Rzepka: Górnik jest faworytem numer jeden

Na naszym pokładzie witamy kolejnego barmana. Tym razem blogowanie na łamach FootBaru rozpoczyna trener Piotr Rzepka, który będzie komentował przede wszystkim rozgrywki pierwszej ligi. Nie przedłużając zachęcamy Was do zapoznania się z jego debiutanckim wpisem. Życzymy przyjemnej lektury!

HDP-RGOL-640x120 Górnik Łęczna to już zupełnie inna drużyna, niż rok temu. My mieliśmy dwa lata w kryzysie. Wtedy o wszystkim decydowała ekonomia. Sprowadzano zawodników po przejściach lub z niższych lig, a ci, którzy się pozytywnie wyróżniali, bardzo szybko odchodzili do innych klubów. Dziś oprócz tego, że Górnik jest dużo silniejszy, niż za moich czasów, to jeszcze w pierwszej lidze nie ma już Pogoni, Cracovii, Piasta i Zawiszy, czyli drużyn, które awansowały do Ekstraklasy. To były ekipy absolutnie poza zasięgiem ówczesnych pierwszoligowców. One ciągnęły do góry poziom rozgrywek.

Łęczna idzie po awans. To było widać już jesienią, kiedy przychodzili tam tacy gracze, jak Szmatiuk, Mraz, Zawistowski czy Bonin. Tak jak my mieliśmy ze trzech zawodników z występami w Ekstraklasie i pod tym względem wyprzedzało nas 8-9 drużyn, tak teraz to Górnik ma piłkarzy z największą liczbą gier na najwyższym szczeblu. Na papierze jest bardzo mocnym zespołem i biorąc pod uwagę fakt, że teraz jest pierwszy, uważam że to faworyt numer jeden do awansu.

GKS Bełchatów miał jesienią kilka niefartownych meczów. Przede wszystkim przegrane 0:1 spotkanie z Arką, w którym gdynianie oddali jeden celny strzał na bramkę. Na pewno Bełchatów ma silny skład, jest to klub dobrze zorganizowany i nadal będzie w czołówce, ale jesień pokazała, że bez odpowiedniej mobilizacji nie da się wygrywać nawet z teoretycznie słabszymi rywalami.

Arka to dla mnie duże zaskoczenie. Wydawało się, że złapali taki zimowy zastój, bo w Gdyni nie było za dużo ruchów kadrowych, ale w końcówce nieprawdopodobnie przyspieszyli. Nawet chyba sprowadzili więcej zawodników, niż chcieli. Teraz pozostaje tylko jak najlepiej zgrać tych piłkarzy, bo na to nie było zbyt wiele czasu. Ale z drugiej strony tacy ludzie, jak Ślusarski czy Oleksy, dzięki doświadczeniu wyniesionemu z Ekstraklasy mogą się wkomponować od razu. Arka dzięki ostatnim tygodniom stała się takim samym faworytem do awansu, jak Bełchatów czy GKS Katowice.

Rozczarowaniem jesieni była Miedź Legnica. Teraz jest dziewiąta, ale przypomnijmy sobie, gdzie była po ośmiu czy dziesięciu kolejkach. Wszyscy w Legnicy wykonali kawał dobrej roboty, aby wydostać się ze strefy spadkowej. Z ostatnich dziesięciu meczów Miedź przegrała tylko dwa. To też o czymś świadczy.

Również Olimpia Grudziądz ma jeden z silniejszych składów. Jak się dysponuje takimi napastnikami, jak Cieśliński i Kowalczyk, można powalczyć o najwyższe lokaty. To są piłkarze, którzy daliby radę w niejednym klubie elity. Solidną i dobrze poukładaną drużyną jest też Dolcan Ząbki. Wisła Płock także ma kilku ciekawych zawodników i trenera, który wie, o co chodzi.

W Niecieczy i w Świnoujściu nastąpiło chyba lekkie wypalenie. Zespoły, które w zeszłym sezonie były w czołówce, teraz zajmują odpowiednio 10. i 15. miejsce. Rok temu nie kalkulowali, grając na dużym entuzjazmie (zwłaszcza Flota), a teraz, kiedy w lidze nie ma już tej „wielkiej czwórki” i była okazja powalczyć o awans, okazało się, że inaczej to wygląda, gdy jest się faworytem i trzeba prowadzić grę.

Ze spadkiem do drugiej ligi nikt jeszcze się nie pogodził. Nawet ostatni w tabeli Okocimski sprowadził solidnego napastnika z Miedzi Legnica, Jakuba Grzegorzewskiego. Za chwilę gdzieś może wylądować Sebastian Olszar, który jest wolnym zawodnikiem. Weźmy też pod uwagę, jakie transfery zrobił GKS Tychy. Na dole tabeli stawka jest bardzo wyrównana i dzięki temu nie będzie meczów o nic. Sytuacja z poprzednich dwóch sezonów, w której ktoś wcześniej odpadł lub odskoczył, teraz już się nie powtórzy.

Przez to, że poziom się wyrównał, ta runda będzie jeszcze trudniejsza, niż poprzednia. Wygrają ci, którzy okażą się najmocniejsi psychicznie. Tutaj nie będzie momentu na jakieś rozluźnienie, bo takowe może skończyć się oberwaniem jakiegoś klapsa.

PIOTR RZEPKA

Źródło zdjęcia: www.brukbet.com

Pin It