Śląsk nie miał szczęścia w losowaniu. Trzeba się będzie wznieść na wyżyny…

Piłkarze Śląska nie mieli szczęścia w losowaniu. Ich rywala nie trzeba nikomu przedstawiać – FC Sevilla to marka znana nie tylko w Europie, ale i na świecie. Tacy piłkarze jak Gameiro, Rakitic, czy młodziutki Kondogbia w polskiej lidze nie tylko by brylowali, ale pewnie i zmiażdżyli ją w pył…

Ale pocieszeniem dla podopiecznych Stanislava Levy’ego jest nie tylko to, że czeka ich spotkanie z bardzo atrakcyjnym pod względem marketingowym przeciwnikiem, ale i forma Hiszpanów. W ubiegłym sezonie Sevilla zajęła zaledwie 9. miejsce w Primera Division, dając się wyprzedzić między innymi Rayo Vallecano, czy największemu rywalowi – Betisowi.

Jest jeszcze jedno pocieszenie – forma Śląska w dwumeczu z Bruggią. Jeśli zawodnicy Stanislava Levy’ego zagrają tak, jak zagrali z Belgami, to nie są bez szans. Bez wątpienia, znów trzeba będzie wznieść się na wyżyny umiejętności.

Z drugiej jednak strony, po słabym sezonie Sevilla dokonała wielu wzmocnień. Tacy zawodnicy, jak Kevin Gameiro, Carlos Bacca, czy Beto, to nie tylko nazwika. To przede wszystkim bardzo dobrzy piłkarze.

Jeżeli chodzi o transfery, to mamy też ciekawostkę. Największym osłabieniem Steauy Bukareszt, rywala Legii Warszawa, przed tym sezonem był transfer napastnika Raula Rusescu. Właśnie do Sevilli.

Śmiem zaryzykować, że mimo arcytrudnego zadania, jakim jest wyeliminowanie Sevilli, Śląsk nie jest bez szans.

Jeden warunek – trzeba zagrać jeszcze lepiej niż z Brugią. Sevilla to najwyższa europejska półka.

JAKUB FILA

Pin It

  • L

    współczuje kibicom ze śląska…mogli trafić tylko lepiej….sevilla to najtrudniejszy wybór. Stawiałem na eintracht-śląsk