Roma wraca z Turynu w kawałkach

Piłkarze Romy przyjechali do Turynu udowodnić, że walka o scudetto dopiero się rozkręca. Francesco Totti próbował zmobilizować swoich kolegów mówiąc w mediach, że Giallorossi są indywidualnie lepsi od zawodników Juventusu, którzy grają ze sobą od dłuższego czasu. Rzeczywistość znów okazała się brutalna dla drużyny z Wiecznego Miasta, a losy tytułu mistrzowskiego wydają się już przesądzone.

Roma rozpoczęła wczorajsze spotkanie bardzo dobrze. Pierwszych kilkanaście minut to imponująca wymiana podań w środkowej strefie i stworzenie sobie dwóch całkiem dobrych sytuacji, które zmusiły Buffona do zaprezentowania swojego kunsztu. Zaraz po tym okazało się jednak, że to wszystko było częścią planu Antonio Conte, bo jego podopieczni zdobyli bramkę po pierwszej składnej akcji. Carlos Tevez pognał z piłką w pole karne i wyłożył ją Arturo Vidalowi, który posłał futbolówkę obok bezradnego Morgana De Sanctisa. Chilijczyk znów rozegrał świetny mecz, w swoim stylu pojawiając się dosłownie wszędzie. Goście próbowali się natychmiast odgryźć, ale przednia formacja nie miała swojego dnia. Raz po raz zatrzymywany przez defensorów Bianconerich Gervinho nie potrafił wykorzystać swojej szybkości, nieco zagubiony był Totti, a o występie Adema Ljajicia można powiedzieć tylko tyle, że był na boisku. Gospodarze coraz bardziej narzucali swoje warunki gry i mieli okazje na kolejne bramki, ale po ich stronie nie popisali się Pogba czy Llorente.

Druga połowa rozpoczęła się od rzutu wolnego z lewej strony. Andrea Pirlo posłał świetną piłkę na dalszy słupek, a nogę dostawił pozostawiony samemu sobie Leonardo Bonucci. Gra była dość ostra od początku, ale w tej chwili zrobiło się naprawdę gorąco w drużynie Romy, która do tej pory nie przegrała żadnego meczu, a sezon rozpoczęła od dziesięciu kolejnych zwycięstw. Goście zaczęli grać chaotycznie, popełniać proste błędy, a Rudi Garcia nie pomógł dość dziwnymi zmianami (Destro, Torosidis i Florenzi za Pjanicia, Dodo i Tottiego). W 75 minucie zagotował się rozgrywający przecież bardzo dobry sezon Daniele De Rossi. Reprezentant Włoch wykonał klasyczny atak dwiema wyprostowanymi nogami i wyleciał z boiska. Zaledwie minutę później, kiedy Pirlo dośrodkował piłkę, po sporym zamieszaniu Leandro Castan zrobił najgłupszą rzecz, jaką może uczynić środkowy obrońca. Wybił ręką piłkę z linii bramkowej. Kolejna czerwona kartka i rzut karny. Rozbitą Romę pogrążył jej były napastnik Mirko Vucinić, który wszedł kilka minut wcześniej za kontuzjowanego Carlosa Teveza.

Juventus długo będzie rozpamiętywał odpadnięcie z Ligi Mistrzów, ale na krajowym podwórku wciąż nie ma na niego mocnych. Do ośmiu punktów wzrosła przewaga nad Romą, która będzie musiała szybko się pozbierać bez zawieszonych piłkarzy.

Juventus – Roma 3:0 (1:0)
17′ Vidal (asysta Tevez), 48′ Bonucci (asysta Pirlo), 77′ Vucinić (rzut karny)

JUVENTUS (3-5-2) : Buffon; Barzagli, Bonucci, Chiellini; Lichtsteiner, Vidal (79′ Marchisio), Pogba, Pirlo, Asamoah; Tevez (60′ Vucinić), Llorente (81′ Quagliarella)
Ławka rezerwowych: Storari, Rubinho, Isla, Caceres, Ogbonna, Peluso, De Ceglie, Padoin, Giovinco
Trener: Antonio Conte

ROMA (4-3-3) : De Sanctis; Maicon, Benatia, Castan, Dodo (55′ Torosidis); Pjanić (55′ Destro), De Rossi, Strootman; Ljajić, Totti (72′ Florenzi), Gervinho
Ławka rezerwowych: Skorupski, Lobont, Burdisso, Romagnoli, Jedvaj, Bradley, Marquinho, Taddei, Ricci, Borriello, Caprari
Trener: Rudi Garcia

Żółte kartki: 33′ Tevez, 34′ Chiellini, 87′ Barzagli – 37′ Gervinho, 83′ Ljajić

Czerwone kartki: 75′ De Rossi, 76′ Castan

HENRYK PISZCZEK

fot. gazzetta.it

Pin It