Słowak nabił sobie gola

lechia_kibice Dla obu ekip dzisiejsze spotkanie było szansą na odniesienie pierwszego zwycięstwa w nowym sezonie. Tą okazję wykorzystała Lechia Gdańsk, ale duży w tym udział miał Richard Zajac, który… nabił sobie gola.

s. Lechia Gdańsk – Podbeskidzie 1:0 (1:0)

1:0 – Makuszewski 29′

Lechia: Trela – Pietrowski, Valente, Janicki, Leković – Makuszewski, Borysiuk (Możdżeń 82′), Vranjes (Łukasik 67′), Wiśniewski, Pawłowski – Sadajew (Buksa 73′).
Trener: Joaquim MACHADO .
Podbeskidzie: Zajac – Górkiewicz, Konieczny, Pietrasiak, Kwame – Iwański, Sloboda – Sokołowski, Chmiel (Chrapek 78′), Patejuk (Pazio 63′) – Demjan (Malinowski 46′).
Trener: Leszek OJRZYŃSKI .
Żółte kartki: Sadajew, Borysiuk, Leković, Wiśniewski, Górkiewicz.
Czerwone kartki: Sokołowski.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 14 500.

***

DELICJA. Piękna bramka Borysiuka z kilkunastu metrów, który już kilkukrotnie udowadniał, że odległość nie robi na nim wrażenia. Strzał był na tyle precyzyjny, że bramkarz „Górali” nie miał nic do powiedzenia, źle natomiast w tej sytuacji zachował się sędzia, który odgwizdał bardzo wątpliwego spalonego.

ZAKALEC. Wielbłąd Richarda Zajaca, który chciał przelobować Macieja Makuszewskiego. Zrobił to jednak nieudolnie i trafił prosto w głowę młodego skrzydłowego, który strzelił w ten sposób swoją pierwszą bramkę w sezonie. Co ciekawe, trener Ojrzyński przed spotkaniem gwarantował, że błąd jaki Słowak popełnił w pierwszym meczu z Pogonią Szczecin zdarza mu się raz na rok.

SMACZEK. Marek Sokołowski rozgrywał w Gdańsku swój 250. mecz w ekstraklasie. Niestety już w 39. minucie zepsuł ten jubileusz dostając czerwoną kartkę za brutalny faul na Piotrze Wiśniewskim, który miał wiele szczęście, że nie musiał po tej sytuacji zejść z boiska z ciężką kontuzją. Ponadto w drużynie Podbeskidzia zadebiutował Adam Pazio, który poprzedni sezon spędził na gdańskiej arenie, z dziś miał kilka okazji do strzelenia bramki swojej byłej drużynie.

NASZA WRÓŻBA. Podbeskidzie po dwóch pierwszych kolejkach ma na swoim koncie zero punktów. Mimo, że to początek ligowych zmagań, to powoli zaczyna powtarzać się scenariusz z dwóch poprzednich sezonów, w których po bardzo słabej rundzie jesiennej, wiosna była zdecydowanie lepsza i dawała „Góralom” szczęśliwe utrzymanie. Jeśli jednak tym razm zawodnicy z Bielska chcą uchronić swoich kibiców przed kolejnym horrorem, muszą jak najszybciej wziąć się za wygrywanie. Lechia natomiast po falstarcie w zeszły weekend, dziś zagrała zdecydowanie lepiej i wlała w serca fanów nadzieje, że może być to sezon „Biało-Zielonych”.

***

Pozostałe mecze 2. kolejki:

GKS Bełchatów – Korona Kielce 2:0
Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław
Cracovia – Legia Warszawa
Zawisza Bydgoszcz – Jagiellonia Białystok
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna
Górnik Zabrze – Lech Poznań
Wisła Kraków – Piast Gliwice

EMIL CICHOŃSKI

s.

Pin It