Roma śrubuje rekordy

Sezon 2005/2006 – w pierwszych 9. kolejkach Juventus notuje 9 zwycięstw. Pomimo iż z czasem wyszło jak „Stara Dama” zdobywała wówczas punkty, do tamtego Juve, do tamtej serii odwołuje się aktualną passę Romy. To już jednak historia. „Wilki” wytyczają nowe standardy.

Dzisiejsza wygrana „Giallorossich” z Chievo Verona to 10 zwycięstwo w 10. ligowej kolejce Rzymian. Czegoś takiego w historii włoskiej piłki jeszcze nie było, żeby drużyna wygrywała wszystkie z pierwszych 10 spotkań. AS Roma zadziwia. Jest nieprawdopodobnie skuteczna. Pobiła rekord ilości wygranych z rzędu licząc od początku sezonu, teraz pretenduje do pobicia rekordu wygranych z rzędu w lidze. Tego wyczynu dokonał Inter Mediolan, który w sezonie 2006/2007 zanotował 17 zwycięstw z rzędu.

Drużyna Rudiego Garcii rekord śrubuje jednak w wielkich mękach. W niedzielę w Udine wygrywała w osłabieniu, w samej końcówce. Dziś również nie zachwycała. Przez większość meczu nie mogła przedrzeć się przez defensywę Chievo. W pierwszej połowie Rzymianie oddali zaledwie 1 celny strzał. O pierwszych 45 minutach tego meczu ciężko jednak powiedzieć cokolwiek dobrego. Poziom był bardzo słaby, emocji zero, 1 interwencja bramkarza Chievo, jakichkolwiek (nawet blokowanych) strzałów na bramkę golkipera Romy. Jedynym plusem był gwizdek kończący te męki.

Druga część gry rozkręcała się bardzo powoli, choć ciężko powiedzieć, że rozkręciła się na dobre. Do 68. minuty nie działo się zbyt wiele, aż w końcu gospodarze popisali się ładną akcją zakończoną skutecznym strzałem na bramkę w wykonaniu Marco Borriello. Bramka nieco podrażniła Chievo, które próbowało spróbować zagrozić bramce Romy. „Wilki” były dziś jednak lepsze – nie miażdżąco, nie rozjechały rywali, ale zadanie wykonały – na zero z tyłu, strzelając bramkę więcej od przeciwnika.

Może dwa ostatnie zwycięstwa Romy nie były wielce przekonujące, Rzymianie nie tworzyli sobie nawet wielu okazji do zdobywania goli. Przy okazji jednak nie pozwalali na wiele rywalom, po raz 9 zachowując czyste konto. 24 gole strzelone, 1 stracony. 10 meczów, 10 wygranych. Notując takie wyniki Rudi Garcia nie ma prawa być pytanym o styl. Roma już nie tyle śrubuje rekordy. Roma idzie na mistrza, przy okazji tylko bijąc rekordy.

dp

fot. calciomercato-milan.it

Pin It