Mistrzowska korona nie w rozmiarze Lecha

Lech Poznań jedyny mógł podnieść rękawice rzucone przez Legię Warszawa i walczyć z nią o mistrzostwo. Od początku sezonu regularniej punktował jednak bokser z zielonego narożnika, ten z niebieskiego cyklicznie po kilku niezłych meczach zbierał potężnego gonga. I tylko reforma ekstraklasy zostawia poznańskiej lokomotywie jakiekolwiek szanse na majstra, bo jeździ ona w tym sezonie niemiarowo niczym PKP.

HDP-RGOL-640x120

„Na Rumaku do…”

Mariusz Rumak jest najdłużej pracującym trenerem w jednym zespole na poziomie Ekstraklasy. Prowadzi on „Kolejorza” od 27 lutego 2012 roku. Jego Lech to przede wszystkim drużyna zawodząca w najważniejszych momentach. Miało być „Na Rumaku do Europy” – Lech dwukrotnie pod jego wodzą odpadał w kwalifikacjach europejskich pucharów ze śmiesznymi rywalami – ze Sztokholmu i Wilna. W Pucharze Polski „Kolejorz” kompromitował się w Grudziądzu i Legnicy. W lidze 6-krotny mistrz Polski chociażby w meczach z najlepszymi w sezonie zasadniczym (Legia, Ruch, Pogoń, Wisła) na 24 punkty możliwe zdobył… 8. Wygrywając dwukrotnie, dwukrotnie remisując i aż czterokrotnie przegrywając. Dla porównania pierwsza w tabeli Legia zdobyła w tej rywalizacji 14 „oczek”, a piąta Wisła 12.

wyniki

Przez długi okres wyglądało to następująco – Lech się kompromituje w większym bądź mniejszym stopniu, rośną ataki na Mariusza Rumaka, który w pewnym momencie był nawet wystawiony na… allegro, po czym Lech wygrywa. I przynajmniej na chwilę karta się odwraca. Rzut oka w terminarz i… Korona 1:0 Lech → Lech 2:0 Wisła → Zawisza 2:2 Lech → Lech 2:1 Śląsk → Pogoń 5:1 Lech → Lech 4:0 Piast → Widzew 2:2 Lech → Lech 2:1 Podbeskidzie. Jednak zamiast „Na Rumaku do Europy” nastawienie zmieniało się w „Na Rumaku do tartaku”.

Wpadki Lecha to nie tylko czołówka, „Kolejorz” remisował chociażby w Łodzi z „czerwoną latarnią” Ekstraklasy, Widzewem. Kompromitacje Lecha to przede wszystkim wyjazdy. Z pierwszej piątki w gościach gorzej punktowała tylko Wisła.

wyjazdy

Sobotnia wygrana Lecha w Zabrzu była pierwszą wiktorią „Kolejorza” w delegacji od… 25 listopada. W sumie niebiesko-biali wygrali w tym sezonie 4 mecze wyjazdowe.

Zdecydowanie lepiej podopieczni Mariusza Rumaka prezentują się przy Bułgarskiej. Ostatnim zespołem, który ze stolicy Wielkopolski wywiózł choć punkt jest Zagłębie Lubin. „Miedziowi” zremisowali na Lechu 1:1 30 listopada. Od tamtego czasu każda kolejna ekipa wraca z Poznania na tarczy. Trwa seria sześciu zwycięstw z rzędu „Kolejorza” u siebie.

Lech dba o emocje fanów jednak aż za bardzo, przez dużą część sezonu serwując kibicom dużą dawkę niepotrzebnych nerwów. Zwycięstwo z Podbeskidziem wyrwali w doliczonym czasie meczu, z Lechią na własne życzenie zaserwowali niepotrzebne napięcie w końcówce… „Kolejorz” często nadgryzał ofiarę, ale nie potrafił jej rozszarpać. Udało się to dopiero ostatnio, gdy „Twierdza Bułgarska” gościła Jagiellonie. Po białostoczanach nie pozostało nic, piłkarze Lecha bezlitośnie rozjechali swojego rywala.

Kiler

Piłkarz – zagadka. Na palcach sapera można policzyć mecze, w których Łukasz Teodorczyk nie zmarnował jakiejś stuprocentowej sytuacji po której począwszy od niego samego – wszyscy łapali się za głowy. W przeciwieństwie do byłego piłkarza Lecha, Sławomira Peszki „Teo” marnuje „setki”. I choć wydawać by się mogło, że zanim strzeli gola wystrzela cały magazynek, a z jego pudeł można by ułożyć niezłą kompilację… Teodorczyk wg statystyk sprzed meczu z Górnikiem potrzebuje zaledwie 4,52 strzałów, żeby zdobyć gola. Dla porównania skuteczniejszy Marcin Robak – 4,47, a… Robert Lewandowski – 5,76.

Oczywiście „Lewy” jest tu w ramach ciekawostki, ale gdy on sięgał w mistrzowskim Lechu po koronę króla strzelców strzelał… co 139 minut. Podczas gdy Łukasz Teodorczyk, który zagrał w tym sezonie 27 meczów i strzelił 18 goli trafia co 108 minut. Prowadzący w klasyfikacji strzelców Marcin Robak (28 meczów, 20 goli) – średnia: gol na 123 minuty.

Lech to druga najskuteczniejsza drużyna Ekstraklasy, w której Teodorczyk odpowiada za prawie co trzeciego gola. Do tego dokładając sześć asyst, z czego łatwo można wyliczyć, że miał udział w zdobyciu niemal 43% goli „Kolejorza”.

Cisi zwycięzcy

Maciej Gostomski miał rewelacyjne wejście do bramki Lecha. 25-latek zadebiutował w barwach „Kolejorza” w spotkaniu 9. kolejki, co spowodowane było słabą dyspozycją Krzysztofa Kotorowskiego i kontuzją Jasmina Burica. „Gostek” od pierwszego meczu prezentował się bardzo dobrze i w efekcie… nie puścił gola w trzech spotkaniach z rzędu. Żaden poprzedni bramkarz nie miał w Poznaniu takiego wejścia. 294 minuty bez straty bramki – pokonał go dopiero Deleu w Gdańsku. Od tamtej pory aż do kontuzji jakiej nabawił się w Warszawie grał regularnie, co chwila zbierając świetne opinie. Fakt, że „Kolejorz” po Legii i Wiśle ma najmniej straconych goli to również jego zasługa.

Wprawdzie mecz w Szczecinie był jego trzecim w barwach Lecha, to jednak pierwszym, gdzie dostał tak dużo czasu. Dawid Kownacki w meczu Pogoń – Lech pojawił się na boisku po przerwie, gdy jego klub przegrywał już 4:0. Nastoletni zawodnik „Kolejorza” strzelił honorową bramkę, ostatecznie szczecinianie wygrali 5:1. Kownacki został najmłodszym strzelcem gola w historii Lecha, w wieku 16 lat i 344 dni. „Otworzyłem swoje konto bramkowe w seniorskiej piłce i spodziewam się, że teraz oczekiwania kibiców wobec mojej osoby będą coraz większe. Ja jednak lubię grać pod presją i na pewno się nie spalę” – mówił zaraz po tym meczu. Od lutego przygoda Dawida z futbolem nabrała tempa, grał on pierwsze skrzypce w eliminacjach młodzieżowych mistrzostw Europy, odznaczał swoje piętno w meczach Lecha. Po ośmiu występach ma na koncie już 2 gole i 4 asysty. Choć właściwiej byłoby napisać – po 205 minutach gry. Urodzony w Gorzowie Wielkopolskim Kownacki stał się wręcz pupilem w Poznaniu, mówi się o nim bardzo dużo, z dominującym zdaniem – „żeby tylko nie jakaś sodówka”.

Drugi…

Obok Legii największy polski klub. Druga największa kadra, choć Mariusz Rumak narzekał, że musi grać juniorami – gdy regularnie gra jedynie 19-letni Karol Linetty, którego jak ma wynikać z medialnych przekazów chce już pół Europy. Czasem zagrają Dariusz Formella i Jan Bednarek, nieco więcej Tomasz Kędziora i Dawid Kownacki, ale wciąż Lech nie jest drużyną opierającą swój skład na juniorach.

„Niebiesko-biali” grali w sezonie zasadniczym bardzo nieregularnie, tracąc wiele głupich punktów. Często się gubili, z wyjazdów rzadko kiedy wracali z trzema punktami. Z „Kolejorzem” związane były afery – od zbluzgania przez Mariusza Rumaka dziennikarza po kompromitującej porażce w Wilnie do tej jarocińskiej, po której Poznań opuścili Rafał Murawski i Bartosz Ślusarski. Na skuteczność Łukasza Teodorczyka w stuprocentowych sytuacjach patrzyło się z trudem, a jednak… Lech do play-offów przystępuje z drugiego miejsca, z pięcioma punktami straty do lidera. „Teo” natomiast walczy o koronę króla strzelców. Perfekcji nikt się nie spodziewa, ale przy tak chaotycznej grze i różnym przekazie, tak dobry efekt końcowy możliwy jest tylko nad Wisłą. Wartą.

DOMINIK POPEK

fot. facebook.com/lechpoznan

Pin It