Trzy punkty dla Śląska. I to by było na tyle

Nie spodziewaliśmy się wybitnego meczu, wiecie – czwartek, godzina 18:00, a w dodatku pogoda, jak mawia klasyk, też nie pomagała w grze w piłkę. W Białymstoku nie było oczywiście żadnej parodii futbolu, ale umówmy się – to spotkanie zwyczajnie nie mogło nikogo porwać. Ot, mecz bez historii.

Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 0:3 (0:2)

0:1 – Stevanović 13′
0:2 – F. Paixao 14′
0:3 – Paraiba 64′

Jagiellonia: Słowik – Modelski, Pazdan, Baran, Popkhadze – Dźwigała (45′ Pawłowski), Tosik (45′ Ukah), Gajos (80′ Plizga), Grzyb, Quintana – Piątkowski. Trener: Michał PROBIERZ.
Śląsk: Kelemen – Ostrowski, Grodzicki, Kokoszka, Paraiba (85′ Pawelec) – Droppa (80′ Calahorro), Stevanović, F. Paixao, Mila, Patejuk (65′ Pich) – M. Paixao. Trener: Tadeusz PAWŁOWSKI.
Żółta kartka: Calahorro
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 5006

***

DELICJA. W pierwszej kolejności brawa należą się pogodzie, która umiliła minione dwie godziny kibicom w Białymstoku. W drugiej kolejności wyróżnić należy Śląsk, który nie forsując morderczego tempa potrafił najpierw zmusić gospodarzy do głupich błędów, a następnie spokojnie dowieźć zwycięstwo do końcowego gwizdka.

ZAKALEC. Gapiostwo Jagiellonii. Najlepiej uczyć się na cudzych błędach, ale podopieczni Michała Probierza nie zamierzali uczyć się nawet na swoich potknięciach. Dwie minuty, dwie niemalże identyczne straty na własnej połowie, a w efekcie – dwie bramki, które rozstrzygnęły mecz. A pamiętacie może skąd wzięła się trzecia stracona bramka?

SMACZEK. Jagiellonia zagrała najsłabszy mecz na własnym stadionie w tym sezonie, nie tylko ze względu na suche liczby. Zdarzyło się co prawda kilka spotkań, w których gospodarze nie potrafili strzelić bramki przy ulicy Słonecznej, ale takiej klęski w bieżących rozgrywkach w Białymstoku dotychczas nie widziano. Na pytanie, czy gwizdy żegnające podopiecznych Michała Probierza były przypadkowe, można odpowiedzieć tylko w jeden sposób. Nie sądzę.

NASZA WRÓŻBA. Oba zespoły nie zagrają już w tym sezonie żadnego meczu o stawkę, dlatego trudno przypuszczać, by mieli gryźć murawę w kolejnych spotkaniach. Mimo tego, Śląsk powinien bez większych problemów uporać się z Cracovią, czego nie można powiedzieć o Jagiellonii podejmującej za tydzień Koronę.

***

Pozostałe mecze 35. kolejki:
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Widzew Łódź
Cracovia – Korona Kielce
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin
Wisła Kraków – Górnik Zabrze
Lech Poznań – Pogoń Szczecin
Legia Warszawa – Ruch Chorzów
Zawisza Bydgoszcz – Lechia Gdańsk

BARTŁOMIEJ KRAWCZYK

fot. Pressfocus.pl

Pin It