Dziś cały piłkarski świat żyje tylko jednym wydarzeniem – finałem Ligi Mistrzów. Piłkarze Wisły i Górnika stworzyli jednak wcześniej świetny wstęp do tego spektaklu. Pięć goli, dobre tempo spotkania i sporo emocji – to wszystko widzieliśmy dziś na stadionie przy Reymonta.
Wisła Kraków – Górnik Zabrze 2:3
0:1
- Mateusz Zachara 3′
1:1
- Semir Stilić 10′
2:1
- Wilde-Donald Guerrier 43′
2:2
- Adam Danch 67′
2:3
- Adam Danch 87′
Wisła:
Miśkiewicz – Burliga, Czekaj, Dudka, Brożek – Sarki (Szewczyk) , Chrapek (Nalepa) , Stjepanović, Stilić, Guerrier – Brożek (Garguła).
Górnik:
Steibors – Olkowski, Danch, Garncarczyk (Sheveluchin), Kosznik – Oziębała (Madej), Iwan (Kurzawa), Sobolewski, Drewniak, Małkowski – Zachara.
Sędzia : Minoru Tojo.
***
DELICJA. Dwie pierwsze bramki w tym spotkaniu były absolutnie jego ozdobą. Trafienie półprzewrotką Mateusza Zachary i równie techniczna, co mocna bomba Silicia z ponad dwudziestu metrów ucieszyły oko nawet najbardziej wybrednego kibica.
ZAKALEC. Gra Michała Czekaja to obecnie na pewno nie jest poziom Ekstraklasy. Wisła Kraków to jednak mimo wszystko klub, w którym pewnej minimalnej jakości piłkarskiej się zawsze wymaga. Czekaj zagrał dziś fatalny mecz, a sposób, w jaki dał się w końcówce ograć Adamowi Danchowi był już absolutnym kuriozum.
SMACZEK. Dziś dublet ustrzelił stoper Górnika Adam Danch. I przy obu bramkach obrońca zabrzan pokazał duże umiejętności piłkarskie. Nie były to trafienia po stałych fragmentach gry, tylko wypracowane samodzielnie okazje bramkowe, w umiejętny sposób wykończone.
NASZA WRÓŻBA. Oba zespoły są dla kibiców zagadkami. Nigdy nie wiadomo, czy w najbliższym meczu oberwą 0:3, czy zgromią przeciwnika czterema bramkami. Na razie wiadomo tyle, że przed Górnikiem otwiera się możliwość walki o trzecie miejsce na koniec sezonu
MICHAŁ SIWEK
fot. Łukasz Laskowski / Pressfocus