Mając przygotowany po pierwszej połowie prześmiewczy materiał pod kątem partolenia znakomitych sytuacji przez obie drużyny, w ciągu piętnastu minut drugiej części gry zmuszeni zostaliśmy do odszczekania swoich słów. Grająca w osłabieniu Lechia strzelała tego wieczoru fenomenalne bramki rodem z gier komputerowych, wyraźnie zbliżając się do grupy mistrzowskiej, co jeszcze nie tak dawno wydawało się totalną abstrakcją.
Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 3:1 (0:0)
1:0
-
Grzelczak 49′
2:0
-
Makuszewski 57′
3:0
-
Vranjes 64′
3:1
-
Jurado 90+5′
Lechia:
Bąk – Oualembo, Janicki, Madera, Leković – Makuszewski (83′ Frankowski), Tuszyński, Kostrzewa (90′+2 Bąk), Vranjes, Grzelczak – Sadajew. Trener Ricardo MONIZ.
Piast:
Szumski – Matras, Horvat, Polak, Król – Podgórski, Badia (80′ Szeliga), Nikiema (65′ Rabiola), Wilczek, Hanzel – Kędziora (58′ Jurado). Trener Marcin BROSZ.
Żółta kartka:
Kostrzewa.
Czerwona kartka:
Sadajew.
Sędzia:
Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów:
7 705.
***
DELICJA. Trudno rozstrzygnąć, która bramka gdańszczan była najpiękniejsza, dlatego skupimy się na personaliach. Najjaśniejszym punktem spotkania był Piotr Grzelczak, który najpierw w fenomenalnym stylu otworzył wynik spotkania, a kilka minut w trudnej dla Lechii sytuacji po stracie zawodnika zaliczył kapitalną asystę przy bramce Makuszewskiego
ZAKALEC. Chociaż Christopher Oualembo uparcie walczył o to wątpliwe wyróżnienie, to nawet nie zbliżył się do idiotyzmu zaprezentowanego przez Zaura Sadajewa. Nikt nie każe piłkarzom robić kariery naukowej, zdobywać tytułu doktora fizyki czy ekonomii, ale obnoszenie się głupotą szkodzi im oraz osobom w ich otoczeniu. Rosjanin bezsensownie zaatakował obiema nogami Nikiemę w kole środkowym boiska w zupełnie niegroźnej sytuacji. Ma szczęście, że koledzy zaliczyli dzień konia, bo w przeciwnym razie stałby się zapewne głównym winowajcą porażki.
SMACZEK. Wszyscy byli ciekawi, jak wypadnie debiut Ricardo Moniza na ławce trenerskiej Lechii. Nie mamy pojęcia, co w przerwie powiedział swoim podopiecznym Holender, który zastąpił obecnego na trybunach Michała Probierza, ale wszyscy obecni tego wieczoru na PGE Arenie przecierali oczy ze zdumienia. Ręce same składały się do oklasków, a szkoleniowiec rozbudził w kibicach ogromne nadzieje przed pozostałymi meczami.
NASZA WRÓŻBA. Podstawową kwestią jest problem stabilizacji formy. Jeśli gdańszczanom uda się zagrać na podobnym poziomie w kolejnych spotkaniach, to mission impossible, jaką zdawał się być awans do grupy mistrzowskiej może okazać się wykonana. Trudno natomiast po takim meczu dobrze wróżyć Piastowi, którego sytuacja przed grą o utrzymanie nie będzie po podziale punktów zbyt korzystna.
***
Pozostałe mecze:
Ruch Chorzów – Podbeskidzie 0:1
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 2:2
Legia Warszawa – Lech Poznań 1:0
Cracovia – Widzew Łódź 1:1
Zawisza Bydgoszcz – Śląsk Wrocław
Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok
Zagłębie Lubin – Wisła Kraków