David Odonkor nie dał rady

Jest 30 maja 2006 roku. David Odonkor dostaje powołanie na ostatnie mecze towarzyskie przed mundialem. Reprezentacja Niemiec remisuje 2:2 z Japonią, a Odonkor debiutuje właśnie w tym meczu w wieku 22 lat i 9 miesięcy. Powołanie go na turniej główny to jedna z największych sensacji, o której rozpisują się wszystkie niemieckie media od Bilda po Kickera…

14 czerwca 2006. Końcówka meczu Polska – Niemcy na Mistrzostwach Świata. Odonkor, który dopiero co zameldował się na boisku, decyduje się na rajd prawą stroną boiska. Zmęczeni polscy defensorzy nie nadążają, czując na sobie trudy piekielnie ciężkiego spotkania. Superszybki Odonkor dośrodkowuje w pole karne, po czym Oliver Neuville strzela bramę i zamyka nam drogę do 1/8 finału turnieju. To właśnie wtedy reprezentant Niemiec pochodzący z Ghany zaczął uchodzić za bardzo duży talent. Był tak szybki, że zestawiano go w jednym szeregu z mistrzem sprintu z tamtego czasu – Asafą Powellem. Brązowy medal Mistrzostw Świata zwiastował wspaniałą karierę. Piłkarz dorobił się nawet pseudonimu „Speedy”.

Wrzesień 2013. Odonkor po serii zabiegów, targany kontuzjami, decyduje się zakończyć karierę piłkarską. Oficjalnie wybór piłkarza był podyktowany kontuzjami i brakiem motywacji do kontynuowania dalszej kariery. Nieoficjalnie mówi się, że piłkarz uznawany kiedyś za przyszłą gwiazdę europejskich boisk, nie chciał już grać w ukraińskiej Howerli.

Oficjalne stanowisko Odonkora brzmi następująco:

Wraz z rodziną postanowiłem, że już nigdy nie zagram profesjonalnie w piłkę. Być może w przyszłości zostanę trenerem.

Piłkarz zmuszony był podjąć życiową decyzję w wieku 29 lat. Zaczynał profesjonalną karierę w Borussii Dortmund, grał na największym stadionie w Niemczech. Skończył w malowniczej miejscowości Użhorod. Tuż przy granicy ze Słowacją.

Kariera Odonkora to smutny obraz człowieka, który chciał spełnić swoje marzenia. Z jednej strony ma brązowy medal mundialu i wicemistrzostwo Europy z 2008 roku, jednak z drugiej – pechowe kontuzje, które uniemożliwiły kontynuowanie kariery na szczeblu europejskim. Mówi się też o tym, że piłkarz, który ma tylko szybkość, „zabija” wszystkie akcje. Trzeba wiedzieć, kiedy zejść do środka, kiedy odegrać, a kiedy lepiej zagrać do tyłu.

Na pewno Odonkora można żałować, bo ani nie miał problemów z alkoholem, ani z narkotykami. Były reprezentant Niemiec miał problem tylko z kolanem. Ciężko zbudować formę, jeśli praktycznie w każdym sezonie pauzujesz od czterech do pięciu miesięcy. Przy takim zjeździe w hierarchii klubowej to tylko cios w samego zawodnika. Wyobraźmy sobie, że nagle Jakub Błaszczykowski (odpukać) ma straszną kontuzję i nie gra przez osiem miesięcy. Nie sądzę, aby w Hamburgu czy Mainz chciało mu się tak, jak w Borussii.

Może po prostu należy uznać, że tak miało być? Odonkorowi życzymy wszystkiego najlepszego w życiu pozaboiskowym.

KAMIL ROGÓLSKI

fot. Fußalltransfers.com

Pin It