Wielka przystawka przed daniem głównym

Po długiej przerwie na hiszpańskie boiska wraca piłka na najwyższym poziomie. Zaledwie kilka dni dzieli nas od startu Primera Division, a dziś czeka nas zapowiedź godna jednej z najmocniejszych lig świata.  Będziemy świadkami rewanżu za  finał Ligi Mistrzów.  W dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii zmierzą się dwa madryckie mocarstwa – Real i Atletico.

rgol98765432

Dla obu ekip lato było bardzo gorące. W porównaniu do zeszłego sezonu w jednej i drugiej drużynie doszło do sporych zmian. Diego Simeone musiał pożegnać zawodników, którzy stanowili o sile zespołu w ubiegłym sezonie. Jose Mourinho prócz Thibaut Courtois postanowił zabrać na Stamford Bridge jeszcze Diego Costę i Filipe Luisa. Oprócz tej trójki swoją przygodę na Vicente Calderon zakończył Adrian Lopez, który kolejne kroki w swojej karierze stawiać będzie w FC Porto oraz David Villa, który będzie czarował przed amerykańską publicznością. Jednak Atletico to piłkarska hydra lernejska. W miejsce poprzednich zawodników wyrastają kolejni. Władze „Rojiblancos” nie siedziały biernie w okienku transferowym i uzupełniły ubytki w składzie. Dokonali mądrych transferów. Do Madrytu zawitali Mario Mand žu kić, Antoine Griezmann, Jan Oblak i Siqueria. Nie ma wątpliwości, że są to piłkarze, którzy utrzymają poziom zespołu, a nawet i wniosą więcej. Pomóc ma w tym Diego Simeone, który ku uciesze kibiców został i nadal będzie kontynuował mistrzowski pochód wraz ze swoją drużyną. Real Madryt natomiast nie chciał pozostawać w transferowym cieniu Barcelony, która wydawała pieniądze jak nigdy. Jak co roku Fiorentino Perez nie skąpił pieniędzy na zakupy. Za 70 mln euro do klubu zawitała absolutna rewelacja brazylijskiego czempionatu globu – James Rodriguez.  Trochę mniej kosztował Toni Kroos. W przypadku Niemca, 30 mln za tak znakomitego piłkarza to strzał w „10″. Kolejnym świetnym posunięciem było ściągnięcie Keylora Navasa. Transfer Kostarykanina zwiększa rywalizację między słupkami „Królewskich”. Przybycie nowych zawodników sprawiło, iż dla kilku zawodników zabrakło miejsca. Najgłośniejszym odejściem wydaje się być opuszczenie klubu przez Diego Lopeza. Santiago Bernabeu opuścił także inny bramkarz, Jesus Fernandez. Wypożyczony został Casemiro, a nie wiadomo dlaczego drużyna puściła do Juventusu Alvaro Moratę.

W dwumeczu o Superpuchar oba zespołu mają wszystkim coś do udowodnienia. Atletico chce udowodnić, że zdobyte mistrzostwo kraju nie było dziełem przypadku i nie chce spoczywać na laurach i nadal liczyć się w stawce. Real natomiast chce pokazać, że nie zamierza poprzestać w tym sezonie na Superpucharze Europy, tylko zdobyć wszystko co się da. Trofeum jest jedno, a kandydatów dwóch. Faworytem jest Real. Za piłkarzami w białych strojach przemawia ich forma w starciach z lokalnym rywalem w tym roku. Na cztery spotkania, „Galakticos” wygrali trzy, a jeden zakończył się remisem.  W dodatku zdobywcy Pucharu Króla byli bardzo skuteczni w tych meczach – strzelili aż 11 goli, tracąc zaledwie 3. Jednak o ile matematyka przemawia za podopiecznymi Carlo Ancelottiego, tak bandą Diego Simeone jak w każdym spotkaniu wyjdzie w bojowym nastroju i bez litości dla rywala. Znając trenerów obu drużyn czeka nas prawdziwa walka nie tylko na boisku, ale także poza nim. Włoch i Argentyńczyk – prawdziwi mistrzowie trenerskiego fachu – szykują pułapki i niespodzianki dla rywala.  Wygra ten, któremu bardziej uda się przechytrzyć wroga. Trudno powiedzieć, czy Ancelotti wystawi podobny skład co w meczu w Cardiff. Tam oglądaliśmy Real ustawiony bardzo ofensywnie. Kreatywna trójka środka pola Modrić – Kroos – James raczej nie wystąpi w spotkaniach z Atletico. Kogoś z nich raczej zastąpi Xabi Alonso, który będzie zabezpieczał swoich kolegów z ataku. Simeone wystawi najsilniejszy skład. Tylko takie ma wyjście jeśli chce wygrać. Zobaczymy co pokażą Mand žukić i Griezmann.

Dla dwóch ekip będzie to najpoważniejszy sprawdzian przed startem sezonu. Jak się okazało, Sevilla w walce o Superpuchar Europy nie była równym przeciwnikiem dla Realu. Zwycięstwo w dwumeczu będzie miało dla obu drużyn ważny aspekt psychologiczny. Tytuł podwyższy morale zwycięscy, przez co doda pewności w pierwszych kolejkach ligi. Kibice będą wiedzieć w jakim punkcie jest ich ukochana drużyna, a trenerzy i piłkarze będą wiedzieć co jeszcze poprawić.

Jak do tej pory hiszpańska piłka serwowała dania w postaci starć Realu i Barcelony. Pyszna z początku potrawa z meczu na mecz stawała się coraz bardziej nudna. Teraz podane zostało nam nowe danie. Dla Realu i Atletico będzie to 5 i 6 mecz w 2014 roku. A jeszcze jedno spotkanie czeka nas w rundzie jesiennej Primera Division. Z pewnością dla kibiców dwóch madryckich drużyn będzie to 180 minut nerwów, a dla osoby postronnej – trzy godziny ( a może i więcej ) futbolu na najwyższym poziomie. W końcu oglądać będziemy najdroższą drużynę w historii i zespół, którego wolę walki widać w najodleglejszych zakątkach galaktyki.

Ciekawostki:

- Jest to pierwsze starcie Realu i Atletico w Superpucharze Hiszpanii
- Trofeum dziewięć razy padało łupem Realu, a Atletico wygrało je tylko raz
- Będzie to pierwszy od pięciu lat dwumecz Superpucharu Hiszpanii bez udziały Barcelony.

WOJCIECH OLSZOWY

fot: mirror.co.uk

rgol98765432

Pin It