Sławomir Peszko: Życzę złota Poldiemu

POLSKA - UKRAINA Trzeciego dnia zmagań w fazie pucharowej brazylijskiego mundialu do gry wkracza gigant zza naszej zachodniej granicy. „Wygranie grupy nie jest dla nich żadnym sukcesem. Dla Niemców turniej dopiero się rozpoczyna” – powiedział nam Sławomir Peszko, który od przyszłego sezonu ponownie wybiegnie na boiska Bundesligi.

Bardzo szybko z mundialem pożegnali się europejscy giganci: mistrzowie świata z Hiszpanii, Portugalczycy, Włosi czy też wasi rywale z eliminacji – Anglicy. Kto by się spodziewał?

Co się tyczy Anglików, to ich odpadnięcie nie jest dla mnie niespodzianką. Oczywiście w grupie eliminacyjnej grali lepiej od nas, ale nie prezentują dzisiaj takiego poziomu jak kiedyś. Być może po mistrzostwach nastąpi przemeblowanie zespołu i to się zmieni, jednak ich obecne wyniki nie są dla mnie zaskoczeniem.

Honoru Starego Kontynentu ratować będą Francuzi, Holendrzy i Niemcy, o których ma Pan pojęcie jak mało kto, choćby z racji grania przeciwko nim. Co wyróżnia zawodników Joachima Loewa?

Stabilność, to jak rzadko popełniają błędy. Niemcy są bardzo odpowiedzialni, zarówno na boisku – za każdą piłkę, jak i na co dzień poza nim. Drużyna jest jednak niespełniona – choć zawsze zachodzą bardzo daleko na wszelkich turniejach, od dłuższego czasu nie zdobyli złotego medalu.

Czy w Brazylii uda im się przełamać czarną passę?

Mają na to duże szanse, aczkolwiek ja faworyta szukałbym nie wśród drużyn z Europy, lecz wśród zespołów z Ameryki Południowej, które mają chyba trochę łatwiej, ponieważ grają na swoim kontynencie, co może mieć jakieś znaczenie. Złotego medalu życzę oczywiście mojemu przyjacielowi z drużyny niemieckiej, Lukasowi Podolskiemu.

Utrzymuje Pan z nim kontakt w czasie mistrzostw?

Tak, cały czas wymieniamy się smsami.

Podzieli się Pan jakimiś wieściami z obozu niemieckiego?

(Śmiech) Nie… Wygranie grupy nie jest dla nich żadnym sukcesem. Walka o puchar dopiero się dla Niemców rozpoczyna.

Czy w którymś z meczów grupowych Niemcy Pana zaskoczyli? Na plus albo minus?

Na minus meczem z Ghaną. To spotkanie było dla mnie trochę dziwne, ponieważ Niemcy poszli w końcówce na wymianę ciosów, a to nie było normalne. Gdyby grali tak jak zwykle – stabilny, spokojny, zrównoważony futbol, utrzymywali się przy piłce, wówczas by to spotkanie wygrali, a tak skończyło się ono remisem 2:2. To nie było w ich stylu.

A które spotkanie było najlepsze w ich wykonaniu? Rozgromienie Portugalii?

Zdecydowanie. Ten mecz był jednostronny, a po czerwonej kartce dla Pepe strzelenie kolejnej bramki było kwestią czasu.

Ale czy rozmiary zwycięstwa nie są mimo wszystko zaskakujące?

Nie. To był ich mecz otwarcia, przez co zawodnicy Joachima Loewa byli niezwykle zmobilizowani, a Portugalczycy, choć mają w składzie gwiazdy, nie są tak silnym zespołem jak Niemcy. Nie jestem ich wielkim fanem, wolę inne reprezentacje, natomiast cenię ich za to, jak grają.

Który z zawodników Loewa zrobił na Panu największe wrażenie?

Nieobliczalny jest Miroslav Klose, który potrafi wejść i w ważnym momencie zadecydować o losach meczu. Bardzo mocna jest też generalnie linia pomocy z Krossem, Oezilem czy Khedirą, zresztą każdego zawodnika tamtej formacji można tylko wychwalać.

Czy Miroslav Klose pobije Ronaldo i zostanie najlepszym snajperem w historii mistrzostw świata?

Ma na to chyba ostatnią już szansę w swojej karierze i prawdopodobnie wszyscy w zespole będą do tego dążyć; pewnie gdy sędzia podyktuje będzie rzut karny, będzie go wykonywał Miro.

Kontynuując wątek strzelania goli, jakie szanse ma Thomas Mueller, by na drugim z rzędu mundialu zostać królem strzelców? Kto może mu w tym najbardziej zagrozić?

Szanse Muellera są duże, jednak nie sądzę, by to on wywalczył koronę króla strzelców. Walczyć o tytuł może na pewno ktoś z drużyny, która zajdzie daleko, najlepiej do finału, a zatem bardzo prawdopodobne, że będą to Neymar i Messi. W grę wchodzi też Karim Benzema, który moim zdaniem został okradziony z dwóch goli.

Następnym rywalem Niemców będzie Algieria, której wyjście z grupy jest jedynym z większych zaskoczeń mistrzostw. Czy zawodnicy z Afryki są w stanie zagrozić Die Nationalelf?

Zdecydowanie nie, mecz Algierczyków i Niemców będzie jednostronny. Wynik tego starcia nie będzie może tak wysoki jak z Portugalią, ale Niemcy spokojnie wygrają.

Jaki wynik Pan typuje?

Niemcy wygrają 3:0.

Rozmawiał BARTŁOMIEJ KRAWCZYK

fot. Norbert Barczyk / PRESSFOCUS

Pin It