Piłkarskie uczty (7). Włochy- Francja 1:1 (5:3)

fabio-cannavaro W siódmym  odcinku Piłkarskich uczt przypomnimy sobie finał Mistrzostw Świata z 2006 roku. 9 lipca na Olympiastadion w Berlinie w walce o  Trofeum Pucharu Świata  stanęły Włochy i Francja.

dolaczdonas_baner

Zacznijmy najpierw od drogi do finału. Nie ulega wątpliwości, że trudniejszą przeprawę miały za sobą Koguty . Kolejni przeciwnicy: Hiszpania (3:1),  Brazylia (1:0) , Portugalia (1:0) – żadnej z tych trzech ekip nie można było odmówić potencjału i umiejętności na poziomie Francuzów. Włosi mieli znacznie więcej szczęścia, bo po wyeliminowaniu Australii (1:0), zlaniu Ukrainy (3:0) jedynym bardziej wymagającym oponentem byli Niemcy. Podopiecznych Juergena Klinsmanna do domu odesłały gole Grosso i Del Piero, zdobyte w ostatnich minutach dogrywki.

A teraz przenosimy się na Olympiastadion. Jedenastki:

WŁOCHY : Buffon- Zambrotta, Cannavaro, Materazzi, Grosso- Gattuso, Pirlo- Camoranesi (Del Piero 86′) Totti (Iaquinta 61′) Perotta (De Rossi 61′)- Toni

FRANCJA : Barthez- Sagnol, Gallas, Thuram, Abidal- Makelele, Vieira (Diarra  56′) – Malouda, Zidane, Ribery (Trezeguet 100′) – Henry (Wiltord 107′)

Rozpoczęło się mocnym akcentem. Thierry Henry zderzył się głową z Fabio Cannavaro. Nad poszkodowanym Francuzem szybko utworzył się ciasny krąg złożony z piłkarzy i członków sztabu medycznego. Rozważano zmianę, a sam Henry sprawiał wrażenie, jakby na chwilę stracił świadomość. Na szczęście zimne okłady i pobudzający amoniak pomogły. Henry wstał i mógł kontynuować grę. (Henry? Rooney? Nie! Oto najlepszy napastnitk w historii futbolu – czytaj TUTAJ !).

Już w 6. minucie zapachniało  bramką. Florent Malouda został podcięty w polu karnym przez Marco Materazziego, a arbiter główny spotkania, Horacio Elizondo, wskazał wapno dla Tricolores. Jedenastkę zdecydował się egzekwować sam Zinedine Zidane i zrobił to ze znaną sobie gracją- piękny, finezyjny lob, odbity od poprzeczki, dał Francuzom prowadzenie. Mała ciekawostka: dzięki temu trafieniu  Zinedine Zidane stał się jednym z czterech piłkarzy, którzy strzelali bramki w dwóch różnych finałach mistrzostw świata – wcześniej ta sztuka udała się Brazylijczykom: Vavie i Pele oraz Paulowi Breitnerowi z Niemiec.

Ten, który zawinił przy bramce dla Francji, bardzo szybko się zrehabilitował. Już dwanaście minut później Marco Materazzi wyrównał po dośrodkowaniu Andrei Pirlo z rzutu rożnego. Piękna główka.

Gwiazda Francji pijana w szatni! - Piotr Włodarczyk Blog

Po zdobyciu bramek mecz się zakończył – wykorzystano, owszem, część zmian, Luca Toni trafił w poprzeczkę, a Florent Malouda domagał się podyktowania przez argentyńskiego arbitra drugiej jedenastki, ale do rozpoczęcia prawdziwego spektaklu musieliśmy czekać aż do dogrywki. To wtedy doszło do wydarzeń niemal historycznych, a Zinedine Zidane, przez nieodpowiedzialną reakcję na prowokacje, walnie przyczynił się do osłabienia morale drużyny i w konsekwencji przegranej w finale. Cała historia rozpoczęła się w 109. minucie. Niech streści to sam Materazzi, który opowiedział o szczegółach spięcia pomiędzy nim o Zidanie dopiero po roku, w jednej z włoskich gazet:

Trzymałem Zidane’a za koszulkę przez kilka sekund. Odwrócił się do mnie, mówił do mnie, wyśmiewając się, patrzył na mnie z góry i zapytał mnie, czy chciałbym jego koszulkę. Odpowiedziałem mu obraźliwie, że wolę k…, jaką jest twoja siostra. Nauczyłem się na swoich błędach i pewnych wydarzeniach z przeszłości. Poprosiłem o przebaczenie. Teraz jestem bardziej dojrzały.

Słowa wówczas trzydziestoczteroletniego Materazziego o dojrzałości brzmią cokolwiek groteskowo, ale okazały się prawdą- później, pod skrzydłami Jose Mourinho Materazzi stanie się jednym z filarów Interu.

Zidane potraktował słowa włoskiego obrońcy jak królewską zniewagę. Z jednej strony słusznie, bo bronił swojej rodziny i chyba każdy z nas w pewnych okolicznościach ukarałby tego, kto obraża bliską nam osobę. Z drugiej zaś Zidane powinien pamiętać, że kiedy grasz o mistrzostwo świata, powinieneś po pierwsze być w pełni skoncentrowanym i nie zwracać uwagi na tego typu zaczepki, a po drugie mieć świadomość, że Marco Materazzi to – na ówczesne realia – jeden z największych cwaniaków w futbolu na tym szczeblu i takie zagrywki to po prostu element taktyki… I nic osobistego.

zidane-headbutts-materazzi-o

Francuska legenda bez ceregieli odwróciła się do prowokatora i uderzyła głową w klatkę piersiową Materazziego. Ten padł jak rażony piorunem. Stadion osłupiał. Nawet koledzy z drużyny Zidane’a nie mogli uwierzyć, że ich kapitan dostaje czerwoną kartkę za „faul” bez piłki i zachował się jak łotr. Na pierwszy rzut oka rzeczywiście mogło to tak wyglądać, ale nikt nie znał przecież okoliczności i pobudek dla których francuska dziesiątka zachowała się tak, a nie inaczej. Na płycie boiska powstała mała szamotanina i grę wstrzymano na dobre kilka chwil. Dużo dało wejście Wiltorda i Trezegueta. Francuzi powoli nacierali na bramkę Buffona, ale zwycięzcę miał wyłonić dopiero konkurs rzutów karnych… A więc loteria.

Marcello Lippi delegował Pirlo, Materazziego, De Rossiego, Del Piero i Grosso. Raymond Domenech nominował zaś Wiltorda, Trezegueta, Abidala, Sagnola .. Piątego wykonawcy już nie poznaliśmy.

Żaden z Włochów się nie pomylił – wszyscy zdobyli bramki. W szeregach Francuzów chybił jedynie David Trezeguet- piłka otarła się o poprzeczkę, ale nie przekroczyła linii bramkowej. W ostatniej turze Fabio Grosso musiał zdobyć bramkę, by zapewnić Włochom mistrzostwo nawet pomimo wykorzystania jedenastki przez tajemniczego, piątego egzekutora. Z drugiej strony, gdyby Grosso nie trafił, byłby remis, a konkurs rozpoczął się praktycznie od początku…

Ale, tak jak wspomniałem, żaden z Włochów się nie pomylił. Także Grosso  pokonał Bartheza, dając swojej reprezentacji czwarte w historii włoskiej piłki nożnej mistrzostwo świata. Trofeum Mistrzostw Świata, odlane z 18-karatowego złota, uniósł do góry kapitan Squadra Azzurra, Fabio Cannavaro, późniejszy zdobywca tytułu najlepszego piłkarza 2006 roku.

Podobno Włosi podczas celebracji niechcący uszkodzili trofeum. Włoska gazeta „Il Messaggero” zamieściła zdjęcie kapitana włoskiej drużyny Fabio Cannavaro patrzącego z przerażeniem na puchar, na którym oderwał się kawałek malachitowej obręczy, ale, jak się później okazało, usterkę naprawiono. Może wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby Zidane nie zareagował. Może wszystko wyglądałoby zupełnie odmiennie od tego, co się stało, gdyby Marco Materazzi nie sprowokował, ale obaj mieli w całej sytuacji swój wkład i nie ma co gdybać. I, mimo zdobytych bramek, stali się antybohaterami spotkania. MVP spotkania FIFA okrzyknęła Andreę Pirlo.

Włochy – Francja 1:1 (rzuty karne 5:3)

1:0 Zinedine Zidane 7′
1:1 Marco Materazzi 19′

MARIUSZ JAROŃ

fot.: mexico.cnn.com

01-640x120

Pin It