„Super Mecz” super show

kibice FC Barcelona

Wszyscy skazywali skazywaliśmy Lechię na pożarcie. Miał być pogrom, wstyd. Okazało się jednak, że jak trzeba się spiąć, to nawet „Lechiści” potrafią zagrać dobry mecz.

Wokół pięknej otoczki – efektownego dopingu polskich kibiców „Barcy”, pisków dziewczyn na widok Messiego i Neymara oraz radości dzieciaków – gdzieś pomiędzy, rozegrano piłkarski mecz. Spotkały się drużyny z różnych piłkarskich światów. Wielka Barcelona, która do Gdańska z tej wielkości zabrała jedynie dwie wspomniane gwiazdy i przeciętna polska drużyna, która jedyne co ma podobnego do FCB to trenera. I to też byłego.

Wbrew wszystkiemu Lechia zagrała bardzo dobre spotkanie. Nadzwyczaj dobre. Nie chodzi o sam wynik i robiące wrażenie „2:2 z Barceloną”. Ambicja, determinacja, chęć pokazania się – dziś tego nie zabrakło piłkarzom gdańskiej Lechii.

„Barca” przyjechała bardziej na luzie, bardziej pokazać się polskim fanom. Ucieszyć grono polskich kibiców Barcelony, pokazać trochę efektywnego futbolu. Trzeba przyznać, że Hiszpanie pokazali go trochę mało. Zrekompensował nam to jednak Piotr Grzelczak, który zagrał najprawdopodobniej mecz życia. Wprawdzie z tą rezerwową Barceloną, ale jednak z „bogami futbolu” w składzie. 25-letni napastnik Lechii popisywał się świetnymi sztuczkami, a na dodatek strzelił piękną bramkę. Warto wspomnieć, że poprzedniego gola strzelał jeszcze w poprzednim sezonie, w barwach Polonii (to było notabene jedyne jego trafienie w całym ubiegłym sezonie), a dziś na kozaku strzelił Barcelonie. Jeśli do poniedziałkowego meczu z Jagiellonią po Piotra nie zgłosi się Real Madryt, proponujemy zakończyć karierę będąc na szczycie. Czujemy, że białostocka defensywa (jak i prawie wszystkie w ekstraklasie) będą dla Grzelczaka nie do przejścia. A za dziś brawa. Znajomi Piotra mogą się chyba nastawić na wiele imprez, podczas których atrakcją będzie oglądanie bramki z Barceloną. Jak to swego czasu było w domu Sebastiana Mili, który „katował” przyjaciół bramką z Manchesterem City.

Wszystko wokół meczu zostało zrobione perfekt, martwiliśmy się tylko o poziom spotkania i rozmiary pogromu. Lechia stanęła jednak na poziomie i wraz z Barceloną stworzyła naprawdę ładne widowisko. Zakończone remisem 2:2.

dp

Pin It