Sorry, taką mamy ligę

Tym, którzy wytrzymali 180 minut dawki polskiej ekstraklasy w piątkowy wieczór składamy szczere gratulacje (w tym również sobie). Przerwa w polskiej lidze pozwoliła nam zapomnieć o jakości piłkarskiej jaką można podziwiać na polskich stadionach. Niestety nawet mistrz Polski nie pozwolił nam choć na chwilę zapomnieć o poziomie, jaki prezentuje nasza liga i jej mistrz i nie zmienia tego nawet wykorzystany rzut karny. Parafrazując słowa minister Bieńkowskiej: „Sorry, taką mamy ligę”.

HDP-RGOL-640x120

Legia Warszawa – Korona Kielce 1:0 (0:0)

1:0 - Vrdoljak 83′ (rzut karny)

Legia: Kuciak – Bereszyński, Dossa, Astiz, Brzyski – Łukasik (Pinto 74′), Vrdoljak, Guilherme (Kucharczyk 74′), Radović, Ojamaa ( Augusto 80′) – Dwaliszwili. Trener Henning BERG.
Korona: Małkowski – Golański, Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak – Marković, Jovanović, Pyłypczuk, Korzym, Sobolewski (Gołębiewski 83′) – Chizniczenko (Janota 60′). Trener Jose Rojo Martin PACHETA.

Żółte kartki: Guilherme, Vrdoljak – Jovanović, Marković’, Jovanović, Sobolewski.
Czerwone kartki: Dwaliszwili – Jovanović (druga żółta).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

***

DELICJA. Trudno wskazać piłkarza, który zmienił oblicze spotkania i wyróżnił się umiejętnościami na tle bardzo przeciętnych partnerów. Na zachętę, ale również dostrzegając potencjał wyróżniamy Guilherme. Zawodnik, który spędził poprzednią rundę w rezerwach Bragi wykazywał dużą ochotę do gry, oddał kilka groźnych strzałów i jako jeden z nielicznych pokazywał piłkarską jakość. Mamy wrażenie, że może stać się w Polsce drugim Quintaną.

ZAKALEC. Zachowanie Gruzina, który strzepnął muchę z ręki Golańskiego było równie słabe, co jego postawa w dzisiejszym spotkaniu. Wladimer Dwaliszwili już w zeszłej rundzie był krytykowany za swoją grę, więc najwyraźniej postanowił odpocząć od futbolu i krytyki. Całe szczęście, że prezes Bogusław Leśnodorski na walentynki sprezentował trenerowi Henningowi Bergowi nowego napastnika Orlando Sa, który bardzo szybko może wskoczyć do wyjściowej jedenastki.

SMACZEK. Debiut trenerowi Bergowi osłodził sędzia Paweł Gil. Gdyby nie jego decyzja o podyktowaniu rzutu karnego w jutrzejszej prasie moglibyśmy się doczytać pierwszej fali krytyki ze strony mediów. Na szczęście dla warszawian Ivica Vrdoljak zapewnił miękkie lądowanie swojemu szkoleniowcowi.

NASZA WRÓŻBA. Legię czekają teraz trzy bardzo trudne spotkania. Pierwszym z nich jest wyjazd do Zabrza, następnie „Wojskowi” podejmują u siebie Jagę, by znowu zagrać wyjazdowe spotkanie we Wrocławiu. Patrząc na dzisiejszą grę Legii i dość trudnych jak na polskie warunki przeciwników, niczym wróżbita Maciej przewidujemy, że pozycja lidera po rozegraniu czterech kolejek może nie być taka oczywista.

***

Pozostałe mecze 22. kolejki:
Cracovia – Zawisza Bydgoszcz
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin
Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze
Lech Poznań – Śląsk Wrocław
Piast Gliwice – Wisła Kraków

ds

Pin It