Trudno napisać cokolwiek o tym meczu – z pustego nawet Salomon nie naleje. W pierwszej połowie dostaliśmy przykład jak wzorowo zainscenizować chocholi taniec z „Wesela” Wyspiańskiego. Niektórzy twierdzą, że po przerwie gra drgnęła po czerwonej kartce dla Mańki, jednak jeśli ktoś mając możliwość obejrzenia w tym samym czasie meczu Borussii Dortmund nie zmienił kanału, to należy się zastanowić, czy nie jest czasem masochistą. My niestety jesteśmy…
Górnik Zabrze – Korona Kielce 0:0
Górnik:
Kasprzik – Mańka, Łukasiewicz, Szeweluchin, Kosznik – Sobolewski, Iwan (73′ Łuczak), Madej (81′ Kurzawa), Jeż, Małkowski – Majtan (57′ Oziębała) . Trener Ryszard WIECZOREK.
Korona:
Małkowski – Malarczyk, Stano, Dejmek, Sylwestrzak – Sobolewski, Jovanović, Cebula (68′ Trytko), Kiełb (81′ Gołębiewski), Pyłypczuk – Korzym (81′ Chiżniczenko). Trener Jose Rojo Martin PACHETA.
Żółte kartki:
Kosznik.
Czerwone kartki:
Mańka.
Sędzia:
Marcin Borski (Warszawa).
Widzów:
3000
.
***
DELICJA.
Najjaśniejszym, a w zasadzie jedynym, blaskiem świeciła dziś „gwiazda” Grzegorza Kasprzika. Wychowanek zabrzańskiego zespołu kilkakrotnie uchronił zespół od straty gola, a jego instynktowna interwencja po strzale Pyłypczuka z bliskiej odległości zasłużyła na porównanie z paradami Casillasa.
ZAKALEC. Klarownych sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. Najlepszą zmarnował rozgrywający niezły mecz Jacek Kiełb, który wybitnie zaprzepaścił wysiłek kolegów włożony w bodaj najlepszą akcję spotkania. Zawodnik Korony wychodząc sam na sam z bramkarzem mógł przed oddaniem strzału zamówić pizzę z dowozem na boisko, podzielić się nią z linią defensywną Górnika, a następnie udać na poobiednią drzemkę, jednak i tak nie wykorzystał tego czasu, aby celnie uderzyć.
SMACZEK.
Przed meczem na stadionie odbył się ślub Ani i Łukasza, kibiców zabrzańskiej drużyny. Młodej pary nie mogło oczywiście zabraknąć na trybunach, lecz patrząc na postawę piłkarzy Górnika, trudno nazwać trafionym prezentem karnet na mecze w Zabrzu.
NASZA WRÓŻBA.
Z tego meczu ciężko wyciągnąć daleko idące wnioski. Trudno zakładać, aby nawet tak kiepsko grający Górnik roztrwonił przewagę i wypadł z grupy mistrzowskiej, która pozostaje poza zasięgiem graczy Korony Kielce.
***
Pozostałe mecze 24 kolejki:
Ruch Chorzów – Widzew Łódź 2:1
Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 0:0
Lech Poznań – Piast Gliwice
Cracovia – Śląsk Wrocław
Zagłębie Lubin – Zawisza Bydgoszcz
Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Pogoń Szczecin
BK
Fot. Korona Kielce