David Beckham i jego Miami

Nie tak dawno temu David Beckham obwieścił światu, że jego nowym celem jest utworzenie drużyny w Miami i wystartowanie z nią w rozgrywkach amerykańskiej MLS. Słowa nie zostały rzucone na wiatr – była gwiazda Manchesteru United i Realu Madryt nieustannie brnie ze swoim planem do przodu.

HDP-RGOL-640x120

Beckham jest bez wątpienia jednym z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy na świecie. Człowiek sukcesu, którego uwielbiają miliony. W reklamach, częściej od niego, możemy ujrzeć chyba tylko Cristiano Ronaldo. David to facet, który swoim życiem buduje sobie pomnik na długie lata. Choć zakończył piłkarską karierę, od futbolu nie zamierza odpoczywać. Jak sam podkreślał w wielu wywiadach – poprzez budowę klubu w Miami chce spełnić swoje marzenie.

Pierwsze informacje o nowym projekcie Beckhama pojawiły się jesienią ubiegłego roku. Oficjalnie jednak jego inauguracja miała miejsce 5 lutego 2014 roku. Podczas konferencji prasowej były reprezentant Anglii powiedział m.in.:

Wiem, że był tutaj klub 10 lat temu, ale przestał działać. A Miami to żywiołowe miasto, gotowe na piłkę nożną. Nie brakuje tu pasji, dlatego jestem pewien, że odniesiemy sukces (…) Pracowałem z niektórymi z największych drużyn i z najlepszymi piłkarzami na świecie, a teraz spełniam swoje marzenie o zbudowaniu klubu „dla wszystkich”. Czeka nas dużo pracy, ale dzięki naszej pasji i odpowiednim inwestorom – a kilku już wyraziło chęć współpracy – wiemy, że dobrze zaczynamy.

David Beckham

W nowym klubie zaczyna się dziać. Oprócz oficjalnych informacji nie brakuje również plotek, którymi karmią swoich czytelników np. angielskie tabloidy. Pierwszą była informacja o tym, że w 2017 roku do klubu z Miami ma trafić Cristiano Ronaldo. Podobno Beckham już odkłada na niego pieniądze. Nie jest to oczywiście nierealne, ale chyba za wcześnie jeszcze na takie informacje. David podkreśla zresztą bardzo często, że swój klub zamierza zbudować m.in. dzięki znajomościom, których ma wiele. Niewykluczone, że w stanie Floryda będziemy mogli zobaczyć za jakiś czas gwiazdy światowego formatu, ale kto to będzie i kiedy? Na odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze poczekać. ( TUTAJ zobacz… najprzystojniejszych piłkarzy świata, z Beckhamem na czele)

Beckham i boliwijski multimilioner – Marcelo Claure / soccerbyives.net

Na chwilę obecną pewne są trzy rzeczy. Po pierwsze, partnerem w interesach Davida jest boliwijski multimilioner – Marcelo Claure. Ciekawym jest fakt, że Boliwijczyk podobno próbował przekonać byłego gracza m.in. Manchesteru United, aby ten zagrał w jego klubie – Bolivar La Paz. „Becks” nie miał występować w meczach boliwijskiej ekstraklasy, ale rozegrać zaledwie kilka spotkań w Copa Libertadores.

KLIKNIJ TUTAJ i bądź z nami na Facebooku!

Druga informacja, jaka została już potwierdzona, to budowa stadionu w Miami. David podał już propozycję miejsca, gdzie miałby stanąć nowy obiekt jego drużyny – w miejskim porcie. Nie brakuje przeciwników tej decyzji, ale właściciel klubu zaznacza, że nie chce z nikim wchodzić w konflikt, a współpracować. Kilka dni temu ujawnione zostały również pierwsze grafiki przedstawiające stadion.

mlssoccer.com

worldsoccertalk.com

wvhooligan.com

Obiekt ma pomieścić 25 tysięcy kibiców, a położenie przy porcie jest niejako decyzją strategiczną – dzięki temu na mecze mogliby docierać w wygodny sposób kibice z innych części Florydy lub pobliskich stanów. Wydaje się, że Beckhamowi bardzo zależy na tym fakcie, ponieważ – jeśli budowa stadionu w porcie nie dojdzie do skutku – drugie miejsce, gdzie miałby stanąć, to okolice lotniska. Oprócz zadań czysto sportowych, obiekt ma być również jednym z kulturalnych i rozrywkowych centrów Miami. Koszt tego przedsięwzięcia ma wynieść blisko 200 milionów dolarów, a co ważne – Beckham nie będzie się starał o żadne państwowe dotacje. ( TUTAJ czytaj o… „gwiazdorzeniu” Bekchama)

Ostatnia niemal pewna rzecz jest taka, że nowy klub z Miami po raz pierwszy wystąpi w 2016 roku. Wcześniej jednak musi zostać wybudowany stadion – taki warunek postawiły władze MLS.

Czy Davidowi uda się stworzyć klub i wynieść go w ciągu następnych kilku lat na szczyt? Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać i obserwować postępy. To, co dotychczas zostało zrobione, napawa optymizmem i miejmy nadzieję, że jeszcze usłyszymy o klubie z Miami, którego nazwa jak dotąd nie jest znana.

PAWEŁ WILAMOWSKI

Partnerem artykułu jest fanpage „Wszystko o najlepszej lidze świata – Premier League”

Pin It