Odpowiedzialność Mourinho

Nie jest tajemnicą, że na Stamford Bridge tylko jednej osobie zależało na tym transferze. Gdy Jose Mourinho dziesięć lat temu został trenerem londyńskiej Chelsea, jedną z jego pierwszych decyzji był zakup Didiera Drogby. Na Iworyjczyku oparty był atak „The Blues” w latach 2004-2007, kiedy kadencja portugalskiego szkoleniowca przyniosła dwa mistrzostwa Anglii oraz dwa półfinały Ligi Mistrzów, ale też przez następne pięć lat, do triumfu Chelsea w finale tych rozgrywek. Zatem gdy „The Special One” rok temu znowu objął funkcję menadżera Chelsea, można było spodziewać się, że powrót do Londynu dwukrotnego króla strzelców Premier League jest tylko kwestią czasu. Pytanie, jaką wartość 36-letni dziś Drogba może wnieść do trzeciej drużyny Premier League?

rgol98765432

Mourinho podjął męską decyzję. Po sezonie, w którym Chelsea niczego nie wygrała, stwierdził, że drużynie potrzebne są gruntowne zmiany (co najbardziej odczuł Frank Lampard). Przede wszystkim jednak Portugalczyk postanowił wymienić strzelców. Pożegnał i jeszcze zdążył obśmiać Samuela Eto’o, podziękował Dembie Ba, jakby zapominając, że to bramka Senegalczyka dała jego drużynie półfinał Ligi Mistrzów, zaś przed Romelu Lukaku ponownie zamknął drzwi, pozwalając mu na definitywne odejście do Evertonu. Pierwszym transferem do klubu był Diego Costa. Wydawało się, że to będzie na tyle, jeśli chodzi o napastników. W kadrze byli jeszcze Fernando Torres i Andre Schuerrle, a przecież Chelsea w sezonie 2013/2014 grała z jednym zawodnikiem na szpicy. Tymczasem „Mou” uznał, że trzech snajperów to za mało.

Nie wiem, jak Wy, ale ja nie spodziewam się, aby Drogba był pierwszym wyborem Mourinho w nowym sezonie. Po pierwsze – konkurencja. Zacznijmy od Diego Costy. Kosztował 32 miliony funtów, ostatni sezon zakończył z dorobkiem 36 bramek i tytułem mistrza Hiszpanii. Andre Schuerrle – wiadomo, mistrz świata. Fernando Torres – młodszy, szybszy, nieprzewidywalny. Na niekorzyść Drogby przemawia też fakt, że poprzednie dwa lata spędził daleko lub bardzo daleko od futbolu na najwyższym poziomie. Najpierw Chiny, potem Turcja. W Superlidze trafił do siatki dziesięć razy, ale umówmy się, że to nie jest najsilniejsza liga w Europie.

Wychowanek Le Mans podpisał z Chelsea kontrakt na rok. Dla mnie to trochę dziwna sprawa. Chelsea nigdy nie była drugim Milanem. Drużyną, w której piłkarze mogliby odcinać kupony od kariery. Potwierdzają to przypadki „wiekowych” Franka Lamparda (36 lat), Ashleya Cole’a (34) czy wspomnianego Eto’o (33), z którymi nie przedłużono umów. Po co więc Chelsea napastnik, z którym nie można wiązać żadnych długoterminowych planów? Piłkarz, który pogra przez rok, zgarnie kasę, być może strzeli kilka bramek i odejdzie na sportową emeryturę? Za te osiem lat gry dla Chelsea Drogbie należy się status legendy klubu i nikt mu tego nie odbierze, ale czy ten sentymentalny powrót jest mu teraz naprawdę potrzebny?

Jedno jest pewne – jeśli coś pójdzie nie tak i okaże się, że dzisiejszy Drogba to jednak nie jest ten sam Drogba, co jeszcze dwa lata temu, nikt nie będzie mu niczego zarzucał. Adresatem wszystkich skarg i zażaleń stanie się wtedy Jose Mourinho. Odpowiedzialność za ten transfer spoczywa tylko na nim.

PAWEŁ JAKUBOWSKI

rgol98765432

Pin It