Od inauguracji mistrzostw świata w Brazylii dzieli nas już naprawdę bardzo niewiele! Za nieco ponad miesiąc oczy całego świata zwrócą się na największe państwo Ameryki Południowej. Na 36 dni przed startem tego futbolowego święta prezentujemy czwartego już przedstawiciela „Czarnego Lądu”. Wspólnie z zawodnikiem pierwszoligowej Puszczy Niepołomice, Longinusem Uwakwe, w kolejnym odcinku cyklu „Oni zatańczą Sambę” przedstawiamy reprezentację Nigerii!
KULTURA
Nigeria to już czwarta i zarazem przedostatnia z afrykańskich reprezentacji, które przychodzi nam przedstawiać w cyklu „Oni zatańczą Sambę”. Aby podkreślić wyjątkowość futbolu na „Czarnym Lądzie” i jego odmienność od tego, jak piłkę postrzegamy my – Europejczycy, za każdym razem postanowiliśmy skupić się na jednym z nietuzinkowych aspektów sportu na tym kontynencie. W przypadku reprezentacji Algierii dział KULTURA poświęciliśmy sposobie kibicowania w Afryce (KLIKNIJ) , w kontekście Ghany opowiedzieliśmy o roli magii w tamtejszym futbolu (KLIKNIJ) , a w artykule na temat reprezentacji Kamerunu przywołaliśmy najczarniejszą futbolową historię ostatnich lat (KLIKNIJ) . Jeśli chodzi o Nigerię, pomysł nasunął się sam. To, z czego słynie w ostatnich latach ta reprezentacja to bowiem proceder odmładzania zawodników.
Jak myślicie, jaka reprezentacja przoduje w rankingu zwycięstw w mistrzostwach świata do lat 17? Brazylia? Nie. Hiszpania? Ależ skąd! Czterokrotnym triumfatorem mundiali w tej kategorii wiekowej jest właśnie reprezentacja Nigerii! Trudno jednak wytłumaczyć racjonalnie taki stan rzeczy i niemalże oczywiste wydaje się w tym wypadku tak zwane „przebijanie blach”. Do dziś wielu obserwatorów uważa również, że proceder ten zapewnił Nigeryjczykom także zwycięstwo w olimpijskim turnieju w 1996. Jedna z legend futbolu w tym kraju, Taribo West, miał rzekomo odmłodzić się o… 12 lat. Zdaniem byłego prezydenta Partizana Belgrad, kiedy West przychodził do klubu twierdził, że ma 28 lat. Badania medyczne wykazały jednak, że tak naprawdę przekroczył on już czterdziestkę. Przykłady takich zawodników można by mnożyć i tak naprawdę na ten temat mógłby powstać osobny artykuł, a nawet cała ich seria. Dywagacje na temat wieku dotyczyły bowiem takich piłkarzy jak Obafemi Martins, który bronił barw między innymi Interu i Newcastle czy Nwankwo Kanu, który jako zawodnik Ajaxu wygrywał Ligę Mistrzów. W Polsce swego czasu głośno mówiło się w tym kontekście na temat Emmanuela Olisadebe. Popularny Oli, niegdyś gwiazda naszej reprezentacji, posądzony został o odjecie sobie w paszporcie co najmniej pięciu lat. Oczywiście nadmienić trzeba, iż Nigeria, chociaż w tym zakresie zdecydowanie przoduje, nie jest jedynym krajem, w którym w rubryce „data urodzenia” można wpisać praktycznie wszystko. Media na całym świecie dyskutowały nie tak dawno na temat 17-letniego Kameruńczyka – Josepha Minali, który zasilił szeregi Lazio Rzym. Jego zdjęcia obiegły cały Internet i wywołały burzę wśród kibiców twierdzących, iż w rzeczywistości Minala, miast w juniorach, powinien grać w old-boyach stołecznego klubu. Podobne zamieszanie wykreowali też w zeszłym roku kolumbijscy dziennikarze, którzy rzekomo dotarli do dokumentów podważających wiek gwiazdy narodowej reprezentacji, Radamela Falcao. Zamieszanie zostało jednak wyjaśnione, a samego napastnika Monaco oczyszczono z zarzutów. Nigeria to jednak zupełnie inna bajka i nie można wykluczyć, iż duża część aktualnej kadry Stephena Keshiego również wzięła sobie do serca motyw przewodni słynnej piosenki zespołu Alphaville pod tytułem „Forever young”. Czy popularne „Super Orły” w Brazylii zdołają udowodnić siłę nigeryjskiego futbolu? Przekonamy się niedługo.
DROGA DO RIO
Reprezentacja Nigerii eliminacje do brazylijskiego mundialu może zaliczyć do naprawdę udanych. Popularne „Super Orły” nie przegrały bowiem na tym etapie ani jednego spotkania. Warto jednak nadmienić również, że przeciwnicy, z którymi przyszło im się mierzyć tak naprawdę nie mieli prawa przysporzyć im jakichkolwiek problemów. W fazie grupowej podopieczni Stephena Keshiego musieli stawić czoła takim ekipom jak Namibia, Kenia i Malawi, w starciach z którymi zdobyli oni łącznie 12 punktów. Nigeryjczycy na własnym terenie pokonali Malawi i Namibię, a także zremisowali z Kenią, którą pokonali z kolei w delegacji. Taki dorobek punktowy pozwolił bohaterom dzisiejszego odcinka na spokojne zajęcie pierwszego miejsca, gwarantujące udział w decydującej rundzie eliminacyjnej. Również na tym etapie los był łaskawy dla reprezentacji Nigerii. Spośród grona naprawdę mocnych ekip trafili oni bowiem na Etiopię, z którą tak naprawdę musieli wygrać. Wyjazdowe spotkanie stanowiło popis Emmanuel Emenike, który niemalże w pojedynkę, zdobywając dwie bramki, zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 2:1. Rewanż w Calabar był więc już tylko formalnością, a „Super Orły”, za sprawą trafień Victora Mosesa i jego imiennika Obinny przypieczętowały swój awans, wygrywając w stosunku 2:0.
GRUPA F: ARGENTYNA (czytaj więcej)
GWIAZDY
Znakomita większość aktualnej kadry reprezentacji Nigerii to piłkarze, którzy w zeszłym roku sięgnęli po tytuł najlepszej drużyny na „Czarnym Lądzie”. Nigeryjczycy w Republice Południowej Afryki w 2013 zapewnili sobie trzeci w historii triumf, pokonując na swojej drodze między innymi Wybrzeże Kości Słoniowej, Mali czy Burkina Faso. W bramce niezmiennie od ponad 10 lat stoi nieśmiertelny Vincent Enyeama. Dla bramkarza OSC Lille brazylijski mundial może być już trzecim w karierze. Formacja obronna to głównie zawodnicy anonimowi dla przeciętnego europejskiego kibica. Najgłośniejszym nazwiskiem spośród defensorów jest Efe Ambrose, który w barwach Celticu Glasgow regularnie bierze udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Znany w Europie jest też Joseph Yobo, który przez lata występował w Fenerbahce a obecnie w barwach angielskiego Norwich walczy o utrzymanie w Premier League. Oprócz niego mocnymi punktami drużyny są też Kenneth Omeruo, Godfrey Oboabona czy Elderson Echiejile, o których piłkarski świat dostatecznie głośno usłyszeć może dopiero w czerwcu tego roku. Zdecydowanie mocniej pod względem personalnym prezentuje się druga linia. To właśnie nią dyryguje gwiazda zespołu, pomocnik Chelsea – John Obi Mikel, któremu w środku pola pomagają Ogenyi Onazi z Lazio czy Sunday Mba, którego bramka zapewniła „Super Orłom” triumf w PNA 2013. Niezwykle szybkie skrzydła w postaci Ideye Browna z Dynama Kijów, Ahmeda Musy z CSKA i przede wszystkim zawodnika FC Liverpool, Victora Mosesa, gwarantują dynamiczność i nieprzewidywalność w ofensywnych poczynaniach Nigeryjczyków, a także potrafią znakomicie obsłużyć napastników. Wśród snajperów zdecydowaną gwiazdą jest najlepszy strzelec reprezentacji w eliminacjach do mundialu oraz w ubiegłorocznym Pucharze Narodów Afryki – Emmanuel Emenike. Napastnik Fenerbahce Stambuł dysponuje niezwykłą siłą i potężnym uderzeniem, które jest w stanie przełamać rękawice praktycznie każdego bramkarza na świecie. Do konkurencji z nim stają między innymi Victor Obinna z Chievo czy snajper Villarealu, Ikechukwu Uche, jednak konkurencja w postaci Emenike nie daje im zbyt dużych szans na walkę o miejsce w pierwszym składzie.
TRENER
Stephen Keshi to jeden z trenerów, którzy do czasu mundialu w Brazylii prowadzili swoją reprezentację w największej ilości spotkań. Były obrońca między innymi RSC Anderlecht czy KSC Lokeren i 64-krotny reprezentant Nigerii karierę selekcjonera rozpoczął w 2004 roku, kiedy to objął reprezentację Togo. Keshi wraz ze swoimi podopiecznymi sprawił sporą niespodziankę, awansując do mistrzostw świata w 2006, jednak słaby występ na Pucharze Narodów Afryki poskutkował zwolnieniem go na kilka miesięcy przed mundialem. 52-letni szkoleniowiec prowadził reprezentację Togo jeszcze raz w 2007, a rok później został ogłoszony selekcjonerem reprezentacji Mali. Również w tym przypadku kres jego możliwości przypadł na Puchar Narodów Afryki, który stanowił dla niego ostatni turniej podczas przygody z malijską drużyną. W lutym 2011 Keshi spełnił wreszcie jedno ze swoich odwiecznych marzeń i przejął swoją ojczystą reprezentację, z którą niedługo potem osiągnął największy sukces w dotychczasowej karierze. Podczas Pucharu Narodów Afryki w 2013 „Super Orły” sięgnęły po złoto, ogrywając po drodze największe afrykańskie potęgi. Sam Keshi zaraz po turnieju uniósł się dumą i złożył wniosek o dymisję. Powodem miał być brak poczucia zaufania zarządu, który miał zarezerwować bilety powrotne do kraju od razu, kiedy okazało się, iż w ćwierćfinale PNA Nigeria zmierzy się z faworyzowanym Wybrzeżem Kości Słoniowej. Keshi wkrótce wycofał jednak swoją dymisję i przystąpił do przygotowywania drużyny, która miała walczyć o awans do mundialu w Brazylii. Również to wyzwanie okazało się dla „Super Orłów” pestką, a przed Keshim postawiło szansę zadebiutowania w roli trenera podczas najważniejszego piłkarskiego turnieju.
GŁOS EKSPERTA
Na temat kadry reprezentacji Nigerii, jej selekcjonera i szans na mundialu rozmawialiśmy z zawodnikiem Puszczy Niepołomice, występującym na polskich boiskach od niespełna ośmiu lat Longinusem Uwakwe.
***
Adam Delimat: Ostatnio dużo mówi się na temat fałszowania wieku zawodników, głównie w kontekście Nigerii. Uważasz, że to prawda?
Longinus Uwakwe: Zdecydowanie nie. Głośno jest ostatnio o Josephie Minali z Lazio, ale uważam, że pogłoski na jego temat to bzdura. Jeśli na niego popatrzysz, faktycznie może wyglądać na starszego, ale, gdyby faktycznie miał ponad czterdzieści lat, jak mógłby dostać się do takiej drużyny jak Lazio? To silna drużyna i byłoby niemożliwe, żeby człowiek w takim wieku mógł trenować z dużo młodszymi od siebie kolegami. Nie jestem jego matką, nie jestem z jego rodziny, ale uważam, że nie jest starszy niż to podaje. Nie wierzę też w to, że w drużynie, która w 1996 zdobyła olimpijskie złoto piłkarze fałszowali swój wiek. Co powiesz o Arjenie Robbenie z Bayernu? On ma trzydzieści lat, a wygląda jakby był w wieku mojego taty. Wydaje mi się, że po prostu niektórzy ludzie wyglądają tak, gdy są młodzi i nic nie można na to poradzić.
Rok temu w Republice Południowej Afryki Nigeria sięgnęła po złoto. Jak oceniasz tę drużynę?
Oglądałem zdecydowaną większość meczów w Pucharze Narodów Afryki. Przed turniejem wszyscy w kraju narzekali na naszą reprezentację, oceniali ją nisko i uważali, że w RPA nic nie osiągniemy. Kiedy Nigeryjczycy wygrywali kolejne mecze i w końcu sięgnęli po złoto w kraju zapanowała radość, ale też duże zdziwienie. Nasza reprezentacja udowodniła, że jest mocną drużyną, mamy w składzie naprawdę dobrych zawodników. Do Brazylii pojedzie praktycznie taki sam zespół, może z kilkoma drobnymi personalnymi zmianami. Nigeria gra dosyć ofensywny futbol, ponieważ dysponuje sporą siłą w ataku. Z obroną jest troszkę gorzej, ale mamy nadzieję, że podczas mundialu nie będzie to stanowiło dużego problemu.
Enyeama to bardzo doświadczony bramkarz, co może okazać się ważne na mundialu.
Moim zdaniem Vincent Enyeama to obecnie numer jeden wśród afrykańskich bramkarzy. Radzi sobie bardzo dobrze w narodowej reprezentacji, był ważnym punktem drużyny podczas Pucharu Narodów Afryki. Świetnie spisuje się też w Lille, gdzie wykonuje naprawdę dobrą robotę. Mówi się nawet, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w lidze francuskiej. Jest bardzo pewny siebie i doświadczony, potrafi być liderem w trudnych momentach.
Obrońcy to mniej znani zawodnicy, rozpoznawalni w Europie są przede wszystkim Efe Ambrose i Joseph Yobo.
Tak jest, duża część zawodników z tej formacji na co dzień występuje w lidze nigeryjskiej. Póki co ciężko powiedzieć tak naprawdę jak wygląda nasza obrona, bo dopiero mundial będzie dla niej prawdziwym wyzwaniem i testem. Dopiero wtedy będziemy mogli stwierdzić, czy mamy mocną czy słabą obronę. Ambrose to jedna z ważniejszych postaci w tej formacji, ale ciągle najbardziej doświadczonym i niezwykle ważnym zawodnikiem jest Joseph Yobo, dla którego będzie to już trzeci mundial. Jest liderem obrony i bardzo ważnym jej punktem.
Największą gwiazdą zespołu jest ciągle John Obi Mikel z Chelsea.
Zgadza się, jego rola w drużynie jest naprawdę wielka. Jest bardzo ważnym ogniwem, prawdziwym dyrygentem tej reprezentacji. Nie mamy wielu zawodników, którzy na co dzień występują w tak mocnej lidze i regularnie grają w Lidze Mistrzów. Obi Mikel gra na najwyższym światowym poziomie i wszyscy kibice pokładają w nim ogromne nadzieje. Potrafi on zjednoczyć zespół i poprowadzić do naprawdę wielkich osiągnięć, tak jak miało to miejsce podczas zeszłorocznego Pucharu Narodów Afryki. Oprócz niego w środku pola operuje też młody Onazi, jego wkład w grę zespołu też jest ważny.
Ofensywna siła to głównie Emenike i Moses, który w Liverpoolu nie gra jednak zbyt wiele.
Jeśli chodzi o Mosesa, na pewno jest to dla selekcjonera spory kłopot. Kiedy zawodnik nie gra regularnie jest szansa, że straci rytm meczowy, formę i pewność siebie. Mamy nadzieję, że w jego przypadku tak się nie stanie, bo reprezentacja straciłaby bardzo dużo. Podczas Pucharu Narodów Afryki grał naprawdę świetnie, zdobywał bramki i wszyscy w kraju liczą, że tak samo będzie w Brazylii. Emenike to obecnie nasz najlepszy napastnik, jest bardzo silny i zdobywa dużo bramek. Bez jego trafień i znakomitej gry ciężko byłoby nam osiągać dobre wyniki.
Stephen Keshi jak na razie sprawdza się w roli selekcjonera, jak oceniasz jego pracę?
To bardzo dobry trener, ułożył ten zespół po swojemu i daje to naprawdę pozytywne efekty. Zdobył już Puchar Narodów Afryki i w Brazylii ponownie będzie chciał osiągnąć dobry wynik. W naszym kraju mówi się o nim w samych superlatywach i tak było też, kiedy po zdobytym złocie złożył dymisję. Było to związane z jakimś zamieszaniem, ludzie dyskutowali na ten temat w internecie, ale na szczęście ostatecznie Keshi jest ciągle selekcjonerem naszej reprezentacji. Mam nadzieję, że podczas mistrzostw świata jego taktyka się sprawdzi i osiągniemy dobry wynik.
Jak oceniasz losowanie fazy grupowej mistrzostw świata?
Na pewno losowanie jest dla nas trudne. Mecze z Argentyną zawsze są ciężkie, tak było cztery lata temu w RPA, tak samo wyglądały spotkania młodzieżowych reprezentacji. Wydaje mi się, że w starciu z Iranem to my jesteśmy faworytem i powinniśmy wygrać, więc decydujący będzie mecz z Bośnią i Hercegowiną. To drużyna, która ma w składzie naprawdę dobrych zawodników, więc kibice w naszym kraju obawiają się tego pojedynku. Bardzo ważny będzie dla nas również przebieg meczu z Iranem. Jeśli zagramy dobrze i wygramy, nastroje w drużynie polepszą się i będziemy mieli większe szanse w decydującym spotkaniu. Powinniśmy wygrać ten mecz, co postawi nas w dobrej sytuacji przed kolejnymi spotkaniami.
GRUPA F: BOŚNIA I HERCEGOWINA (czytaj więcej)
NASZA WRÓŻBA
Reprezentacja Nigerii to ostatnia z drużyn grupy F, które przedstawiamy w cyklu „Oni zatańczą Sambę”. Zdecydowanym faworytem w tej czterodrużynowej stawce wydają się być Argentyńczycy, z którymi Nigerii przyjdzie się mierzyć dopiero w trzeciej grupowej kolejce. Najistotniejsze dla podopiecznych Stephena Keshiego powinny więc być dwa pierwsze mecze, w których stawią oni czoła Iranowi oraz Bośni i Hercegowinie. W starciu z popularnymi „Książętami Persji” Nigeryjczycy powinni być faworytami. Iran to bowiem jedna z najsłabszych ekip, które za niespełna miesiąc wybiorą się do Brazylii i stawianie jej w roli potencjalnej drugiej siły grupy F zostałoby uznane za szaleństwo. Kluczowe dla układu grupy będzie więc spotkanie w drugiej kolejce, przeciwko Bośni i Hercegowinie, które odbędzie się 22 czerwca w Cuiabie. Od wyniku tego meczu najprawdopodobniej zależeć będzie kwestia awansu do fazy pucharowej, która w przypadku obu ekip może otworzyć drogę do walki o miano „czarnego konia” turnieju. W przypadku awansu do 1/8 finału wiceliderowi grupy F przyszłoby się zmierzyć z jedną z ekip z grona: Francja, Szwajcaria, Ekwador. Każdy z tych potencjalnych rywali z pewnością zawiesi poprzeczkę wysoko, jednak wydaje się też, że, przy odrobinie szczęścia, każdy z nich jest rywalem do przejścia. Aby jednak dostąpić szansy zmierzenia się z którąś z tych drużyn najpierw trzeba dać z siebie wszystko w spotkaniu z Bośnią i Hercegowiną i zdobyć komplet punktów w starciu z debiutantem. Arena Pantanal w malowniczym mieście Cuiaba powinna więc być świadkiem prawdziwie zapierającej dech w piersiach rywalizacji na śmierć i życie.
ADAM DELIMAT
Już w najbliższą środę kolejny odcinek cyklu „Oni zatańczą Sambę”. Tym razem pod lupę weźmiemy reprezentację Portugalii. Zapraszamy!
Oni zatańczą Sambę #1 Algieria
Oni zatańczą Sambę #3 Argentyna
Oni zatańczą Sambę #4 Australia
Oni zatańczą Sambę #6 Bośnia i Hercegowina
Oni zatańczą Sambę #8 Chorwacja
Oni zatańczą Sambę #10 Francja
Oni zatańczą Sambę #13 Hiszpania
Oni zatańczą Sambę #14 Holandia
Oni zatańczą Sambę #15 Honduras
Oni zatańczą Sambę #17 Japonia
Oni zatańczą Sambę #18 Kamerun
Oni zatańczą Sambę #19 Kolumbia
Oni zatańczą Sambę #20 Korea Południowa