Zawisza przyjechał do Bielska-Białej opromieniony zwycięstwem 6:0 nad Piastem Gliwice. Niestety kolejny raz przekonaliśmy się, że w naszej ekstraklasie nie istnieje pojęcie „równa forma”. Najlepszym momentem spotkania był ostatni gwizdek sędziego Marcina Borskiego, co najlepiej świadczy o poziomie zawodów. Było to typowe spotkanie na 0:0 z walką na całej długości boiska. Mecz walki, czyli… mecz słaby.
Podbeskidzie – Zawisza 0:0
Zawisza: Kaczmarek – Lewczuk, Micael, Strąk, Petasz (46′ Carlos) – Drygas, Hermes – Wójcicki (91′ Geworgian), Masłowski, Ziajka – Vasconcelos. Trener Ryszard TARASIEWICZ.
DELICJA.
Jedyną rzeczą wartą zapamiętania w tym meczu była niezła postawa Mateusza Kupczaka. Mimo gry na nie swojej pozycji, dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków i skutecznie unieszkodliwił szybkiego Carlosa. Po jednym z dośrodkowań miał nawet szansę na strzelenie ładnej bramki nożycami.
ZAKALEC.
Obie drużyny myślały głównie o tym, aby bramki nie stracić, a tego nie należy chwalić. Grały tak, jakby bały się strzelić gola i zdobyć 3 punkty.
SMACZEK.
Było to ostatnie spotkanie, które można było obejrzeć ze starej trybuny krytej. Po tym meczu zostanie ona zburzona i rozpocznie się budowa ostatniej, czwartej trybuny nowego stadionu. W tych okolicznościach Dariusz Łatka rozegrał setny mecz dla Podbeskidzia Bielsko-Biała.
NASZA WRÓŻBA.
Zawisza z remisu może być zadowolony. Grał na terenie, na którym połamali sobie zęby wielcy polskiej piłki. Podbeskidzie natomiast może powoli szykować się do rozpaczliwej walki o utrzymanie.
Pozostałe spotkania 20. kolejki:
Piast Gliwice – Korona Kielce 1:1
Lech Poznań – Wisła Kraków 2:0
Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:0
Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 1:1
Ruch Chorzów – Górnik Zabrze 2:1
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa
Cracovia – Zagłębie Lubin
ec