontynencie – słonecznej Brazylii.

Queiroz

GŁOS EKSPERTA

O reprezentacji Iranu, tamtejszych klubach, sytuacji kadrowej drużyny i charyzmatycznym szkoleniowcu rozmawiamy z komentującym w Eurosporcie spotkania Azjatyckiej Ligi Mistrzów Julianem Kowalskim!

***

Adam Delimat : Jak na tle azjatyckich drużyn prezentują się przedstawiciele irańskiej ekstraklasy?

Julian Kowalski: Jeżeli chodzi o Ligę Mistrzów, drużyny z Iranu dawno nie osiągnęły żadnego sukcesu. Ostatni triumf na arenie międzynarodowej to rok 1993, a więc ponad dwie dekady temu. Ostatnimi drużynami, które odnosiły sukcesy były Pas Teheran i Esteghlal, które triumfowały w tych rozgrywkach jeszcze przed ich reformą. Odkąd Liga Mistrzów jest w nowej formie zespołom z Iranu nie udało się niczego osiągnąć. W poprzedniej edycji tych rozgrywek Esteghlal doszedł do półfinału, gdzie przegrał w dwumeczu z FC Seul, co z pewnością jest największym sukcesem irańskiego futbolu klubowego w ostatnich latach. Osiągnięcie tego wyniku dla irańskiego klubu to duża sprawa. Na pewno godna uwagi jest polityka transferowa klubów z tego kraju. Tendencja jest tu odwrotna od tych z innych azjatyckich państw, przykładowo z Kataru. Nie idą one w stronę sprowadzania gwiazd zza granicy, ale stawiają na piłkarzy z Iranu.

Eliminacje Irańczycy przeszli w niezłym stylu, zajmując pierwsze miejsce w swojej grupie.

W eliminacjach Irańczycy zaprezentowali się bardzo solidnie, poza dwoma wpadkami przeszli je jak burza. Zdobyli szesnaście punktów, dwukrotnie pokonali Koreę Południową, co na pewno jest jakimś wyznacznikiem. Ta drużyna z pewnością ma potencjał. Zwłaszcza pokonanie wspomnianej Korei i zajęcie pierwszego miejsca w grupie jest wielkim sukcesem. Iran to ekipa, która w rankingu FIFA zajmuje 38. miejsce. Wiadomo, że to zestawienie trzeba traktować z dystansem, ale mimo wszystko nie jest to przypadkowa pozycja. Nie jest to piłkarski zaścianek, miejsce w drugiej setce ani nawet to, które zajmują Polacy.

W składzie reprezentacji Iranu tak naprawdę brakuje jednak gwiazd. Jak wygląda gra tej drużyny?

Reprezentacja Iranu gra najczęściej ustawieniem 4-2-3-1 i, odkąd trenerem jest Queiroz, z chęcią sięga on po piłkarzy występujących poza granicami kraju. U wcześniejszych trenerów wyglądało to różnie, często preferowali oni zawodników z rodzimej ekstraklasy. U Portugalczyka tendencja jest odwrotna, a Irańczycy mają paru zawodników, którzy wyróżniają się w mocnych europejskich ligach. Na pewno jest też kilku piłkarzy z ligi irańskiej, na których warto zwrócić uwagę. Już teraz interesują się nimi mocne europejskie firmy z wysokiej półki. Z drużyny Persepolis na ostatnie zgrupowanie kadry Queiroz powołał aż sześciu zawodników. Irańczycy przegrali co prawda z Gwineą 1:2, ale fakt powołania tylu piłkarzy o czymś świadczy. Wśród nich jest między innymi Payam Sadeghian, 22-letni pomocnik, którym już teraz interesują się takie ekipy jak Borussia Dortmund czy AS Monaco, które może przecież kupić każdego. Oczywiście to tylko zainteresowanie, ale sam fakt, że zwrócono na nich uwagę pokazuje, że nie są to przypadkowi zawodnicy. Jest też 23-latek z zespołu Tractor Sazi, Karim Ansarifard, po którego z kolei zgłasza się angielski Sunderland. Dodając do tego zawodników z lig europejskich, skład Iranu nie wygląda tak źle. Daniel Davari to na co dzień bramkarz Eintrachtu Brunszwik, ostatniej drużyny Bundesligi. Spisuje się jednak nieźle, o czym świadczy fakt, iż pięć razy zachowywał on czyste konto. Jest Ashkan Dejagah z Fulham, który w tym sezonie gra regularnie, strzela bramki w Premier League i z pewnością w reprezentacji stanowi ważne ogniwo. Przede wszystkim jest zawodnik najbardziej doświadczony, któremu kilkunastu meczów brakuje do pobicia rekordu Ali Daeiego, Javad Nekounam. W eliminacjach do mistrzostw świata zdobył aż sześć bramek i na nim Carlos Queiroz opiera swoją jedenastkę. Zajmuje on pozycję defensywnego pomocnika, gdzie bardzo pomaga mu jego doświadczenie. Ma już 33 lata na karku, ale dalej potrafi grać na wysokim poziomie.

Status gwiazdy ma za to z pewnością selekcjoner, Carlos Queiroz.

Na pewno tak, Carlos Queiroz to wybitny fachowiec, a pod jego wodzą Iran gra naprawdę nieźle. To prawdziwa gwiazda, a jego postać może być wielkim atutem reprezentacji Iranu pod względem przygotowania taktycznego. Jest on bardzo doświadczonym trenerem, ma duży autorytet wśród piłkarzy. Ciągle szuka nowych możliwości, nie zamknął się w enklawie zawodników grających w rodzimej lidze. W Iranie zbliża się tendencja, zgodnie z którą coraz więcej zawodników będzie opuszczało kraj, co dawniej nie było aż tak oczywiste. Piłkarze dostrzegają, że za granicą też można odnosić sukcesy. Reprezentacja Iranu to mieszanka młodości z doświadczeniem. Są tacy piłkarze jak Nekounam, ale Queiroz generalnie stara się odmłodzić zespół. Za czasów portugalskiego selekcjonera wielu zawodników zadebiutowało w reprezentacji. Otworzył on bramy kadry dla piłkarzy, którzy wcześniej w niej nie występowali. Reza Ghoochannejhad, który niedawno przeszedł do angielskiego Charltonu, za Queiroza zagrał w 11 spotkaniach i zdobył dziewięć bramek. Również za kadencji tego selekcjonera w drużynie narodowej zadebiutował Dejagah, który też spisuje się bardzo dobrze. Jest też bramkostrzelny Yaghoub Karimi z Sepahan. To wszystko zawodnicy, którzy szansę debiutu dostali właśnie u Queiroza. Widać, że selekcjoner cały czas szuka nowych możliwości.

Reprezentacja Iranu preferuje defensywny styl gry, ich mecze nie są porywające dla obiektywnego widza.

Defensywne nastawienie jest znakiem rozpoznawczym Carlosa Queiroza. Nawet, kiedy prowadził on reprezentację Portugalii, miałem wrażenie, że pod względem ofensywy nie wykorzystywał on potencjału swoich podopiecznych. Reprezentacja Iranu na pewno jest dobrze zorganizowana, poukładana taktycznie i zdyscyplinowana. Za czasów Queiroza zdarzały się też wysokie zwycięstwa, ale miało to miejsce ze słabszymi reprezentacjami takimi jak Malediwy czy Indonezja. Iran główny nacisk kładzie na defensywę, zobaczymy jak będzie to wyglądało podczas mistrzostw świata.

Losowanie fazy grupowej nie postawiło Irańczyków w łatwej sytuacji.

Biorąc pod uwagę losowanie, można liczyć chyba tylko na niespodzianki. Porównując potencjał ekip z tej grupy, nie ma wątpliwości, że Iran dysponuje najmniejszym. Nie upatrywałbym wielkich sukcesów reprezentacji Iranu na tych mistrzostwach. W grupie z Argentyną, Bośnią i Hercegowiną oraz Nigerią będzie im bardzo ciężko coś ugrać. Zresztą oni nigdy nie odnosili sukcesów na mistrzostwach świata, a sporo lat minęło też od ich ostatniego triumfu w Pucharze Azji. Ostatni raz miało to miejsce w latach 70. ubiegłego wieku.

Co więc może być szansą reprezentacji Iranu?

Znane są w historii mistrzostw świata przypadki, w których drużyny skazywane na pożarcie potrafiły zaskoczyć wszystkich. W futbolu wszystko jest możliwe. Na pewno, tak jak w przypadku polskiej reprezentacji, niezwykle istotny będzie pierwszy mecz, przeciwko Nigerii. Porównując zawodników obu zespołów, wszystko przemawia na korzyść ekipy z Afryki, chociaż Nigeria też nie ma już aż tylu znakomitych piłkarzy co kiedyś. Z Argentyną Irańczycy nie mają zbyt wielkich szans i na ten temat nie trzeba chyba zbyt wiele mówić. Jeśli zaś chodzi o Bośnię, są oni debiutantem i tak naprawdę wielką niewiadomą. Nie można powiedzieć, że Bośnia jest pewniakiem do zwycięstwa nad Iranem, bo nikt nie wie, jak ta drużyna wypadnie na turnieju. Iranu nie stawiałbym na straconej pozycji, chociaż sądzę, że awansu nie uda im się osiągnąć. Trzecie miejsce w grupie będzie dla nich i tak sporym sukcesem.

GRUPA F: BOŚNIA I HERCEGOWINA (czytaj więcej)

NASZA WRÓŻBA

Ciężko oczekiwać wiele od reprezentacji, która w swoim składzie nie ma choćby jednego zawodnika ze statusem gwiazdy. Do grona takich nie można zaliczyć bowiem ani Nekounama, ani Dejagaha, a brak lidera z realnymi możliwościami może w znaczny sposób wpłynąć na postawę reprezentacji Iranu podczas mundialu w Brazylii. Na otwarcie „Książęta Persji” zmierzą się w Kurytybie z Nigerią, jednak stawianie ich w roli faworyta tego meczu byłoby ryzykowne. Jeszcze gorzej podopieczni Carlosa Queiroza prezentują się na tle Bośni i Hercegowiny czy Argentyny, w których to starciach, miast emocji godnych finałów mistrzostw świata, spodziewać się możemy jednostronnego widowiska zakończonego efektownym pogromem. Wszystkich amatorów zakładów bukmacherskich uprzedzamy więc już teraz: podczas mistrzostw nie stawiajcie na Iran. Lepiej przejdźcie się do najbliższej kolektury Lotto i zaznaczcie sześć losowo wybranych cyfr. Tam Wasza szansa na wygraną będzie większa.

ADAM DELIMAT

Już w najbliższą środę kolejny odcinek cyklu „Oni zatańczą Sambę”. Tym razem pod lupę weźmiemy reprezentację Japonii. Zapraszamy!

HDP-RGOL-640x120

Oni zatańczą Sambę #1 Algieria

Oni zatańczą Sambę #2 Anglia

Oni zatańczą Sambę #3 Argentyna

Oni zatańczą Sambę #4 Australia

Oni zatańczą Sambę #5 Belgia

Oni zatańczą Sambę #6 Bośnia i Hercegowina

Oni zatańczą Sambę #7 Chile

Oni zatańczą Sambę #8 Chorwacja

Oni zatańczą Sambę #9 Ekwador

Oni zatańczą Sambę #10 Francja

Oni zatańczą Sambę #11 Ghana

Oni zatańczą Sambę #12 Grecja

Oni zatańczą Sambę #13 Hiszpania

Oni zatańczą Sambę #14 Holandia

Oni zatańczą Sambę #15 Honduras

Pin It