Zastanawialiście się czasem, skąd biorą się stereotypy? Można je stymulować, można też obalać. Najlepiej jednak obracać w żart. A niech sobie myślą, że Polak to bałaganiarz i pijak (inna sprawa, że często bywa)! Życie niejednokrotnie samo przeczy takim mitom. O żonach i narzeczonych piłkarzy mówiło się zawsze, że to puste lalki, które lecą na sławę, kasę i gruby portfel. Czy zawsze tak jest? Nie. Poznajcie jednak cztery panie, które zrobiły wszystko, by tak właśnie postrzegane były WAGs ( Wives And Girlfriends)
1. Rabczewska, czyli „bo mi się bzykać chcialo”
Grupa Operacyjna o Dodzie:
„Dość małżeńskich kajdan, wreszcie brawo Majdan!
Mam nadzieję, że ta druga jest fajna,
Nawet, jeśli była kiepska, jeśli jest do kitu
To jest sto razy lepsza, niż manekin z plastiku
Z dwojga złego świat rację przyzna tobie
Bo wstyd mieć dziewczynę, która rży jak ogier”
***
Gdyby Juliusz Cezar żył w XXIw., to po koncercie Dody przyznałby: przybyłem, wysłuchałem, ogłuchłem . Wiele można o niej powiedzieć, ponoć po teście IQ, przedstawiciel MENSY stwierdził, że pozory mylą! Ona sama raz przyznała, że „bardzo długo zastanawiała się, by powiedzieć coś mądrego i sensownego i… nic nie wymyśliła”. Ale w programie Kuby Wojewódzkiego wyznała, że najważniejszy u faceta jest: gruby penis i duży portfel (albo na odwrót). Kiedyś Doda stwierdziła – usprawiedliwiając szybki „numerek” w kiblu- że „jej się bzykać chciało” Proste, prostolinijne i szczere do bólu. To się nazywa weredyzm! Wizerunek medialny Dody jest, jaki jest – nazwijmy go… subtelnie intelektualnym, wulgarnym, pozbawionym dystansu i eksponującym najgorsze możliwe cechy u kobiety. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że często widzę nastolatki, które chcą się upodabniać do swojej idolki i mój umysł oraz moje poczucie estetyki buntują się. Więcej miniaturek Doroty Rabczewskiej nie jestem w stanie zdzierżyć. Koniec końców, czasem się zastanawiam, po co ona w ogóle śpiewa. Ten sam sukces marketingowy osiągnęłaby przez wychodzenie na scenę z lizakiem w kształcie penisa. Muzyka jest tylko dodatkiem.
Tylko, ze… to tylko jej kreacja. Jeśli ktoś bezrefleksyjnie podchodzi do telewizji, nie rozróżnia tego, że ludzie są inni przed kamerą, a inni prywatnie, to jest idiotą. Media są tak naprawdę jednym wielkim oszukaństwem, gdzie każdy z show-biznesu prezentuje wymyślony przez siebie wizerunek medialny. Sęk w tym, że wielu Polaków tego nie rozumie i ta granica, między światem telewizyjnym a rzeczywistym zaciera się. Dlatego dla przeciętnego przechodnia na ulicy, Andrzej Grabowski jest bezrobotnym pijakiem, który kłóci się z sąsiadem, Marianem Paździochem, a np. Jarosław Boberek jest strachliwym Panem Posterunkowym. Doda poza kamerą to w miarę normalna, wierna, niegłupia, wrażliwa dziewczyna, która angażuje się w liczne akcje charytatywne. I dla której, tak naprawdę liczy się serce, a nie gruby portfel. Chociaż wiem, że wielu osobom ciężko w to uwierzyć. Parafrazując klasyka, sztuka udawania głupiego w mediach to najwyższy kunszt aktorski. Wierzcie albo nie, ale naprawdę tak jest.
***
2. Siwiec i wszystko jasne
Przychodzi Natalia Siwiec do lekarza. Doktor pyta:
- Co pani dolega?
Natalia na to:
- Nic, chciałam się tylko rozebrać.
***
Natalia stwierdziła kiedyś, że byłaby w stanie wyrwać każdego faceta. To rozśmieszyło do łez Roberta Lewandowskiego, który parsknął tylko śmiechem i odparł: – Mnie? W życiu! Andrzej Lepper nie żyje, Łyżwiński w „pace” i zakres semantyczny słowa „każdy” pomału się nam zmniejszył. W sumie szkoda, bo byśmy znów słyszeli w mediach:
- Jak można Siwiec zgwałcić, he he he he he, rech mech, hrech, brech, frech?
Naprawdę drogie Panie, choć tak ciężko może w to uwierzyć, nie wszyscy faceci lecą tylko i wyłącznie na powłokę cielesną. Są na szczęście tacy, którzy patrzą także na inne wartości! Chociaż nie wszyscy to pokazują. O Natalii wiemy tyle, że lubi zbierać buty. Pewnego dnia zaprosiła do swojego mieszkania kamery, przed którymi pokazała swoją bardzo imponującą kolekcję. Zapytana o to, ile ma par, odpowiedziała skromnie: 500 to na pewno nie, maksymalnie 300 – zdradziła w „Dzień dobry TVN”. Uf, bagatela! Kiedyś powiedziała, że na zakupy przeznacza miesięcznie około 40 tys. złotych, ale tak naprawdę to nie ma kwoty, której nie przepuściłaby w sklepach. Innym razem wyznała, że zdarzyło się jej uprawiać seks na pierwszej randce - Jeżeli chodzi tylko o seks, to czemu nie. Jeśli się od razu poczuje flow, po kilku godzinach… Zdarzył mi się seks na pierwszej randce - powiedziała programie TVN Style „Miasto kobiet”.
Siwiec została wybrana Miss Euro 2012 dzięki przypadkowemu zdjęciu, które zostało zrobione, gdy zasiadała na trybunach i dopingowała Polaków w czerwonej koszulce. Królowa Euro 2012 i Królowa Pudelka będzie błyszczeć w obiektywach jeszcze długo. Jej urody nie oceniam, bo zwyczajnie nie wypada. Właśnie dlatego ten świat jest taki piękny, że każda „smoczyca” trafi na swojego smoka. Albo osła – jak w filmie animowanym „Shrek”.
***
3. Hat-trick Skarbińskiej
Kilka lat temu Pani Sylwia rozstała się z Tomkiem Kłosem, który podobno zafundował jej operację powiększenia piersi aż o 3 rozmiary. Wieść gminna niesie, że były tak wielkie, że Skarbińska nie mogła przejść przez drzwi w penthousie. Po obrońcy Tomaszu Kłosie (36 l.) i pomocniku Kamilu Grosickim (21 l.) później przyszła kolej na bramkarza Bartosza Fabiniaka (27 l.). Modelka i uczestniczka „Big Brothera”, Sylwia Skarbińska (24 l.), zaliczyła piłkarskiego hat tricka – pisał kiedyś jeden z portali! A gdybym był złośliwy, to powiedziałbym, że to raczej ją – zaliczyli koncertowo. Najpierw przez lata spotykała się z doświadczonym piłkarzem ŁKS, Kłosem, aby nagle na kilka miesięcy związać się Grosickim. Potem wróciła do „Kłosika”, który wybaczył jej skok w bok. Jednak kiedy wydawało się, że wzruszająca historia miłosna znajdzie swój finał przed ołtarzem, Skarbińska zerwała z byłym reprezentantem Polski. – Zbyt wiele padło słów, których nie da się cofnąć – tłumaczyła w pokoju zwierzeń Wielkiemu Bratu i milionom telewidzów.
Kłos jej się przejadł, ale słabość do piłkarzy pozostała. Ponętną modelkę później widywano w towarzystwie ówczesnego bramkarza Widzewa, Bartosza Fabiniaka (tego samego, którego Janusz Wójcik „zachęcał” do gry w siatkówkę). Fabiniak świata poza Sylwią nie widział. Później jeszcze miało miejsce kilka prowokacji medialnych, jak chociażby słynny pocałunek z Sarą May. Obie panie utrzymują, że są przyjaciółkami i współpracują ze sobą od kilku lat. Już dwa lata temu Sylwia Skarbińska wzięła udział w nagraniu teledysku do piosenki pt. Destin Sary „May”, z kolei w minionym roku była mieszkanka Domu Wielkiego Brata pojawiła się w homoerotycznym teledysku do utworu True Love .
***
4.Ola Chlebicka, czyli być jak Beckhamowie
Studiuje dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Warszawskim, wiec za parę lat będzie wyjaśniać koleżankom, czym jest spalony. Na co dzieńzwiązana z Kubą Koseckim. Para po raz pierwszy spotkała się przelotnie na pewnej imprezie. „Kosa”, któremu Ola od razu wpadła w oko, odszukał ją na Facebooku. Zakochali się w sobie i są bardzo szczęśliwi. Obecnie Pani Ola błyszczy na okładkach CKM-u i wyznaje publicznie:
- Kuba jest moim ideałem. Choć imponuje mi Beckham, ale to bardziej pod kątem życia rodzinnego, jakie prowadzi. Ponoć są szczęśliwą parą. Słowo klucz – „ponoć”, bo jak wiemy media od miesięcy prześcigają się w interpretacji tego, co pokazał Kosecki w meczu z Ukrainą. Zresztą, co tu interpretować… Rzekomo jej ulubioną liczbą jest 69, co nie jest ukłonem w stronę swojego przyszłego teścia. Roman Kosecki grał z takim numerem na koszulce, podczas swojej kariery piłkarskiej. W czerwcu 2014 roku planowany jest ślub. Oby przy ołtarzu odbyło się bez zbędnych ekscesów…
Siwiec, Skarbińska, Rabczewska, Chlebicka – to archetypiczne przykłady WAGs, o których powstają dowcipy. Niepotrzebnie tak się irytują krytyką w mediach, bo bez względu na to, co sobie myślą, życzę im, żeby… Były szczęśliwe. Jakkolwiek to zrozumieją i zrealizują Trzeba mieć dystans, poczucie humoru. A niech strzelają im gole, jak Polska długa i szeroka. W końcu futbol to pasja…
MARCIN SZYMAŃSKI