Uczyli się mówić, gdy Javier Zanetti rozpoczynał swoją przygodę z Interem Mediolan. Dziś, gdy obaj razem wzięci są tylko rok starsi od „Il Trattore”, jak ratownicy dołączają do mediolańskiej drużyny. Której duchem jest niezniszczalny Argentyńczyk.
21-letni Ishak Belfodil oraz 20-letni Mauro Icardi mają być zbawieniem ataku Interu. „Nerazzurri” mają za sobą katastrofalny sezon. 9. miejsce w tabeli, 7. pod względem strzelonych goli. Te bramki zdobywają dla czarno-niebieskich coraz starsi panowie. 31-letni Rodrigo Palacio, który momentami był jedynym dostępnym napastnikiem Andrei Stramaccioniego. Notabene żaden z niego nominalny snajper, raczej skrzydłowy. To samo tyczy się 30-letniego Antonio Cassano, który lepiej dogrywał niż strzelał. 34-letniego Diego Milito trapiły kontuzje, 35-letni Tommaso Rocchi był transferową pomyłką dziesięciolecia, zaś młody Marko Livaja nie zyskał zaufania i wylądował w Bergamo.
Stery nad Interem objął niedawno nowy trener, ze swoim pomysłem na drużynę. Walter Mazzarri zrezygnował z usług „FantAntonio”, do czego miał oczywiście pełne prawo. Cassano twierdzi jednak, że szkoleniowiec obiecywał mu pierw grę w pierwszym składzie, a później się na niego wypiął. Sam Mazzarri do niczego się nie przyznaje. Z klubem pożegnał się również Rocchi, któremu skończył się kontrakt, a wszystko wskazuje na to, że Livaja zostanie w Atalancie. Inter stawia wszystko na jedną kartę. Do stolicy Lombardii ściągani są dwaj młodzi napastnicy. Mają talent, potrafią strzelać – to na pewno. Inter to jednak nie Parma czy Sampdoria. W Mediolanie oczekiwania kibiców są o wiele większe, presja o wiele bardziej daje się we znaki.
W ostatnich latach w ataku „Nerazzurrich” grali gracze doświadczeni, gwiazdy. Cruz, Crespo, Ibrahimović, Eto’o, Adriano czy Pandev. Ligę Mistrzów wygrywał czarno-niebieskim 31-letni Milito, który w klubie wciąż jest obecny, ale coraz bardziej jako drugoplanowa postać. Brak umiejętności odnalezienia się na rynku transferowym oraz może nieco naiwna wiara w umiejętności młodych talentów skutkuje takim a nie innym rozwiązaniem. Kupnem za niemałe pieniądze niezłych, aczkolwiek niepewnych piłkarzy.
Belfodil od kilku lat przebija się w dorosłym futbolu na coraz wyższe poziomy. Urodził się w północnej Algierii, w Mostaganem, aczkolwiek przygodę z piłką zaczynał w pomniejszych francuskich klubach. Przez sezon trenował nawet w PSG. Bardzo dobre występy notował w Clermont U-16, w barwach którego został królem strzelców ligi. Dobrą grą przykuł zainteresowanie takich klubów jak Chelsea Londyn czy Manchester United, ale ostatecznie trafił do Olympique Lyon. Tam zaliczył pierwsze występy na najwyższym poziomie. Końcem końców jednak nie przekonał zarządu OL do swojej osoby i wylądował na półwyspie Apenińskim. Najpierw na rocznym wypożyczeniu w Bolonii, w 2012 roku za 2,5 mln euro został sprzedany do Parmy.
Sezon spędzony w regionie Emilia-Romania był w jego wykonaniu całkiem niezły. W 34 ligowych meczach zdobył 8 goli i zaliczył 5 asyst. „To bardzo silny gracz. Myślę, że może być nowym Benzemą” – tak opisuje Algierczyka podekscytowany Massimo Moratti. Belfodil dosyć często porównywany jest do napastnika Realu Madryt. Obaj mają algierskie pochodzenie, obaj piłkarsko dorastali w Lyonie. Ishak jest jednak nieco wyższy, bardziej masywny.
Po udanym sezonie w Parmie, Belfodil trafił do jednej z jedenastek młodych gwiazd Serie A. Przykuł uwagę Arsenalu, Liverpoolu, a nawet Juventusu. „Wykazuje talent, który będzie wzrastał. Jest młody, musi jeszcze zrozumieć niektóre rzeczy” – mówi o byłym już partnerze z ataku Parmy, Amauri.
Sezon 2012/2013 dla rok młodszego Mauro Icardiego był pierwszym w profesjonalnej karierze. Młody Argentyńczyk zasłynął… patentem na Juventus. W ubiegłym sezonie Sampdoria była jedyną drużyną Serie A, która dwukrotnie pokonała „Starą Damę”. Ogromna w tym zasługa Icardiego, który w Turynie niemal w pojedynkę rozprawił się z mistrzami Italii, a w Genui zdobył jedną z trzech bramek zwycięskiej „Sampy”.
Icardi urodził się w Rosario, tam gdzie Leo Messi. Od 6 roku życia wychowywał się jednak w Hiszpanii, gdzie emigrowała jego rodzina. Mauro piłkarską karierę rozpoczynał w UD Vecindario. Tam odnaleźli go scouci Barcelony. Wykorzystali oni pochodzenie piłkarza i szepnęli o nim słówko Messiemu. Po pewnym czasie Icardi dostał zdjęcie gwiazdora „Barcy” oraz autograf. Niedługo potem sam trafił do stolicy Katalonii, a jednego wieczora nawet na kolację z etatowym zdobywcą Złotej Piłki.
Icardi nie zrobił jednak kariery w Barcelonie „Oni szukają napastników o pewnej charakterystyce. Jeśli nawet Ibrahimović miał tam kiepski czas…” – mówi 20-latek. Mauro trafił do Sampdorii, gdzie już w drugim sezonie otrzymał szansę gry w pierwszej drużynie. Młody napastnik rozegrał 31 ligowych spotkań, w których strzelił 10 goli. Zaliczył także 4 asysty. „Jestem jak Batistuta” – mówi o sobie Icardi, który nie ukrywa, że to właśnie „Batigol” jest jego idolem.
„Dla Mauro to był pozytywny rok. Zdobył wiele zaufania, dużo nauczył się z taktycznego punktu widzenia. Na wiele go jeszcze stać” – mówi o Icardim jego agent, Abian Morano.
Przed młodymi napastnikami teraz wielkie zadanie. Przychodzą do klubu, który ostatnimi czasy tonie. Ich bramki mają być kołem ratunkowym, który wyciągnie Inter na powierzchnie. Muszą udźwignąć presję, bo w końcu to na ich barkach ma spoczywać ciężar zdobywania goli. Obaj do transferu podchodzą z wielkim entuzjazmem, z przekonaniem, że „Interowi się nie odmawia”. Icardi pewny siebie zażyczył sobie nawet numer „9”, z którym w nie tak odległej historii grali w Mediolanie Zamorano, Ronaldo czy Eto’o. To zobowiązuje.
Belfodil i Icardi dostali szansę, teraz muszą ją wykorzystać. „Obaj chcemy grać bardzo dobrze. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli” – Ishak Belfodil komentuje wspólną grę z Mauro Icardim w czarno-niebieskich barwach. Nadzieję ma również Inter, że te miliony na nich wydane nie pójdą na marne.
DOMINIK POPEK
***
Pingback: Spaghetti. Pinokio z Cassino | FootBar