Mozyrko: PZPN. Rak polskiego futbolu

mozyrko2

Nie owijajmy w bawełnę  i od razu w pierwszym zdaniu powiedzmy sobie wprost – PZPN nie ma ŻADNEJ długofalowej wizji na naprawę naszego futbolu i pomysłu na polską myśl szkoleniową, czy choćby na filozofię gry reprezentacji. Dowody? Zacznijmy od góry, od związku i samych reprezentacji piłkarskich. Zatrudnia się trenera na półtora roku po to, żeby zrobił wynik. Nie ma stanowiska prezesów, czy dyrektorów sportowych, lub dyrektora technicznego reprezentacji, które mówiłoby jasno – za 5-10 lat chcemy tak grać, stworzymy taki i taki system, takich zawodników będziemy dobierać… A u nas po Fornaliku przychodzi Nawałka. Gdzie tutaj logika?

Radosław Mozyrko Blog na Facebooku - POLUB TO!

Na Zachodzie to podstawa futbolowego abecadła. Nie da się osiągnąć sukcesu, jeżeli kadry od U-15 do seniorskiej nie będą grały tym samym ustawieniem, tym samym systemem i nie będą miały identycznej filozofii gry, powoływały zawodników o tym samym profilu. Kibice często pytają – jak to możliwe, że po trwającym tydzień zgrupowaniu najlepszych reprezentacji świata one mogę tak dobrze grać w piłkę? Tak świetnie się rozumieć. No i właśnie o to chodzi, że już pytanie samo w sobie jest złe. Bo to nie jest tydzień treningów, tylko 6, a czasem i więcej lat podróży od młodszych kategorii wiekowych po seniorów.Popatrzmy ilu Niemców z pierwszej drużyny grało wcześniej w kadrze U-21, czy U-19. Ich system gry jest właśnie efektem tych podróży – oni ćwiczą te same zachowania na boisku, grają tą samą taktyką i w rezultacie mają dobre nawyki.

Dajmy na to, że danemu trenerowi nie idzie, ma fatalne wyniki, nie ma chemii z zawodnikami. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to nie jest moment, żeby zatrudnić trenera, który ma świetne wyniki i osiąga ogromne sukcesy. Nic bardziej mylnego.  Należy kontynuować to, co się rozpoczęło. Zatrudnić  trenera, który będzie pasował do wcześniej stworzonej filozofii, systemu gry. To trener ma pasować do zespołu i jego filozofii, a nie odwrotnie.

Wszystkie roczniki reprezentacji powinny stać się jedną rodziną, jednym dużym klubem. Tylko tak tworzy się profesjonalny futbol, zarówno w reprezentacji, jak i klubie.  Weźmy takie Swansea. Mieli Martineza, potem Rodgersa, a teraz mają Laudrupa. Wszyscy chcą utrzymywać się przy piłce, szanować ją, mają taką samą filozofię. Tam właściciele mają wizję, jak chcą, żeby klub grał. Trenerzy odchodzą, przychodzą przez X lat, ale my chcemy iść dalej w tym samym kierunku.

W Polsce ma żadnych konsultacji na linii trener kadry młodzieżowej – selekcjoner pierwszej reprezentacji. Nie ma wspólnej pracy, wymiany zdań, wzajemnego radzenia się. Tam  nawet nie ma dyskusji – pierwsza reprezentacja jest najważniejsza. Przerażające. To jest właśnie typowa polska mentalność – robię wszystko pod swoje CV, oczywiście jako trener chcę, żeby zawodnicy się rozwijali, ale mam świadomość, że jeżeli osiągnę wynik z daną drużyną, to pójdę dalej i dostanę większe pieniądze. Tylko to nie do końca jest wina samych szkoleniowców. Trener Nawałka nie ma zapisu w kontrakcie, że ma się koncentrować na młodszych kategoriach wiekowych – ma ten kontrakt załóżmy na półtora roku i jego celem jest wynik pierwszej reprezentacji. Widzi młodego chłopaka, którego można by wprowadzić do pierwszej reprezentacji, ale zaczyna kalkulować – ok, ja będę tu jeszcze przez półtora roku, on ma 19 lat, więc pewnie na stałe u mnie nie zagra. Olewam temat. I to jest problem, że trener pierwszej reprezentacji nie ma obowiązku być szefem wszystkich reprezentacji i koordynowania całości.

W Anglii na przykład działa to tak, że po pierwsze, trener pierwszej drużyny jest szefem wszystkich reprezentacji. Po drugie, jest też dyrektor techniczny, który pilnuje czy wszystko idzie w dobrym kierunku. Na przykład choćby z tego powodu roboty nie dostał Redknapp, bo stwierdził, że chce się zajmować tylko pierwszą drużyną, a nie chce mieć kontaktu z młodzieżą. Nie było takiej opcji. Chcieli nie selekcjonera, a menedżera.

A u nas? Czytałem ostatnio wywiad z Janasem, który przejął U-19. Załamałem się.  Dziennikarz się pyta, jaką będziemy grać taktyką i ustawieniem, a on na to, że pojedzie na zgrupowanie i zobaczy jakich ma chłopaków… I wtedy sobie wymyśli. Kiedyś rozmawiałem też z trenerem Engelem. Spytałem, czy wszystkie reprezentacje grają tym samym ustawieniem, czy jest jakaś wspólna filozofia gry, profil zawodników, którzy dostają powołania. Odpowiedział, że nie. Że oni powołują najlepszych…

Tak właśnie wygląda selekcja w Polsce.

Pin It