Poranna kawa. Występ Lewandowskiego z Realem zagrożony

coffeandnews1

Podajemy świeżą, poranną kawę, prezentując najważniejsze informacje sportowe ze świata.

***

POLSKA

Lech-Zagłębie 3:1 Aż 903 dni potrzebował „Kolejorz”, żeby wygrać spotkanie, w którym rywal objął prowadzenie. Przerwanie tej serii pozostawiło poznaniaków przy życiu w walce o mistrzostwo Polski. „Kolejorz” traci do „Wojskowych” cztery punkty i losy tytułu mistrzowskiego wciąż nie są rozstrzygnięte. Spotkanie było szczególne, bowiem swoją 109. bramkę w ekstraklasie strzelił 41-Letni Piotr Reiss.

***

Frankowski wróci do Wisły? Jest już niemal przesądzone, że Tomasza Kulawika zastąpi Franciszek Smuda. Były selekcjoner reprezentacji Polski chciałby, aby jego asystentem był właśnie popularny „Franek”, który grając w Krakowie  zdobył dla Wisły 115 bramek. – Pomagał mi przed i podczas EURO, chce się uczyć, więc myślę, że razem jeszcze popracujemy –powiedział „Przeglądowi Sportowemu” Smuda.

***

W ostatnim spotkaniu 23. kolejki T-Mobile ekstraklasy, Ruch podejmie na własnym stadionie stołeczną Polonię. – W Chorzowie bez względu na wszystko gramy o wysoką pozycję w lidze. Naszym celem jest utrzymanie się jak najdłużej w czołówce. Jedziemy tam powalczyć o pełną pulę – zadeklarował trener Polonii Warszawa, Piotr Stokowiec.  Drużyna nadal czeka na zaległe przelewy i spotkanie z dawno niewidzianym prezesem. Będzie na Śląsku, odwiedzi nas może w hotelu. A może nie. Przygotowujemy się do meczu i to jest priorytetem. Na razie nic na nasze konta nie doszło zakomunikował.

***

Widzew Łódź zremisował w piątek z Piastem Gliwice 1:1. Swoją czwartą bramkę w rundzie wiosennej strzelił Bartłomiej Pawłowski, a niespełna 18-letni Mariusz Stępiński, ponownie wyszedł w podstawowej jedenastce czerwono-biało-czerwonych. Dwójka utalentowanych graczy znalazła się na celowniku wielu klubów, m.in. Legii Warszawa.

EUROPA

Robert Lewandowski doznał urazu w ostatnim ligowym spotkaniu z Mainz i jego występ w środowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt jest zagrożony – donosi niemiecki dziennik „Bild”. To fatalna informacja dla Borussii Dortmund, której „Lewy” jest najlepszym strzelcem. Gdyby „Lewego” rzeczywiście zabrakło, Jurgen Klopp zdecydowałby się na wystawienie jedenastki, bez nominalnego napastnika. Zasłona dymna, czy realna obawa?

***

Problemy ma również Real Madryt. Jose Mourinho ma poważny ból głowy po sobotnim meczu z Betisem (3:1). Kontuzji doznał Marcelo, który ma pauzować trzy tygodnie. Środowy mecz z Borussią Dortmund opuści najprawdopodobniej również Luka Modrić. Urazów doznali również Diego Lopez i Karim Benzema.

***

Franciszek Smuda zwyczajnie wszystkich oszukał – takie zdanie kilka dni temu wyraził niemiecki dziennikarz Juergena Scharf. Niemcy są wściekli, bo trener obiecywał, że utrzyma Jahn Regensburg w 2. Bundeslidze, a osiągnięcie tego celu jest już praktycznie niemożliwe. – Nikogo nie oszukałem – piekli się jednak „Franz” na łamach „Faktu”. Prowadzony przez niego Regensburg jest już bliski spadku z ligi. Traci, bowiem 9 punktów do miejsca barażowego – Absolutnie nie żałuję, że tam poszedłem. Nic nie popsułem, ja swoje nazwisko będę miał, od urodzenia mam i tym się nie martwcie. Nie ma się, co martwić –mówi „Faktowi” Smuda. Franek zbudował zespół dla swojego następcy w 3.Bundeslidze?

***

Świat zwariował. Podczas ligowego spotkania z Chelsea, Luis Suarez w polu karnym rywala ugryzł Branislava Ivanovicia. Za co? Tego nie wiemy. Jednak taki sposób wyrażania agresji, jaki zaprezentował Suarez jest … co najmniej niespotykany. Nie było to pierwsze zagranie tego typu w wykonaniu Suareza. W 2010 roku Suarez jeszcze jako piłkarz Ajaxu Amsterdam ukąsił innego rywala. Celem Urugwajczyka stał się wówczas piłkarz PSV Eindhoven – Otman Bakkal. Za co dostało się wtedy rywalowi Suareza? Nie wiadomo. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Urugwajczyk nie ma wścieklizny.

***

Dinamo Zagrzeb zapewniło sobie ósmy z rzędu, a piętnasty w ogóle tytuł mistrzów Chorwacji. Gracze Dinama w sobotę pokonali 1:0 Cibalię, a ich główni rywale do tytułu – Hajduk, zremisowali w niedzielę ze Slaven Belupo.

***

Piłkarze Celticu Glasgow pokonali w niedzielę u siebie Inverness 4:1 i zapewnili sobie drugi z rzędu i 44. w historii tytuł mistrza Szkocji. Na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek mają 15 punktów przewagi nad drugim w tabeli Motherwell. „Easy job” – jak skomentowaliby ten sukces nasi przyjaciele z wysp.

Pin It