Przytuła: Złota Piłka? Tylko Ronaldo!

blogerzy Kawał sezonu już za nami, a więc warto podsumować pracę Carlo Ancellotiego w Realu Madryt i bliżej przyjrzeć się grze tej drużyny. Zastanawiam się czasami, czy po zmianie szkoleniowca i wymianie kilku piłkarzy poprawie uległa gra „Królewskich”. Postaram się moje myśli przelać na papier, a raczej ekran komputera.

***

Niektórzy twierdzą, że skoro Ligi Mistrzów nie udało się zdobyć z Jose Mourinho, to tym bardziej nie uda się ta sztuka z Ancelottim. Moim zdaniem takie przekonanie jest bardzo krzywdzące dla Włocha. Mówimy przecież o kilkudziesięciu miesiącach pracy Mourinho w porównaniu do kilku miesięcy Ancelottiego. Pełnego okresu przygotowawczego nie przepracował  Gareth Bale, który miał przecież problemy ze zdrowiem. Wygląda to coraz lepiej. To, co cechuje Ancelottiego, to charakterystyczne włoskie spojrzenie na piłkę, gra jest poukładana, wszyscy zawodnicy pracują w defensywie, a gracze atakujący są niebywale skuteczni.

***

Dużo dyskusji w ostatnim czasie na temat Złotej Piłki. Moje zdanie w tej sprawie jest jasne. Musi ją zdobyć Cristiano Ronaldo. Każdy inny werdykt będzie dla niego ogromną krzywdą. Lionel Messi został w tej rywalizacji trochę w tyle przez kontuzje, Franc Ribery obecny jest w mediach, ale to inna półka. Dla mnie Ronaldo to absolutny top, taki MVP. Sam wpływa na wyniki Realu i reprezentacji Portugalii.

***

Wczoraj, jak zawsze w Lidze Mistrzów, zagrał Iker Casillas. Mówi się, że tacy jak on, Andrea Pirlo, czy Francesco Totti powinni mieć pewne miejsce w składzie za zasługi i nazwisko. Coś w tym może i jest, ale nie wolno przesadzać. W drużynie liczy się nie tylko status, ale też mentalny wpływ na drużynę. Akurat w przypadku Tottiego widać, jak ważnym dla Romy jest elementem drużyny, jakie ten zespół wyniki osiąga z nim w składzie, a jakie bez niego. Jeśli zaś chodzi o Casillasa, to Real nie powinien aż tak odczuwać jego nieobecności, bo za niego nie bez przyczyny gra Diego Lopez, rewelacyjny bramkarz. Nie oszukujmy się – w tej chwili Lopez jest zdecydowanie lepszy od Casillasa. Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę, że Real ma najlepszy duet bramkarzy na świecie, nigdzie indziej nie ma dwóch goalkeeperów grających na tak wysokim poziomie. Oczywiście prędzej czy później ktoś na tym ucierpi, któryś z nich w końcu odejdzie, a to będzie bolesne, tak jak dla Milanu bolesne było odejście Pirlo do Juventusu. Mimo to uważam, że Casillas nie ma takiego wpływu na zespół jak Pirlo na Juventus czy Totti na Romę. Diego Lopez z powodzeniem go zastępuje. Kadra to już jednak zupełnie inna sprawa. Tam wszyscy znają Casillasa, są zgrani od wielu lat i Vicente del Bosque mu ufa, niezależnie czy gra w pierwszym składzie Realu czy nie.

Czytaj również: Nowy ranking FIFA. Polska najgorzej w historii

Na koniec chciałbym wyróżnić trzy drużyny.  Uważam, że Bayern Monachium, Arsenal Londyn i Atletico Madryt robią takie postępy, że mogą pokusić się o wygranie Ligi Mistrzów. Szczerze mówiąc, jestem zakochany w tym, co ze swoją drużyną zrobił Diego Simeone. To niebywałe, jak jeden człowiek może wpłynąć na cały zespół.

KRZYSZTOF PRZYTUŁA

Pin It