Suarez co za gol. Te słowa kibice Liverpoolu wypowiadają w tym sezonie bardzo często, bo forma w jakiej obecnie jest Urugwajczyk sprawia, że na pytanie czy Luis jest kotem, odpowiedzieć można tylko w jeden sposób – nie, to lepszy żbik.
Rozjadę jak walec, zrób skok stąd na drogę wiejską
Powyższy wers napastnik klubu z Anfield może sobie nucić właściwie przed każdym meczem. Jest mu całkowicie obojętne z kim gra Liverpool i na jakim stadionie. Suarez strzela gola za golem, a jakby tego było mało, to większość z 14 bramek jakie zdobył w 10 meczach w tym sezonie, to były arcydzieła. Jeśli ktoś wątpi, to polecam odpalić skrót meczu z Norwich, w którym Urugwajczyk strzelił cztery gole i każdy mógłby kandydować do bramki kolejki, a niejeden piłkarz chciałby strzelić chociaż jednego takiego gola w karierze.
Suarez pakuje takie cuda z regularnością świetnie naoliwionej maszyny. Maszyny, która działa w tym sezonie przynajmniej tak samo dobrze, jeśli nie lepiej, co uważani za bogów futbolu Messi i Ronaldo.
Zamurowało Cię już? Dobrze, przerobię Cię na bankomat
Oglądając grę napastnika Liverpoolu w tym sezonie czasami łapię się na tym, że patrzę
w rachunek i nic nie rozumiem
na to co wyczynia z przeciwnikami na boisku z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. Zdecydowana większość zagrań Suareza to majstersztyk. Jeżeli gość potrafi ograć dwóch obrońców przyjęciem piłki, albo jednym zwodem zwieść trzech rywali – że o szybkim spojrzeniu na bramkarza i przelobowaniu go z 40. metrów nie wspomnę – to przecież ten facet musi być geniuszem.
Moje gole ważą, twoje gole nużą
Gdyby nie bramki Urugwajczyka, to Liverpool pewnie tradycyjnie pałętałby się gdzieś w okolicach ósmego miejsca. Tymczasem Suarez właściwie w pojedynkę uparcie ciągnie klub z Anfield do Ligi Mistrzów. Brendan Rodgers doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak ważnym piłkarzem dla jego klubu jest reprezentant Urugwaju, dlatego za żadne pieniądze nie chciał go puścić w letnim okienku transferowym do Arsenalu. Menadżer Liverpoolu jest także świadomy tego, że jego drużyna, nawet z Suarezem, jest za słaba na zdobycie mistrzostwa Anglii, ale z nim w składzie może powalczyć o top 4.
A na to przy Anfield czekają już bardzo długo.
Pytanie czy Luis utrzyma tę formę do końca sezonu. Na razie Brendan Rodgers spokojnie może nucić, że wydarzeń splot każe wierzyć mi, że to mój żbik zrobi wyniki.
Wszystkie cytowane w tekście fragmenty pochodzą z utworu: Ten Typ Mes – Lepszy Żbik