Sześć bramek w Krakowie. Podbeskidzie ciągle na dnie

W pierwszym niedzielnym meczu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Cracovia podejmowała ostatnie w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała. Mimo iż ze względu na decyzję wojewody małopolskiego pojedynek ten rozgrywany był bez udziału publiczności, to kibice przed telewizorami byli świadkami niezłego widowiska. Przede wszystkim dlatego, że obie drużyną nie grzeszą solidnymi defensywami.

***

Cracovia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2
1:0 Kosanović (k) 15′
1:1 Sloboda 23′
1:2 Urban 46’
2:2 Boljević 66’
3:2 Ntibazonkiza 68’
4:2 Kita 90’

Cracovia: Pilarz – Szeliga, Żytko, Kosanović, Marciniak – Budzyński (Boljević 53’), Dąbrowski, Straus (Kita 60’), Steblecki, Ntibazonkiza (Dudzic 90’) – Nowak

Podbeskidzie: Rybanski – Górkiewicz, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski – Jagiełło (Wodecki 74’), Łatka, Sloboda, Urban (Chrapek 74’), Adu Kwame – Bartlewski (Malinowski 65’)

Żółte kartki: Nowak – Górkiewicz, Konieczny
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)

***

DELICJA. Magiczne dwie minuty Cracovii. W ciągu 120 sekund pomiędzy 66. a 68. minutą piłkarze trenera Wojciecha Stawowego strzelili dwie piękne bramki. Najpierw z ponad 30 metrów „z kroka” przymierzył Boljević, a chwilę później szans Rybanskiemu strzałem z sprzed linii pola karnego nie dał Ntibazonkiza. O ile w pierwszym przypadku golkiper Podbeskidzia powinien zachować się lepiej, to przy uderzeniu Burundyjczyka nie miał nic do powiedzenia. Te dwa trafienia pozwoliły gospodarzom wyjść na prowadzenia, którego do końca już nie oddali.

ZAKALEC. Postawa „Pasów” w defensywie. Krakowianie praktycznie sami strzelili sobie bramki. Przy golu na 0:1 Żytko tak wyprowadzał piłkę, że w konsekwencji Sloboda znalazł się w sam przed bramkarzem Cracovii, a przy stracie drugiej bramki – po rzucie wolnym – bierność zawodników „Craxy” wołał o pomstę do nieba.

SMACZEK. Podbeskidzie od sześciu meczów nie jest w stanie wygrać meczu w T-Mobile Ekstraklasie. Ostatni raz komplet punktów drużyna Czesława Michniewicza zdobyła na początku września, kiedy to u siebie jedną bramką pokonała Koronę Kielce. Jak do tej pory jest to jedyne zwycięstwo górali w obecnym sezonie.

NASZA WRÓŻBA. Jak pokazuje zeszły sezon – nie należy przedwcześnie ferować wyroków. Niemniej jednak wydaję się, że w tym roku cudów nie będzie i z taką grą Podbeskidzie nie zdoła uratować się po raz drugi. Ciekawe czy to nie koniec przygody trenera Michniewicza z ekipą spod Klimczoka…  Cracovia z kolei o ile poprawi – choć trochę – grę w obronie to spokojnie będzie znajdować się w środkowej części tabeli.

***

Pozostałe mecze 12. kolejki:

Korona Kielce – Jagiellonia 4:1
Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:2
Zawisza Bydgoszcz – Wisła Kraków 3:1
Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 3:1
Cracovia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2
Legia Warszawa – Piast Gliwice
Ruch Chorzów – Pogoń Szczecin

JAKUB KOWALEWSKI

Fot.Sportbest.net

Pin It