Kariera w pięć tygodni

1 lutego 2014 roku, Bolonia. Tuż przed meczem miejscowej Bologny FC z Udinese Calcio trener „Zebrette”, Francesco Guidolin dowiaduje się o urazie pierwszego bramkarza, Željko Brkica. Naturalnie ma go zastąpić Ivan Kelava, ale Guidolin i trener bramkarzy Lorenzo di Iorio po głębszym namyśle spoglądają na 17-letniego Simone Scuffet’a i mówią: „Grasz”.

HDP-RGOL-640x120

Decyzja ryzykowna, szczególnie w tak trudnym momencie dla klubu. Udinese miało za sobą cztery porażki z rzędu i okupowało dolne rejony tabeli. Dosyć dodać, że w tych czterech spotkaniach straciło aż 10 goli. Doświadczony szkoleniowiec „Bianconerich” zastanawiał się dwa razy nad postawieniem na młokosa i z perspektywy czasu można stwierdzić, że podjął dobrą decyzję.

Scuffet w meczu z Bologną pokazał się z bardzo dobrej strony. Zachował czyste konto, a Udinese wygrało 2:0. Na drugi dzień „La Gazzetta dello Sport” pisała o młodym Włochu w samych superlatywach. „Zadebiutował w wieku 17 lat w Serie A. Bez strachu i z czystym kontem. Jak niejaki Buffon”. W rzeczywistości Scuffet debiutował mając 17 lat, 8 miesięcy i 1 dzień. Obecnemu bramkarzowi Juventusu udało się to będąc miesiąc i 21 dni starszym.

Na półwyspie Apenińskim już teraz mówi się o golkiperze Udinese w kategoriach „nowego Buffona”, „przyszłego numeru 1 reprezentacji”. Wprawdzie nie w takiej roli, ale być może jako trzeci bramkarz Scuffet pojedzie już na Mundial do Brazylii. Młody golkiper był w ostatnich dniach na stażu w Coverciano u Cesare Prandellego, który zebrał tam młode talenty włoskiego futbolu i przyglądał się im w kontekście przydatności w mistrzostwach świata. 17-letni Simone nie ukrywa, że gra w kadrze to jego marzenie, ale na razie cieszy się z możliwości gry w swoim klubie. Scuffet urodził się w Udine i od małego kibicuje temu klubowi. Bramkarzem na którym się wzoruje jest także były zawodnik tej drużyny Samir Handanovič. „Spokój, odwaga – to jest najważniejsze u bramkarza. To prosta robota, bramkarz musi zażegnywać zagrożenia jak to tylko możliwe. Nauczyłem się tego od Handanovica. Mam nawet jego bluzę. On mnie inspiruje” – mówi bohater ostatnich tygodni w Udine.

Z Simone między słupkami Udinese przegrało tylko raz. 6 spotkań – 3 wygrane, 7 straconych goli. Wciąż przed nim wiele nauki, szczególną uwagę zwraca się na poprawę jego gry na przedpolu. Z kolei na linii jest fenomenalny, pomimo dużego wzrostu bardzo elastyczny. I tak jak swój idol – potrafi bronić karne. Warty podkreślenia jest także fakt, że znajduje się w jednej z najlepszych piłkarskich szkół w Italii. We Friulli ma szansę się obrobić, zebrać doświadczenie i wtedy z pewnością ruszyć dalej. Raz, że taka jest polityka Udinese – kreować piłkarzy i na nich zarabiać. Dwa, że zainteresowanie już jest – Scuffeta chciałyby Milan, Roma, ale także Arsenal czy Manchester City. Trzy – sam bramkarz to także sympatyk Romy, a w jej barwach z pewnością miałby większe szanse na sukcesy przynajmniej na krajowym podwórku.

Nazwisko włoskiego golkipera najczęściej łączy się z Milanem, który na własnej skórze przekonał się na co stać 17-latka. Stwierdzenie: Scuffet zatrzymał Milan, w żadnym wypadku nie będzie nadużyciem. 18-krotni mistrzowie Włoch w żaden sposób nie potrafili pokonać latającego w bramce nastolatka. Chłopaka, który wciąż chodzi do szkoły, a na treningi dojeżdża małym autem, na które mógł sobie pozwolić robiąc prawo jazdy dla niepełnoletnich. Staje nim na parkingu obok Bentley’a Antoni Di Natale.

Bramkarz z powoli wyrabianą marką. Wprawdzie w Serie A zadebiutował nieco ponad miesiąc temu, ale już w ubiegłym roku na mistrzostwach Europy do lat 17 pokazał się z bardzo dobrej strony. Włosi przegrali dopiero w finale – z Rosją po karnych. Scuffet bronił we wszystkich pięciu spotkaniach turnieju wpuszczając dwa gole.

„Nowy Buffon”. Podobnie kreowano Mattię Perina. Scuffet jest jednak bardziej skromny, twardo stąpa po ziemi. Zdaje sobie sprawę, że dopiero zaczyna. Tak jak nieoczekiwanie wpadł do bramki Udinese, tak nie oddaje teraz miejsca w pierwszym składzie. 27-letni Brkić choć już wyzdrowiał w tej chwili jedynie może przyglądać się grze o dekadę młodszego kolegi. To jego czas. Pojawił się nagle, nieoczekiwanie i wybuchnął talentem. W Bolonii kariera Simone Scuffet’a wskoczyła na wyższy bieg, a młody Włoch nie ma zamiaru zwalniać, dociskając pedał gazu.

DOMINIK POPEK

fot. yimg.com

HDP-RGOL-640x120

Pin It