Robert Lewandowski – piłkarz, który stał się bożyszczem kobiet

lewy33

Miniony sezon, Robert Lewandowski za kilkanaście lat z pewnością będzie wspominał z uśmiechem na ustach. Sukcesy sportowe, ogromna popularność w polskich, ale i europejskich mediach, a za moment pewnie transfer do jednego z czołowych klubów na świecie. Co rusz, na stronach poświęconych piłce, napotykamy na artykuły dotyczące przenosin Polaka do Monachium czy Madrytu. Ale dziś odbiegniemy nieco od tematyki stricte futbolowej. Zaintrygowani zjawiskiem trwającym od dłuższego czasu w środowisku polskich kobiet, postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie nieco głębiej… Za co Polki tak naprawdę kochają „Lewego”?

***

Od inaugurującego występu Polski na EURO 2012 minął już ponad rok, a co za tym idzie, ponad 365 dni musimy czekać na trafienie naszego najlepszego napastnika w meczu reprezentacji z poważnym przeciwnikiem. Jednak dla naszych Pań, oglądających piłkę nożną od święta, nie stanowi to większego problemu. Dla nich Lewandowski bohaterem staje się już w tunelu prowadzącym do wyjścia na boisko, gdy szarmancko uśmiecha się do kamery. Jeśli jeszcze dziwicie się, czemu Telewizja Publiczna zdecydowała się na transmisję mecz Dortmund-Szachtar w 1/8 finału Ligi Mistrzów zamiast Real-Manchester lub ewentualnie podejrzewacie „Januszów” o nagminne wysyłanie SMS-ów, czas wyprowadzić was z błędu – wszystkiemu winne są nasze kobiety. To im – i oczywiście Lewemu – TVP powinna podziękować za wysoką oglądalność meczów naszej reprezentacji.

Zapytaliśmy kilka znajomych dziewczyn, na czym polega fenomen Roberta. Co ma w sobie, że najwięcej mówi się właśnie o nim, a nie choćby o Piszczku czy Błaszczykowskim? Odpowiedzi w większości się pokrywały – filmowy uśmiech, boiskowa pewność siebie i jednocześnie pociągająca skromność w wywiadach, zawsze starannie ułożona fryzura, a także wspaniale wyrzeźbiona sylwetka. Nie było głosów o skuteczności, wyrachowaniu pod bramką przeciwnika, mądrości boiskowej czy choćby zwykłej umiejętności gry w piłkę. Z jednej strony nie tego oczekujemy od obserwatorek (nawet całkowicie amatorskich) futbolu, ale z drugiej, cóż – można się było tego spodziewać.

Sprawdziliśmy, jak sprawy mają się na Facebooku. Nasze rodaczki i na tym polu nas nie zawiodły – oficjalny fanpage Roberta na tę chwilę ma już ponad 1 200 000 fanów. Rzecz jasna wiemy, że nie wszystkie kliknięcia pochodzą od kobiet, wszak Lewandowski jest idolem również wielu chłopców marzących o takiej karierze, co on, czy po prostu zwykłych kibiców interesujących się piłką. Ale coś nam się wydaje, że procentowy udział kobiet na tej stronie prezentuje się nawet bardziej okazale, niż mężczyzn.

Oprócz tego jest całe mnóstwo fałszywych kont założonych przez nastoletnie fanki napastnika BVB, cieszące się co prawda mniejszą popularnością, ale – co należy zauważyć – rzeczywiście funkcjonujących i na bieżąco aktualizowanych. Poza tym, przy okazji każdego meczu transmitowanego przez ogólnodostępną telewizję i każdej bramki Polaka, na naszych prywatnych ścianach facebookowych możemy znaleźć wpisy tych bardziej wylewnych znajomych amatorek męskiej urody. W elektronicznych mediach wdzięk Lewandowskiego pochwaliła też wokalistka Oceana, mówiąc przy tym, że kobiety bardziej niż drużynom, na boisku kibicują przede wszystkim przystojnym piłkarzom.

To nie koniec naszej wycieczki po internecie. W ręce wpada nam ubiegłoroczny ranking najprzystojniejszych zawodników Mistrzostw Europy przeprowadzony przez internautki, w którym to „Lewy” zdystansował niemal dwukrotnie liczbą głosów Wojciecha Szczęsnego (notabene też w niektórych kręgach uchodzącego za „ciacho”).

Poza tym, Robert jako jeden z nielicznych polskich piłkarzy, sukcesywnie pojawia się na mainstreamowych portalach plotkarskich, mających z futbolem tyle wspólnego co Tomasz Kulawik z trenerką i prezentujących swoim czytelniczkom newsy o choćby takich tytułach jak: „Robert Lewandowski nie lubi blondynek?”. Pozwólcie, że nie będziemy dłużej się nad owymi portalami rozwodzić, spuszczając na nie kurtynę milczenia.

lewy11

Wśród głosów zachwytu, pojawiają się też i te o wydźwięku pejoratywnym (co prawda bardzo nieliczne, ale są). Gdzieniegdzie można przeczytać o krzywych nogach Lewandowskiego, co jak na profesjonalnego piłkarza oczywiście nie może dziwić. Zresztą, od razu przy takich wpisach pojawiają się kontrargumenty na temat rzeźby tych nóg, co również wśród piłkarzy jest zjawiskiem całkowicie normalnym, bowiem nawet piłkarze drugoligowego klubu w Polsce mogą pochwalić się podobnymi mięśniami dwugłowymi uda, o czym niektóre z komentujących też starają się nie pamiętać (albo zwyczajnie tego nie wiedzą).

Kończąc pomału ten wyjątkowy z wielu względów tekst, musimy przyznać, że jesteśmy pod wrażeniem ilości Roberta Lewandowskiego w internetowych mediach niepoświęconych futbolowi. Jednocześnie fascynujące jest to, że stosunek komentarzy pozytywnych do tzw. hejtów, jest nieproporcjonalnie niewspółmierny (mowa rzecz jasna tylko o urodzie piłkarza). Nie wiemy jak sam zainteresowany zapatruje się na swoją sławę, ale śmiało możemy przypuszczać, że fakt, iż jest idolem tysięcy nastolatek, niewiele go interesuje. „Lewy” bowiem, w lipcu bierze ślub ze swoją narzeczoną Anną Stachurską i z całą pewnością, właśnie to wydarzenie jest teraz dla napastnika rzeczą najważniejszą.

WIKTOR DYNDA

Pin It