Bezzębny Urugwaj, bezbłędna Kolumbia!

Kolumbia pierwszy raz w historii mundialowych występów wychodzi z grupy z pierwszego miejsca. Absolutnie nie spoczywa na laurach. Tym razem dostało się Urugwajowi, co prawda bez swojej największej gwiazdy, ale po prostu nie da się umniejszać sukcesu „Los Cafeteros”.

1. Bezzębny Urugwaj

To trzeci mundialowy mecz Urugwaju, który opuścił Suarez w ciągu swojej kariery reprezentacyjnej. I trzeci, które Urugwaj przegrywa. Bez „El Pistolero” w wyjściowej jedenastce (2-3 z Holandią w półfinale w RPA, 1-3 z Kostaryką). Warto wspomnieć, że Suarez debiutował w barwach „La Celeste” właśnie w starciu z Kolumbią w 2007 roku (wygrana 3-1).

Urugwaj odpada i wyjeżdża z Brazylii z mizernym dorobkiem bramkowym. Spójrzmy tylko:

Edinson Cavani – 1 asysta, 1 gol. Z karnego.

Diego Forlan – 0 bramek

Gaston Ramirez – 0 bramek

Christian Stuani – 0 bramek.

Jak na czwartą drużynę ubiegłych mistrzostw naprawdę cieniutko.

Dla porównania:

James Rodriguez – 4 mecze, 7 strzałów celnych, 5 bramek.

2. Bezbłędna ofensywa

Juan Guillermo Cuadrado – cztery mecze, cztery asysty; James Rodriguez –  4 mecze, 5 bramek, 11 bramek zdobytych w ciągu 4 spotkań. W każdym z nich „Los Cafeteros” zdobywali co najmniej dwie bramki – oto skuteczność godna ósmej drużyny świata, zdecydowanej na znacznie więcej. Wobec powyższych statystyk napastników Urugwaju Kolumbijczycy stanowią maszynę do zdobywania bramek.

3. Wsparcie dla wampira

Nie trzeba chyba zbyt wielu słów – taki gest wsparcia dla człowieka o choćby ujemnym ilorazie inteligencji budzi sympatię i wywołuje uśmiech na twarzy.

4. Bramki Jamesa Rodrigueza

„Znowu, znowu, znowu ten niesamowity Rodriguez!” – grzmiał Dariusz Szpakowski po drugiej bramce gwiazdy AS Monaco. Trudno nie zgodzić się ze zwięzłym peanem polskiego komentatora. Z bramką z 28. minuty może równać się jedynie trafienie Tima Cahilla ze starcia z Holandią. Przyjęcie, uderzenie z powietrza, bomba, odbicie od poprzeczki – kwestia odwagi i szybkości w podejmowaniu decyzji… Taką bramkę wspominać będziemy jeszcze przez wiele tygodni.

5. Ospina – kolejny łakomy kąsek

Bramkarz Nicei, odchodzący z klubu po wygaśnięciu kontraktu, na rynku transferowym będzie do wzięcia za darmo. To kolejny, obok Guillermo Ochoi, wyśmienity, bezrobotny golkiper.

Choć za sprawą piłkarskiej reguły przekory wielu z nas zakłada, że ranking FIFA w żaden sposób nie odzwierciedla renomy i siły reprezentacji narodowych, to dziś Kolumbia, już wcześniej lansowana na sensację turnieju, potwierdziła, że na ósme miejsce w omawianej klasyfikacji zasłużyła bezspornie. Ambitni Kolumbijczycy chcą więcej. Teraz na drodze podopiecznych Jose Pekermana staje potężnie zmotywowana, ale równie potężnie zmęczona bojem z Chile Brazylia. Dla takiej Kolumbii tak grająca Brazylia nie powinna być żadnym postrachem pod względem sportowym. Pod innymi względami owszem – na takich turniejach gospodarzom pomagają  nawet ściany.

MARIUSZ JAROŃ

Pin It