Bez kapitana Francesco Tottiego, bez gwiazdy Gervinho AS Roma przyjechała do Udine na pojedynek z „Zebrami”. Zastała zdeterminowanych do walki rywali, jednak zdołała wygrać, pomimo gry w osłabieniu. To dziewiąta z rzędu wygrana „Wilków” w lidze, wyrównali oni właśnie rekord Juventusu z sezonu 2005/2006.
Były to chyba najtrudniej wywalczone trzy punkty przez Romę w tym sezonie. Udinese wyszło na ten mecz bez kompleksów, od pierwszych minut podejmując rękawice. Gospodarze zagrali bardzo dobre 45 minut, tworząc sobie lepsze okazje od przyjezdnych. Szczególnie mógł podobać się Luis Muriel, który już na początku trafił w słupek bramki Morgana De Sanctisa. Kolumbijczyk podobnie jak cała drużyna „Bianconerich” po przerwie obniżył loty. Mecz zdecydowanie się wyrównał, jednak akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Z jednej strony rozstrzelał się Maicon, który dziś miał strasznie rozregulowany celownik, z drugiej przez szczelną obronę gości nie mógł przedrzeć się Antonio Di Natale. Świetnie prezentował się Mehdi Benatia, który jeszcze w pierwszej połowie wybił futbolówkę niemal z linii bramkowej.
W 66. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Maicon. Rzymianie musieli radzić sobie od tej chwili w dziesiątkę. Rudi Garcia bardzo szybko wzmocnił defensywę, wprowadzając Vasilisa Torosidisa za Miralema Pjanica, po kilku minutach wprowadził do pomocy Michaela Bradleya. Już jedno z pierwszych dotknięć przez Amerykanina piłki zamieniło się na bramkę, która ostatecznie zapewniła trzy punkty przyjezdnym. Udinese nie było już w stanie choćby wyrównać stanu meczu.
Nawet na ławce rezerwowych nie znalazł się dziś Piotr Zieliński.
W pojedynku Udinese z Romą osobną sprawą pozostawał poziom sędziowania. Arbiter Mauro Bergonzi był bardzo niekonsekwentny w swoich opiniach, dając żółte kartki… faulowanym a nie faulującym. Bezkonkurencyjny pozostaje dziś jednak Andrea De Marco. W meczu SSC Napoli – Torino podyktował on gospodarzom dwie bardzo kontrowersyjne jedenastki, w jednej z sytuacji za zagranie ręką Kamila Glika. Reprezentant Polski długo dyskutował z sędzią, lecz ten pozostał nieugięty.
dp
fot. kubadda.net