Jeśli grałeś kiedyś w Ekstraklasie, właśnie stuknęła ci trzydziestka i chciałbyś pograć jeszcze kilka lat na przyzwoitym poziomie bez większej presji – uciekaj do 1. ligi, prawdziwego raju dla piłkarskich emerytów w naszym kraju. Dziś z naprawdę ogromnego gąszczu piłkarzy o takiej charakterystyce, z dużym trudem wybraliśmy dla was jedenastu zawodników, którzy mimo trójki z przodu wciąż stanowią o sile swoich zespołów na zapleczu Ekstraklasy.
BRAMKA
ALEKSANDER PTAK (1977 r.)
36-letni golkiper w Ekstraklasie występował w barwach trzech zespołów: GKS-u Bełchatów, Groclinu Dyskobolii i Zagłębia Lubin. W klubie z województwa łódzkiego Ptak stawiał swoje pierwsze kroki jako piłkarz, z bełchatowianami dwukrotnie z ówczesnej I ligi spadając. Na drugim poziomie rozgrywek stał się jednak podstawowym graczem GKS-u i w 2005 roku poczynił wyraźny krok w przód, przechodząc do Groclinu. W nim przez dwa lata jednak głównie siedział na ławce, więc po tym okresie ponownie postanowił zmienić barwy i związał się z Zagłębiem. W Lubinie spędził w sumie pięć lat, w czasie których miewał lepsze i gorsze momenty. Od 2012 roku Ptak jest piłkarzem pierwszoligowej Miedzi Legnica, w której jak dotąd wystąpił w 36 meczach. W bieżących rozgrywkach o miejsce między słupkami walczy z innym weteranem, Andrzejem Bledzewskim. Jak na razie tę rywalizację wygrywa właśnie Ptak, który zagrał w 18 spotkaniach tego sezonu, puszczając w nich 17 bramek.
OBRONA
PAWEŁ MAGDOŃ (1979 r.)
Wieżowiec z Dębicy to typowy obraz solidnego, ligowego rzemieślnika. W czasie swojej kariery Magdoń zwiedził wiele polskich klubów, a naszą ojczyznę objechał na wskroś – od Szczecina, przez Wodzisław Śląski, Bełchatów, Łódź, Piotrków Trybunalski do Łęcznej, by finalnie wrócić do Wisły Płock, której piłkarzem był w 2006 roku. Wówczas doczekał się nawet jednego meczu, a nawet gola w reprezentacji, choć powołanie dla Magdonia do kadry można dziś rozpatrywać tylko w kategorii żartu. Od 2010 roku, po blisko czterech latach siedzenia na ławie w GKS-ie i w Odrze, wychowanek Igloopolu wrócił na zaplecze Ekstraklasy. Pierwsze dwa lata spędził w Górniku Łęczna, po czym ponownie znalazł się w ekipie „Nafciarzy”. W pierwszym sezonie w Płocku Magdoń uzyskał z Wisłą premię do 1. ligi, a w tych rozgrywkach zaliczył indywidualny awans i został kapitanem zespołu. Jak na razie, 34-latek wystąpił w 28 meczach beniaminka, w których zdołał strzelić jednego gola, a jego Wisła plasuje się aktualnie na szóstym miejscu w tabeli.
MACIEJ SZMATIUK (1980 r.)
Kolejny środkowy obrońca, którego domeną są świetne warunki fizyczne. Urodzony w Gliwicach piłkarz dziś jest graczem zmierzającego do Ekstraklasy Górnika Łęczna, ale w najwyższej klasie rozgrywkowej występował w barwach innych zespołów – Arki Gdynia i GKS-u Bełchatów. Wcześniej, na początku swojej kariery był również piłkarzem Górnika Zabrze, ale nie zdołał w nim choćby zadebiutować. Po odejściu z Zabrza Szmatiuk pięć lat spędził w Piaście, który następnie zamienił na czwartoligową Koszarawę Żywiec. W latach 2007-2009 ponownie występował na zapleczu Ekstraklasy w barwach Podbeskidzia, a po tym okresie – przez 3 lata występował właśnie w elicie. Od tego sezonu Szmatiuk jest podstawowym piłkarzem górników z Łęcznej, gdzie jak dotąd zagrał aż w 29 spotkaniach ligowych, w których strzelił 4 gole i zanotował dwie asysty. Nieźle jak na środkowego obrońcę.
MARCIN RADZEWICZ (1980 r.)
Wydawać by się mogło, że rudowłosy piłkarz w Ekstraklasie występował od zawsze, a jednak – pojawił się w niej dopiero w 2003 roku w barwach Odry Wodzisław. Po roku na Śląsku znalazł się w Groclinie, następnie trafił do… III-ligowej Obry Kościan, w której w sumie występował aż przez dwie rundy. W 2006 roku ostatecznie odszedł z Grodziska i ponownie został piłkarzem Odry, gdzie jednak znów został tylko na jeden sezon. Przez kolejne pięć lat Radzewicz nadal występował w Ekstraklasie, reprezentując barwy dwóch klubów – Piasta Gliwice i Polonii Bytom. W wieku 31 lat przeszedł do Arki, której od trzech lat jest podstawowym zawodnikiem. W tym sezonie nieco spuścił z tonu jeśli chodzi o indywidualne statystyki, ale wciąż nie oddaje miejsca w składzie „Arkowców” – jak dotąd wystąpił bowiem w 28 meczach 1. ligi, w których zanotował 3 asysty. A jego zespół, po ostatniej porażce z Kolejarzem niemal ostatecznie pozbawił się szans na powrót do Ekstraklasy.
POMOC
TOMASZ JARZĘBOWSKI (1978 r.)
Popularny „Jarza” przez wiele lat w Polsce kojarzony był tylko z jednym klubem – Legią Warszawa. To właśnie w niej wkraczał w życie dorosłego piłkarza, a miało to miejsce już w 1997 roku. W stolicy Jarzębowski spędził kolejne dziewięć lat, jednak w żadnym z tych sezonów nie pełnił w Legii istotnej roli. Zmieniło się to wraz z jego przyjściem do GKS-u Bełchatów, gdzie „Jarza” wyraźnie odżył i przez trzy lata w tym klubie pokazywał się z na tyle dobrej strony, że z powrotem chciano go w Legii. W 2010 roku, po kolejnej nieudanej przygodzie z „Wojskowymi” ostatecznie pożegnał się z Warszawą i został piłkarzem drugoligowej Miedzi Legnica. Po roku w tym klubie trafił do Arki, w której pozostaje jako zawodnik pierwszego składu, a dziś pełni już rolę kapitana „Żółto-niebieskich”. W tym sezonie wystąpił w 25 meczach gdynian, w których strzelił 4 gole.
MARIUSZ MUSZALIK (1979 r.)
Kolejny zawodnik, który sprawia wrażenie, jakby na polskich boiskach występował od dwudziestu lat. Tyle że w przypadku Muszalika to prawda, bo drobnej postury pomocnik w Ekstraklasie debiutował już osiemnaście lat temu, w barwach GKS-u Katowice. W tym klubie występował do 2004 roku, po czym odszedł do innego zespołu ze Śląska – Odry Wodzisław. Ekstraklasowe występy Muszalik skompletował w kolejnych latach będąc piłkarzem Groclinu i Piasta, z którym w 2010 roku spadł do 1. Ligi. W niej pojawiał się już w barwach czterech klubów – wspomnianych „Piastunek”, a następnie Olimpii Elbląg, Ruchu Radzionków i – od tego sezonu – Energetyku ROW Rybnik, z którym w sezonie 2012/13 wywalczył awans na zaplecze Ekstraklasy. W tych rozgrywkach 34-letni Muszalik zagrał już w 28 meczach ligowych, w których strzelił 4 gole i zaliczył 4 asysty. Niestety gorzej wiedzie się jego zespołowi, który na cztery kolejki przed końcem zajmuje miejsce zagrożone spadkiem.
MACIEJ ROGALSKI (1980 r.)
Rogalski to może nie tak znane nazwisko jak Jarzębowski czy Magdoń, ale i on swoje w Ekstraklasie ugrał. Wcześniej jednak przez siedem lat był piłkarzem MKS-u Mława, gdzie grał w ówczesnej III i II lidze, a w 2005 roku został piłkarzem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Po 1,5 roku w tym klubie przeszedł do odbudowującej się Lechii Gdańsk, w której błyszczał formą i w 2008 roku wywalczył z nią awans do Ekstraklasy. W niej nie było już tak różowo i po dwóch, średnio udanych sezonach Rogalski odszedł do Podbeskidzia, z którym jednak szybko powrócił do elity. W Ekstraklasie zagrał jednak tylko w osiemnastu meczach „Górali” i po sezonie odszedł Olimpii Grudziądz. Od dwóch lat „Rogal” jest podstawowym pomocnikiem „Biało-Zielonych”, w których zaliczył już blisko 50 meczów, a w tym sezonie uzbierał ich już 26. Dołożył do nich sześć goli i jedną asystę, a Olimpia, po świetnej rundzie wiosennej jest już blisko wywalczenia awansu do Ekstraklasy.
JANUSZ WOLAŃSKI (1979 r.)
Filigranowy skrzydłowy występy w Ekstraklasie przeplatał z tymi drugo, a następnie pierwszoligowymi (według nowej nomenklatury). Najpierw w 2001 roku pobyt w Ceramice Opoczno, za chwilę przejście o krok wyżej do Szczakowianki, spadek z tym klubem i transfer do ekstraklasowego Górnika Łęczna. W 2005 roku odejście do Zagłębia Sosnowiec, następnie występy w Jagiellonii, również na drugim szczeblu rozgrywek i dwa lata później powrót do elity w barwach Polonii Bytom. W 2009 roku Wolański został piłkarzem pierwszoligowego ŁKS-u i jego przygoda z Ekstraklasą zakończyła się definitywnie. Po drodze do Kolejarza, w którym występuje od trzech lat zwiedził jeszcze KSZO, z którym… również spadł z ligi. W ciągu trzech lat w Stróżach Wolański nie oddaje miejsca w składzie i mimo prawie 35 już lat na karku wciąż gra na przyzwoitym poziomie. W tym sezonie zagrał już w 22 meczach Kolejarza, w których strzelił 4 gole i zaliczył jedną asystę, a jego zespół zajmuje dwunaste miejsce w lidze.
JANUSZ DZIEDZIC (1980 r.)
Kariera Dziedzica przypomina nieco tę Pawła Magdonia – początki w Piotrcovii Piotrków, następnie debiut w Ekstraklasie w barwach Łódzkiego KS-u, a w przyszłości występy w GKS-ie Bełchatów i Wiśle Płock. Z tym, że w wychowanek MKS-u Dębica występował jeszcze w Pogoni Szczecin, Arce Gdynia, GKS-ie Katowice i Olimpii Grudziądz. W Ekstraklasie w pamięci nam zapadł głównie jako piłkarz Bełchatowa, z którego odchodził w 2006 i w 2010 roku. Od początku tamtego sezonu Dziedzic występuje w Wiśle Płock, z którą na dzień dobry awansował do I ligi. W tych rozgrywkach, podobnie jak wszyscy „Naficiarze”, radzi sobie całkiem dobrze – w 22 występach strzelił 5 goli i zanotował dwie asysty, a jego zespół, który jest beniaminkiem, plasuje się na szóstym miejscu w tabeli.
ATAK
ARKADIUSZ ALEKSANDER (1980 r.)
Urodzony w Nowym Sączu napastnik jako jeden z nielicznych z naszej jedenastki zaliczył również przygodę zagraniczną. Zanim to się jednak stało, Aleksander zdążył pograć kilka sezonów w Ekstraklasie. W latach 1999-2009 występował w Śląsku, Górniku Zabrze, Widzewie i Odrze Wodzisław, ale na dobrą sprawę tylko w KSG prezentował przyzwoity poziom. W międzyczasie pokopał też w niższych ligach, w barwach Rawii Rawicz, Polaru Wrocław i Arki Gdynia. W 2009 roku Aleksander zaliczył półroczną przygodę z drugoligowcem z Cypru, Nea Salamina Famagusta. Po powrocie do Polski piłkarz zatrzymał się w Sandecji Nowy Sącz, z której po trzech latach przeszedł do Floty. Od tego sezonu Aleksander ponownie gra dla Arki, w której jak na razie zaliczył 12 goli i 6 asyst w 30 meczach.
ZBIGNIEW ZAKRZEWSKI (1981 r.)
W Ekstraklasie „Zaki” dał nam się poznać przede wszystkim podczas swoich występów w Lechu, w którym w najwyższej klasie rozgrywkowej występował przez cztery lata. Do Poznania trafił z Aluminium Konin, a wcześniej grał jeszcze w Warcie i Obrze Kościan. Prosto z „Kolejorza”, w 2007 roku przeszedł do szwajcarskiego Sion, skąd po roku wypożyczono go do Thun. Następnie Zakrzewski znów strzelał w Ekstraklasie w barwach Arki i GKS-u Bełchatów, by w 2010 roku w obliczu słabnącej dyspozycji, przejść szczebel niżej do Warty. Rok później został piłkarzem Miedzi Legnica, w której występuje do dziś, i której jest kapitanem. W tym sezonie zagrał już w 23 meczach ligowych, w których strzelił 9 goli i zaliczył dwie asysty. A „Miedzianka” zajmuje bezpieczną, dziesiątą pozycję w tabeli.
REZERWOWI
ANDRZEJ BLEDZEWSKI (1977 r.) – Miedź Legnica
BŁAŻEJ RADLER (1981 r.) – Chojniczanka Chojnice
PAWEŁ SASIN (1983 r.) – Górnik Łęczna
DARIUSZ KŁUS (1982 r.) – Olimpia Grudziądz
JAKUB BISKUP (1983 r.) – Termalica Bruk-Bet Nieciecza
GRZEGORZ BONIN (1983 r.) – Górnik Łęczna
ENSAR ARIFOVIĆ (1980 r.) – Flota Świnoujście