Pierwszy tydzień lipca zdecydowanie ogłaszamy tygodniem tenisa. Oczy całego świata zwrócone były na korty Wimbledonu. Na trybunach byli m.in. sam Sir Alex Ferguson czy Wayne Rooney. Możecie się wkurzać, pisać, marudzić, że to przecież serwis o futbolu, ale nie ustąpimy. Turniej stał na bardzo wysokim poziomie i każdy miłośnik sportu, również piłki kopanej, jeśli nie oglądał, niech żałuje. Fenomenalny Murray, niewiarygodny horror z Del Potro i Djokovicem w rolach głównych. I na deser, dla nas, dwa półfinały z Polakami w składzie. Agnieszka, Jerzy – gratulujemy! Tym czasem w Polsce odbył się Deyna Cup i po nim ponoć zadecydowany, że Raul Bravo w Legii nie zagra…
Zastanawiacie się czemu o tym piszemy właśnie w Footbarze? Dla przykładu, dla naszych piłkarzy, dla naszych czytelników. Sport to przede wszystkim wysiłek, ciężki trening i technika. Tego wszystkiego na kortach Wimbledonu nie zabrakło. Fenomenalna technika,niewiarygodne zaangażowanie i długie godziny spędzone na słonecznych kortach. Wyobraźcie sobie na przykład takiego Rafała Murawskiego czy Bartłomieja Grzelaka, biegających na 120%, przez niespełna pięć godzin, w pełnym słońcu…
Nie bez powodu, jeszcze nie tak dawno, Bogusław Leśnodorski piłkarzom Legii zaserwował obowiązkową lekturę. Biografię Michaela Phelpsa. I co? Wzięli sobie do serca – zdobyli mistrza i puchar. Brawa, panie prezesie. Przykład należy brać z najlepszych, czy to piłkarz, tenisista czy biznesmen. Wysyp takich przykładów mieliśmy na właśnie zakończonym Wimbledonie.
Wróćmy do piłki. Na rodzime ligowe podwórku. Nie działo się prawie nic. Większość rozgrywała sparingi. Walcząca o Ligę Mistrzów Legia, najpierw zakontraktowała Dossę Juniora, a kilka dni później sprawdziła się w towarzyskim turnieju – Deyna Cup. Na tle Partizana Belgrad wypadła nieźle. Dzień później zagrali z brazylijskim Fluminense. A właściwie z jego drużyną młodzieżową. Tam dobrze wypadł z kolei drugi garnitur Legii.
Pierwsze wnioski, tak na szybko. Raula Bravo warto doprowadzić do pełnej dyspozycji i sprawdzić, chociaż przez pół roku (I to mimo, że w meczu z Fluminense, dał się ograć jakiemuś nastoletniemu piłkarzowi. Jak dziecko.). Choć jak donosi Przemek Bator z Faktu, Raul Bravo w Legii nie zagra. Decyzję miał podjąć Jan Urban -pożyjemy, zobaczymy.
Nadal nie przekonuje Tomasz Brzyski, dla odmiany za to, budzi się z ponad dwunastomiesięcznego snu Michał Kucharczyk. Helio Pinto czy Raphael Augusto? Jeszcze za wcześnie, żeby coś mówić. No i jak co roku, co niesamowicie cieszy, fajnie zapowiadają się kolejni młodzi chłopcy z Legii. Mikita i Cichocki. Ambicji nie zabrakło obu, błędów więcej popełnił ten pierwszy, ale za to w ataku dwoił się i troił. Czekamy na ich kolejne występy. Czekamy też na Ligę Mistrzów… I nie chcemy dłużej!
Dłużej nie zdzierżymy też już kolejnych aktualizacji rankingu FIFA. A konkretniej żenującej postawy polskiej reprezentacji, której efektem jest taka, a nie inna, pozycja w rankingu. Jesteśmy w nim 6 miejsc niżej niż… Haiti. A były takie czasy kiedy wygrywaliśmy z nimi po 7:0.
Agnieszka, Jerzy – brawa, jeszcze raz.
JAKUB FILA