To już?! Jeszcze raz zerkamy na kalendarz i jesteśmy pewni – tak, to już. Dziś obchodzimy roczek! Dokładnie 365 dni temu otworzyliśmy FootBar i przez ten czas nie zamknęliśmy drzwi ani na moment.
Pierwsze urodziny to dobry czas na chwilę refleksji i krótkie podsumowanie tego co za nami…
Można chyba stwierdzić, że FootBar powstał dlatego, że z różnych przyczyn swoją działalność zakończył serwis Futbolnet.pl. Znaczną część początkowej załogi stanowiła dawna redakcja Futbolnetu. Przez kolejne dwanaście miesięcy w naszej „kuchni” dochodziło do wielu roszad. Przez FootBar przewinęło się mnóstwo autorów. Współpracowali z nami między innymi: Rafał Sahaj (obecnie Sport), Kuba Białek (obecnie Fakt), Marcin Szymański (obecnie Interia), Konrad Kaźmierczak, Łukasz Grabowski (obecnie Przegląd Sportowy i Fakt), czy Kuba Kowalewski. Nie sposób wymienić wszystkich, więc jeśli kogoś pominęliśmy, to przepraszamy i jednocześnie dziękujemy, że mieliśmy przyjemność z Wami współpracować.
W tej chwili FootBar współtworzy w sumie prawie pięćdziesiąt osób i w tym miejscu nisko kłaniamy się każdemu z osobna. Codziennie czytać możecie błyskotliwe analizy Tomka Gadaja, który futbol brytyjski ma w małym palcu. Niemieckim działem zajmuje się Wiktor Dynda, który tworzy jednocześnie jeden z najbardziej popularnych cykli, czyli „Stare, dobre wino”. Primera Division ogarnia Mariusz Jaroń, natomiast Włochami zajmują się prawdziwi eksperci od calcio – Henryk Piszczek i Dominik Popek. Nieustannie zachwyceni polską piłką pozostają Mateusz Janiak i Adam Delimat, którzy za obejrzenie meczu Ekstraklasy daliby się pokroić. Nie możemy zapomnieć o naszym Globtroterze, Maćku Słomińskim, którego teksty znajdziecie również na zaprzyjaźnionym SlowFoot.pl . Do tego grona dochodzi liczna grupa współpracowników i blogerów, bez których FootBar na pewno nie byłby taki sam. Nad aspektem technicznym czuwa niezastąpiony Jarek Hirsz (KLIKNIJ) , którego usługi z czystym sumieniem polecamy.
Osobny akapit należy się Kubie Fili, który na nasz pokład zawitał w lipcu. Od tamtego czasu bardzo mocno pomaga nam ciągnąć do przodu wózek zwany FootBarem. Bez Kuby wiele spraw trudno byłoby rozpocząć, o zakończeniu ich nawet nie mówiąc. Mamy nadzieję, że to dopiero początek naszej współpracy.
Kiedy w lutym minionego roku wymyślaliśmy FootBar, w naszych planach nie było celu dotyczącego liczby unikalnych użytkowników. Nowa strona miała być miejscem, które zamierzaliśmy tworzyć bez presji dotyczącej liczby kliknięć, wraz z grupą przyjaciół, dla których futbol jest tak samo ważną rzeczą, jak dla nas. Przez minione dwanaście miesięcy spojrzenie to nieco ewoluowało, ale mimo to nadal nie spoglądamy ślepo w analizy statystyk. Dzięki takiemu podejściu wciąż zachowujemy radość z tego, co robimy.
W ciągu roku zdążyliśmy skupić wokół FootBaru wiernych czytelników, którzy tworzą prawie stutysięczną grupę unikalnych użytkowników w skali miesiąca, generując wielokrotnie większą liczbę wizyt i odsłon. Szczerze – jeśli ktoś 1 marca ubiegłego roku powiedziałby nam, że przez najbliższe dwanaście miesięcy odwiedzi nas ponad pół miliona unikalnych użytkowników, wyśmialibyśmy go, a nasz śmiech słyszalny byłby od Bałtyku do Tatr. Niemniej liczba ta stała się nie tyle realna, co rzeczywista i teraz czujemy na sobie ogromną odpowiedzialność tworzenia serwisu, który codziennie odwiedza (według Google Analitycs) od pięciu do piętnastu tysięcy ludzi.
Efektem naszej rocznej pracy jest ponad dwa tysiące opublikowanych materiałów. Wybraliśmy kilka, które naszym zdaniem warto sobie odświeżyć, bo albo czytały się najlepiej, albo też wywołały w środowisku największe poruszenie. Oto one:
2. Wywiad Kuby Fili z Radosławem Mozyrko , który później został zresztą naszym blogerem.
3. Rozmowa Kamila Szendery z Mariuszem Śrutwą , w której były napastnik niebieskich nie pozostawił suchej nitki na swoich byłych kolegach i pracodawcach.
4. Wstrząsający wywiad Pawła Marszałkowskiego z Grzegorzem Królem , dzięki któremu mogliście przekonać się, jak wyniszczające są nałogi takie jak hazard czy alkohol.
Czego możecie nam życzyć? Kolejnych miesięcy i lat, w coraz lepszym wykonaniu. Zdajemy sobie sprawę, że jest sporo rzeczy, które mogliśmy zrobić lepiej, wiele możemy też poprawić. Wiemy, że możemy być dużo lepsi i do tego będziemy dążyć. Oby się udało – tego życzymy sami sobie. No i oczywiście dziękujemy Wam za minione dwanaście miesięcy, za to że byliście z nami. Mamy nadzieję, że zostaniecie… Gramy dalej!
PS. Zapomnielibyśmy o najważniejszym… Co to za bar, w którym nie brzęczy szkło?! Dziś okazja do wypicia podwójna – środek weekendu i nasze urodziny. Mamy nadzieję, że wzniesiecie toast za FootBar, bo my Wasze zdrowie pijemy już od rana (no dobrze, od południa – jak na dżentelmenów przystało)!
PAWEŁ MARSZAŁKOWSKI i KAMIL SZENDERA