Nie tak dawno temu słabszą pierwszą połowę Arsenalu wykorzystał Southampton, strzelając im jedną bramkę. Dzisiejszego popołudnia Liverpool pokazał Świętym, jak to się robi i po dwudziestu minutach Kanonierzy klęczeli i prosili o jak najmniejszy wymiar kary. Wojtek Szczęsny może podziękować kolegom z drużyny, że dzisiaj wraca do domu przed szóstą.
Liverpool – Arsenal 5:1 (4:0)
1:0 –
Skrtel 1’
2:0 –
Skrtel 10’
3:0 –
Sterling 16’
4:0 –
Sturridge 20’
5:0 –
Sterling 52’
5:1 –
Arteta 69’ (k.)
***
Piękny mecz w wykonaniu The Reds. Dwadzieścia minut wystarczyło, aby upokorzyć lidera tabeli i jednego z głównych faworytów do mistrzostwa Anglii. Potknięciem można było nazwać remis z Southampton, natomiast po dzisiejszym spotkaniu możemy się zastanawiać, czy zespół Arsena Wengera będzie miał owocną wiosnę. Poczekamy – zobaczymy. A rewanż dzisiejszego spotkania już za osiem dni na Emirates Stadium, w ramach 1/8 Pucharu Anglii!
A teraz, niech przemówią memy!
Ozil
pic.twitter.com/uwzmQf4td3
— Football Trolls (@Footballltrolls)
February 8, 2014
LIverpool Fans
pic.twitter.com/TMCKE4XXI9
— Football Trolls (@Footballltrolls)
February 8, 2014
Arsenal fans right now..
pic.twitter.com/13ClMq8HzJ
— Football Jokes (@LaughingFooty)
February 8, 2014
Lord Nicklas Bendtner !
pic.twitter.com/9uOYO83ToE
— Football Jokes (@Footy_Jokes)
February 8, 2014
Poor Defense !
pic.twitter.com/triehZAAgj
— Football Jokes (@Footy_Jokes)
February 8, 2014
To nawet Jenna Jameson nie przyjmowała czterech w 20 minut.
— Hubert Kuźmiński (@HubertKuzminski)
February 8, 2014