Duże kłopoty Barcy

2013-05-01_BARCELONA-BAYERN_25.v1367442424 Barca w wielkim stylu udowodniła, że istnieje życie bez Messiego. Po dwóch porażkach z rzędu (w LM z Ajaxem i lidze z Bilbao) piłkarze Dumy Katalonii gładko rozprawili się w CdR z Cartageną i w LM z Celtikiem. Jednak patrząc w przyszłość, wszystko przestaje być takie kolorowe, postępujący regres duetu Iniesta-Xavi, wydłużona rekonwalescencja Leo, nierówno grająca obrona i Valdes, który ucieka z Barcelony. Wszystko to skłania się ku jednemu – transfery. Przygotowałem pewien wariant, który zakłada wzmocnienie jednym zawodnikiem na każdej pozycji.

dolaczdonas_baner

Bramka

Tu sytuacja wydaje się być dość jasna i klarowna, Valdes odchodzi i najprawdopodobniej zastępuje go młody Niemiec Marc-Andre ter Stegen. 21-letni piłkarz Borusii Monchengladbach wydaje się być idealną opcją dla Barcelony: młody, pewny siebie, z dość sporym doświadczeniem w bojach ligowych. Jednak ma dwa mankamenty – brak ogrania na arenie międzynarodowej i niewystarczające, jak na poziom Barcy, umiejętności gry nogami. Wady te jednak wydają się ginąć w morzu kapitalnych parad Niemca. Powstał też problem z obsadzeniem bramkarza numer dwa, Pinto zapowiadał koniec kariery, jednak w tym momencie jest już bardzo blisko zmiany decyzji i pozostania na kolejny sezon.

Obrona

Chyba największa bolączka Taty Martino. Katalońska defensywa potrafi zagrać w jednym meczu koncertowo aby w kolejnym zamienić się w Pazdanów, Wojtkowiaków i Koszników. Gdzie leży problem? Moim zdaniem w osobie Mascherano, który w tym sezonie raz za razem zalicza kiksy i babole. O ile Pique potrafi zagrać mecz na poziomie, o tyle Masche złapał dołek, z którego nie może się podźwignąć. Wielkim wzmocnieniem miał być powracający do zdrowia Carles Puyol, jednak okazało się, że kopanie piłki na tym poziomie chyba już nie jest dla niego. Sercem i chęcią do walki bije wszystkich na głowę, jednak zdrowie i motoryka już nie ta. Nieoczekiwanie na najlepszego defensora Barcy zaczyna wyrastać Marc Bartra. Początkowo pomijany przez trenera rozmyślał nawet o odejściu z klubu, obecnie w mojej opinii powinien razem z Pique tworzyć podstawowy duet defensorów.

Jak widać obrona nie jest najmocniejszym punktem w drużynie mistrza Hiszpanii. Lekiem na całe zło może okazać się Mats Hummels. Tak wiem, jest kontuzjowany i do gry wróci dopiero w styczniu, ale od stycznia do czerwca jest całkiem sporo czasu. Mający w perspektywie brazylijski mundial obrońca Borussii Dortmund zapewne będzie chciał w ekspresowym tempe powrócić do wyjściowej jedenastki i udowodnić selekcjonerowi swoją przydatność. Mats jest typem obrońcy idealnym dla Barcelony, umie wyjść do przodu, rozegrać piłkę, dobrze gra głową. Na miejscu Martino zrobiłbym wiele by mieć go w swoim zespole.

Pomoc

Tu paradoksalnie wydaje się, że wszystko gra. Po co wzmacniać formację, gdzie gra Iniesta, Xavi, Busi czy Cesc? Jak widać sens takiego działania jest i to duży. O ile do formy Sergio nie można mieć żadnych pretensji, bo rozgrywa sezon życia o tyle do Iniesty, Xaviego czy Cesca można już mieć zastrzeżenia. Fabregasowi brakuje  regularności, podobnie jak obrońcy potrafi rozegrać wspaniałe zawody, a w następnym spotkaniu snuć się jak cień. Z boiskowymi bliźniakami jest większy problem. Xavi podobnie jak Puyol, powoli bliżej mu na odział geriatryczny niż na boisko, jednak wciąż może dawać wiele drużynie. Iniesta trochę spuścił z tonu co zrzucił bym na karb zmiany taktyki i częstszego grania długimi piłkami. Widzę dwie opcje wzmocnienia linii pomocy. Ander Herrea z Bilbao, myślę, że wpasowałby się i do tiki-taki i do stylu gry dłuższymi podaniami. Sam Atletic często gra z kontry więc myślę, że nie miałby z tym żadnego problemu. Druga opcja to Christian Eriksen z Tottenhamu. Duńczyk naznaczony jest szkołą Ajaxu, z której nota bene wywodzi się tiki-taka, szybki dynamiczny i kapitalnie ułożoną stopą. Do Anglii wszedł jak do siebie. Wariant idealny jeżeli Tata myśli o zmianie taktyki.

Napad

Tu na dobrą sprawę problemu nie ma, trzeba tylko stworzyć nową opcję taktyczną z tzw. „klasyczną 9”. Na początek odpowiem na pytanie „Czemu nie Lewandowski?”. Otóż kto oglądał wczorajszy mecz BVB z OM pewnie już wie, Lewy pokazał w tym meczu kilkakrotnie, że jest zbyt drewniany na La Liga. Nie odmawiam mu tego, że jest napastnikiem dobrym, ba nawet bardzo dobrym, ale na miłość Boską stojąc tyłem do bramki przy wyniku 1:1 i nożem na gardle zamiast próbować strzelać, a nóż widelec łyżeczka w oku wpadnie –jak Großkreutzowi – to przekładał z lewej na praw, z prawej na lewą. Wiem, że obrońcy Osasuny czy Rayo mogliby przyglądać się temu z pewnym podziwem, ale w lidze jest Real (tak strzelił im 4 gole ale teraz to trochę inny zespół) czy Atletico. Po za tym Barca walczy o najwyższe laury również w Europie.

Skoro już wiemy czemu nie Lewandowski, to pojawia się inne pytanie – w takim razie kto? Bardzo dobrą opcją wydaje się być Fernando Llorente. Duże doświadczenie ligowe i pucharowe, grywał w drużynie narodowej i co najważniejsze wie jak strzelać gole. Typ „klasycznej 9”, który może wejść z ławki i jednym dołożeniem nogi czy głowy zmienić losy meczu. Ważne jest też to aby pogodził się z tym, że nie w każdym meczu wystąpi w podstawowej jedenastce, a jego rolą będzie raczej bycie jokerem niż crackiem.

Jak widać sztab techniczny ma co do roboty, skoro zwykły kibic widzi tyle problemów i opcji to co siedzi w głowie Martino? Szkoda, że sekretariatem technicznym zarządza Zubi, mam do faceta sentyment, jednak biznesmen z niego żaden, mam tylko nadzieję, że spełni wszystkie zachcianki argentyńskiego trenera.

PIOTR BALEJA

Pin It