Po jedenastce rozczarowań, czas na jedenastkę największych objawień Ekstraklasy

W poniedziałek zaprezentowaliśmy jedenastkę największych naszym zdaniem rozczarowań (KLIKNIJ) , więc dziś odwracamy to zestawienie o 180 stopni i – tadam!  -przedstawiamy największe objawienia rundy zasadniczej. Wybór nie był łatwy, bo w tym sezonie przodują piłkarze, których sylwetki doskonale znamy, ale koniec końców – udało nam się. W gronie wybranych większą część stanowią oczywiście zawodnicy młodzi, choć nie brakuje i tych, którym do trzydziestki jest już bliżej niż dalej, a z braku laku znalazło się też miejsce dla kilku kontrowersyjnych postaci. Zapraszamy.

* * *

BRAMKA

fot. wisla.krakow.pl

MICHAŁ MIŚKIEWICZ (ur. 1989) - już na samym początku mieliśmy spory dylemat – postawić na Miśkiewicza czy Gostomskiego? Obaj ci bramkarze na boiskach Ekstraklasy zadomowili się dopiero w tym sezonie, ale ostatecznie wybór musiał paść na bramkarza Wisły – w tych rozgrywkach jest on bowiem absolutnym rekordzistą jeśli chodzi o liczbę czystych kont. Do tej pory, piłki z bramki Miśkiewicz nie wyjmował aż w 14 meczach. Oczywiście, były zawodnik Milanu ma swoje wady, jak choćby gra nogami – większość jego wykopów stanowi realne zagrożenie dla „Białej Gwiazdy” – ale choćby za to, co zrobił jesienią, należy mu się miejsce w naszej jedenastce. Wisła będzie miała z niego jeszcze sporo pożytku. W tym sezonie : 30 meczów, 2700 minut, 31 puszczonych goli, 14 czystych kont.

OBRONA

fot. pogonszczecin.pl

SEBASTIAN RUDOL (ur. 1995) - rywalizacja na pozycji prawego obrońcy nie była już tak zacięta, o czym świadczyć może fakt, że wybrany przez nas piłkarz Pogoni w tym sezonie na ligowych boiskach pojawiał się zaledwie siedem razy. Jesienią Rudol był głębokim rezerwowym w talii Dariusza Wdowczyka, ale w tym roku zaliczył niemal  komplet spotkań, w większości z nich pokazując się z naprawdę dobrej strony. Wiosną młodzieżowy reprezentant Polski zastąpił przesuniętego do pomocy Adama Frączczaka i pokazał, że warto na niego stawiać w przyszłości. W tym sezonie : 7 meczów, 548 minut, 1 gol, 2 asysty.

fot. widzewlodz.pl

KRYSTIAN NOWAK (ur. 1994) - piłkarz Widzewa w naszym zestawieniu znalazł się trochę na zachętę, bo rywalizacja wśród objawień na pozycji ŚO była naprawdę bardzo niewielka, a łodzianie to drużyna, która w tym sezonie straciła najwięcej bramek. Przesunięty z pomocy do obrony Nowak w przeszłości dał nam się poznać głównie za sprawą kariery modela, ale w tym roku spisuje się przyzwoicie, zaliczył komplet minut i prezentuje się zdecydowanie lepiej od swoich partnerów w defensywie – Augustyniaka i Mrozińskiego. Defensywny pomocnik był z niego beznadziejny, ale środkowy obrońca może być solidny, przynajmniej jak na warunki Ekstraklasy. W tym sezonie : 25 meczów, 2059 minut, 1 gol.

fot. ruchchorzow.com.pl

DANIEL DZIWNIEL (ur. 1992) –  urodzony we Frankfurcie lewy obrońca Ruchu do tej pory znany był tylko wśród sympatyków 3. Bundesligi, a do Ekstraklasy trafił dopiero w tym sezonie. Ze zderzenia z polską ligą Dziwniel wyszedł bez szwanku, szybko wskakując do czołówki lewych obrońców - na tę chwilę lepszymi liczbami od niego mogą się pochwalić tylko Tomasz Brzyski, Barry Douglas i Rafał Kosznik. Do tej pory Dziwniel występował tylko w kadrze U21, ale jeśli dalej będzie się tak rozwijał, dorosła reprezentacja stoi przed nim otworem. Wyróżnić musimy też Jonatana Strausa, który zaliczył świetne wejście w sezon i gdyby nie poważna kontuzja – kto wie, czy to nie obrońca Jagiellonii znalazłby się w naszym zestawieniu. W tym sezonie : 27 meczów, 2331 minut, 1 gol, 5 asyst.

POMOC

fot. lechia.pl

PAWEŁ DAWIDOWICZ (ur. 1995) - choć naszym zdaniem Dawidowicz to nie jest jakiś megatalent, to choćby zamieszanie, jakie wywołało zainteresowanie Benfiki, skłoniło nas do umieszczenia go w naszej jedenastce. Młody pomocnik póki co przeszedł w Lizbonie testy medyczne, ale wciąż jest piłkarzem Lechii i po niezłym początku sezonu, wiosną niestety znacznie obniżył loty. Dawidowicz nie ma przesadnie wysokich notowań u Ricardo Moniza, który twierdzi, że jego zawodnik przez zamieszanie związane z przenosinami do Portugalii, nie jest odpowiednio przygotowany do gry w Ekstraklasie. W tym sezonie : 26 meczów, 2169 minut, 1 gol.

fot. cracovia.pl

KRZYSZTOF DANIELEWICZ (ur. 1991) - 22-latek nie jest już wcale młodzieniaszkiem, a mimo to, po raz pierwszy głośno zrobiło się o nim dopiero w tym sezonie, po tym jak awansował z Cracovią do Ekstraklasy. Danielewicz w zespole Wojciecha Stawowego ma stabilną pozycję w pierwszym składzie, a na boisku pojawiał się zawsze, gdy tylko był zdrowy. Występujący na „ósemce” zawodnik swoją grą zapracował na nazwisko na tyle, że już teraz interesuje się nim ligowa czołówka, a także kilka zagranicznych klubów. W czerwcu wygasa mu kontrakt z Cracovią i z pewnością będzie smakowitym kąskiem na rynku transferowym. W tym sezonie : 22 mecze, 1590 minut, 1 gol, 5 asyst.

fot. pogonszczecin.pl

JAKUB BĄK (ur. 1993) – dla byłego piłkarza GKS Tychy jest to pierwszy rok w Ekstraklasie, w czasie którego z postaci anonimowej stał się jednym z najbardziej obiecujących skrzydłowych w lidze. 21-latek ma sporą konkurencję do gry w pierwszym składzie, bo na bokach pomocy w Pogoni mogą występować Małecki, Murayama, Kun i Frączczak, ale urodzony w Rzeszowie zawodnik już teraz może pochwalić się niezłymi liczbami. Poza tym, w trwającym sezonie u Dariusza Wdowczyka sprawdzał się również w roli jokera, bo po wejściu na boisko po przerwie, potrafił aż trzykrotnie umieszczać piłkę w bramce rywali. W tym sezonie : 28 meczów, 1604 minuty, 4 gole, 2 asysty.

fot. piast-gliwice.eu

MICHAŁ MASŁOWSKI (ur. 1989) – o pomocniku beniaminka z Bydgoszczy sporo mówiło się już przed sezonem, ale głównie na zasadzie wątpliwości typu „czy potwierdzi formę z pierwszej ligi?” Masłowski po niemrawym początku rozkręcał się jednak z meczu na mecz i dziś ma już za sobą trzy występy w reprezentacji Polski, a do tego stał się jednym z najlepszych ofensywnych pomocników w lidze. Zawisza jest od niego w pełni uzależniony, o czym mogliśmy przekonać się choćby w ostatnich spotkaniach, które „Masło” opuścił z powodu kontuzji (porażki po 0:3 z Ruchem i Legią). W tym sezonie : 27 meczów, 2330 minut, 8 goli, 4 asysty.

ATAK

fot. cracovia.pl

PRZEMYSŁAW KITA (ur. 1993) – w Ekstraklasie Kita debiutował jeszcze jako piłkarz Łódzkiego Klubu Sportowego, ale wówczas nie dostał prawdziwej szansy na pokazanie się. Inaczej jest w Cracovii, gdzie od października minionego roku urodzony w Pabianicach napastnik pojawia się na boisku regularnie. Kita już w debiucie strzelił swojego pierwszego gola w Ekstraklasie, a z czasem pokazał, że drzemie w nim prawdziwy instynkt „dziewiątki”. Gdyby do właściwego timingu dołożył nieco lepszą skuteczność, dziś jego dorobek strzelecki prezentowałby się jeszcze okazalej. Będą z niego ludzie. W tym sezonie : 17 meczów, 375 minut, 3 gole, 2 asysty.

fot. jagiellonia.net

MATEUSZ PIĄTKOWSKI (ur. 1984) - najstarszy z naszego grona. Piątkowskiemu w listopadzie stuknie trzydziestka i tylko rok mniej musiał czekać na swoją szansę w Ekstraklasie, wcześniej grając tylko w klubach pierwszoligowych. Do 29-latka debiutującego na najwyższym szczeblu rozgrywek podchodziliśmy ze sporym dystansem, ale Piątkowski pokazał nam, że jest całkiem przyzwoitym napastnikiem. Owszem, może jego drybling jest niezgrabny, a finezja niewielka, ale taki solidny rzemieślnik, trafiający do siatki choćby raz na kilka meczów, przydałby się w każdym klubie. Miłe zaskoczenie. W tym sezonie: 23 mecze, 1454 minuty, 5 goli, 3 asysty.

fot. lechpoznan.pl

DAWID KOWNACKI (ur. 1997) – i na koniec zostawiamy sobie oczywiście deser. Perełka „Kolejorza” w lidze zadebiutowała jeszcze w 2013 roku, ale prawdziwą szansę młodzieżowy reprezentant Polski otrzymał dopiero w meczu z Pogonią, w którym od razu władował bramkę. Od tamtego momentu Kownacki zachwycał nas swoją grą zarówno w lidze, jak i podczas turnieju eliminacyjnego kadry U-17, a w mediach szybko rozpoczęło się wyliczanie, do którego zachodniego klubu trafi latem. W Lechu jednak mówią, że póki co ich napastnik nie jest na sprzedaż. I bardzo dobrze. Niech pogra w Ekstraklasie jeszcze chociaż przez rok. Tak będzie lepiej i dla nas i dla niego. W tym sezonie : 8 meczów, 206 minut, 2 gole, 4 asysty.

WIKTOR DYNDA

Pin It