Rozpieszczają nas piłkarze Ekstraklasy w tej dziewiętnastej kolejce sezonu. Po poniedziałkowym szaleństwie w Białymstoku, gdzie Wisłą uległą Jagiellonii 5:2, we wtorkowy wieczór obejrzeliśmy świetne widowisko w Zabrzu i kolejny pogrom w równolegle rozgrywanym meczu w Bydgoszczy.
***
Górnik Zabrze – Widzew Łódź 3:2
0:1
– Nowak 21′
1:1
– Nakoulma 44′
2:1
– Zachara 56′
2:2
– Malunović 68′
3:2
– Łuczak 86′
Górnik Zabrze: Steinbors, Olkowski, Łukasiewicz, Sobolewski, Małkowski, Przybylski (Wojciech Łuczak 81.), Mączyński, Nakoulma, Iwan (Sergei Mosnikov 72.), Madej (Przemysław Oziębała 65.), Zachara TRENER Ryszard Wieczorek
Widzew Łódź : Mielcarz, Bartkowski, Nowak, de Amo Perez, Stępiński (Velijko Batrović 87.), Mroziński, Kasprzak, Kaczmarek, Melunović, Visnakovs (Mariusz Rybicki 89.), Visnakovs TRENER Rafał Pawlak
Żółte kartki: Madej, Nakoulma
Sędzia: Paweł Gil
***
DELICJA. Nie mogliśmy się powstrzymać, aby nie wyłowić z tego meczu dwóch delicji. Pierwszą jest bezdyskusyjnie rewelacyjna postawa Pawła Olkowskiego. Oglądając ten mecz odnosiło się wrażenie, że środek boiska w jakiś niewyjaśniony sposób przesunął się na lewe skrzydło. Bo Olkowski pełnił rolę niemalże typowej „dziesiątki”. Tylko ustawionej na prawym skrzydle. Każda akcja przechodziła przez niego i to on decydował o kształcie, tempie i jakości poczynań ofensywnych Górnika.
Drugą delicją jest bramka Łuczaka dająca zwycięstwo gospodarzom w tym meczu. Fantastyczna akcja rozpoczęta poprzez Nakoulmę, później napędzona przez Zacharę, który przyjął piłkę tyłem do bramki w polu karnym, zastawił futbolówkę i odegrał piętą do wbiegającego Łuczaka, który z imponującym spokojem wykończył całą akcję
.
ZAKALEC. Wskazać zakalec w takim meczu? Niemal niemożliwe. Były emocje, był futbol i były bramki. Lepszego widowiska wyobrazić sobie nie można. Można by jedynie przyczepić się do postawy Jakuba Bartkowskiego, którego raz za razem ogrywał to Madej, to Olkowski, to Mączyński, a to Nakoulma. Jednak było to bardziej spowodowane zagęszczeniem gry przez Górnika w tej strefie boiska, niż nieudolnością prawego obrońcy Widzewa.
SMACZEK. Górnik staje się powoli specem od rozstrzygania spotkań na swoją korzyść w samych końcówkach, doprowadzając do wyniku 3:2. Działo się tak już w ciągu ostatniego miesiąca w meczach ze Śląskiem i z Wisłą.
NASZA WRÓŻBA. Widzew miał dwa zrywy w tym spotkaniu i strzelił dwie bramki przy ogromnej pomocy losu i niefrasobliwości defensywy Górnika. Łodzian teraz czeka potyczka ze Śląskiem. W tym meczu może być ciekawie, bo Wrocławianie ostatnio prezentują poziom wcale nie wyższy od Widzewa i czekają na przełamanie. Górnik wyjedzie w następnej kolejce do Chorzowa na derby górnego śląska. Podopieczni trenera Wieczorka pokazali w meczu z Widzewem sporo dobrego futbolu. Jeśli uda im się zabezpieczyć tył zachowując jakość z przodu, Ruch może zacząć się bać.
***
Pozostałe mecze 19. kolejki T-Mobile Ekstraklasy:
Jagiellonia Białystok – Wisłą Kraków 5:2
Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin
1:1
Górnik Zabrze – Widzew Łódź
3:2
Zawisza Bydgoszcz – Piast Gliwice
6:0
Korona Kielce – Lech Poznań
Cracovia – Lechia Gdańsk
Legia Warszawa – Ruch Chorzów
Zagłębie Lubin – Podbeskidzie Bielsko-Biała