Ukraina zbyt silna dla nas

Przed każdym meczem reprezentacji Polski łudzimy się, że ten następny będzie lepszy, a przede wszystkim przełomowy. Liczymy na wygraną w takim stylu, jak siedem lat temu, gdy w pokonanym polu zostawiliśmy Portugalię albo rok później Czechy. Zwycięstwo z tak silną Ukrainą będzie cudem zważywszy również na to, że gramy w Charkowie na piekielnie trudnym terenie.

Niedawno widziałem bodajże w Fakcie zestawienie zawodników Polski i Ukrainy na podstawie wyceny, doświadczenia na poziomie międzynarodowym. Pomijając już to, że cały ten artykuł centralnie nie trzymał się… niczego, nikt nie bierze pod uwagę przede wszystkim silnego zaplecza, czyli ukraińskiej Premier-liha.  Liga zawsze  jest wyznacznikiem piłkarskiej siły w każdym kraju. Na Ukrainie zawsze mieli zdolnych piłkarzy, ale nie mieli na ławce trenerskiej nikogo, kto dałby radę poustawiać umiejętnie wszystkie klocki. Ostatnim trenerem, który tego dokonał był Oleg Błochin w 2006 roku, kiedy Ukraina dotarła do ćwierćfinału na mundialu w Niemczech.

Atutem naszego rywala jest to, że wszyscy grają w lidze ukraińskiej poza Tymoszczukiem (Zenit Sankt Petersburg) i Andrijem Dykaniem (Spartak Moskwa). Żelazny duet w defensywie – Rakicki i Chaczeridi. Dobrze wiemy, jak ma się to do naszej rzeczywistości, gdzie co mecz zmienia się skład obrony. Często również narzekamy na to, że nasi piłkarze nie wytrzymują walki na tle 90 minut. W składzie Ukrainy są tylko ci piłkarze, którzy grają. Mało tego – oni grają praktycznie co trzy dni. Szachtar Donieck (Liga Mistrzów), Dynamo Kijów i Dnipro Dniepropietrowsk (Liga Europy). Na dłuższą metę nie da się stworzyć solidnej reprezentacji bez solidnej ligi. Jak wygląda w naszym przypadku – kto oglądał mecz Legii z Apollonem, ten wie.

W Warszawie w marcu tego roku z Polską nie zagrał Konopljanka. Zadziwia mnie ten piłkarz, bo wśród panteonu gwiazd (Bernard, Lens itd) wcale nie jest najgorszy. U nas piłkarz zciągnięty z Segunda B nagle przyćmiewa resztę piłkarzy, którzy powinni być solidnym zapleczem pierwszej reprezentacji Polski. Jeśli ktoś mówi, że tamtejsza liga to tylko obcokrajowcy kupieni za dużą kasę, nawet nie wie, jak bardzo się myli. Szachtar Donieck już na początku XXI wieku stworzył wspaniałą akademię. Wcześniej za szkolenie młodzieży wzięło się Dynamo Kijów, które otworzyło największą akademię piłkarską w w Europie Wschodniej już w latach 90, która mieści się w Konczej Zaspie w płd-wsch Kijowie. Doświadczenie międzynarodowe uważam za kluczowe, jeśli chodzi o takie mecze jak teraz z Polską.

Sercem jestem za reprezentacją Polski, jednak im więcej racjonalizmu tym lepiej.

KAMIL ROGÓLSKI

Pin It