RapGra. Panie Adamie, pan zrobi coś byśmy przestali marzyć

rap

Mamy nowego selekcjonera, a to jest jednoznaczne z tym, że w naród wstąpiła nadzieja. Nadzieja, że może być lepiej. To taka nasza polska przypadłość, że zawsze marzymy o zwycięstwach reprezentacji, a potem… potem no cóż, to co zwykle. Kilka porażek, przegrane eliminacje, zmiana trenera kadry i cały cykl zaczyna się od początku.

Mam marzenie i doskonale wiem co z nim robić / systematycznie rzucam sobie kłody pod nogi / i z radością odwlekam realizacji termin / w końcu o czym miałbym marzyć gdybym kiedyś je spełnił…
Jakby tego wszystkiego było mało ja z tym marzeniem prowadzę pewien dialog / ba dyskusje całą nie żadne pogaduszki drobne / bo trzeba wiedzieć, że to bydle jest rozmowne

Tak rapował w swoim utworze „Nie gadaj tyle” Łona. I dalej:

Mimo że reprezentacja wpędza w rozpacz / naród marzy o zwycięstwie na mistrzostwach / Więc miejmy wdzięczność dla naszych piłkarzy / zrobią wszystko byśmy jeszcze długo mogli marzyć

I mam w tym miejscu prośbę do nowego selekcjonera. Otóż panie Adamie, niech pan sprawi, żeby nasi piłkarze zrobili coś, aby wreszcie dobra gra reprezentacji przestała być mrzonką. Mam dość gadania do siebie i dyskutowania z moim marzeniem. Marzeniem o kadrze grającej efektownie. O reprezentacji, która bez problemów ogrywa Mołdawię. I wreszcie o zespole – to słowo klucz – który sprawi, że znów na mecz Polski będę czekał z niecierpliwością.

Chcę emocji, chcę walki, chcę zwycięstw. Mam nadzieję, że pana kadra nam to da.

No bo ile można marzyć?

***

Zlatan Ibrahimović. Geniusz. Piłkarz kompletny, wyrazisty. Strzelający takie gole, o których inni nie mogą nawet myśleć. Szwed zdobywa takie bramki, które wprawiają wszystkich w zdumienie. Nie robi mu różnicy czy uderza prawą nogą, czy lewą. Skorpionem, czy głową.

Zawsze trafia. Jak strzelba.

The one in front of the gun lives forever.*

I Zlatan będzie żył wiecznie. Jego bramek nie da się zapomnieć.

***

Hajsu! Więcej hajsu! Chcemy więcej hajsu!*

Wojtek Szczęsny będzie zarabiał 100 tysięcy funtów tygodniowo. Czyli w przeliczeniu na polskie złote, jakieś pół miliona. Co daje skromne dwie duże bańki na miesiąc.

Sporo.

Bramkarzowi Arsenalu należy, zamiast zawistnie spoglądać na jego konto, pogratulować. Oprócz Petra Cecha żaden golkiper w Premier League nie zarabia takich pieniędzy. A żeby tyle dostawać, to wcześniej trzeba się ostro napocić i być jednym z najlepszych na świecie w swoim fachu. Szczęsny jest, więc zarabia.

Nie zmienia to faktu, że zarobki w piłce są absurdalne, ale nie ja ustalam stawki, nie ja płacę piłkarzom, więc nie czuję zawiści.

W piłce, jak w rapie, jest hajs. Synu Ty możesz też go dostać, musisz tylko udowodnić, że jesteś lepszy od nas.*

Szczęsny to udowodnił, więc ma. A jak powszechnie wiadomo – hajs się musi zgadzać.

Fragmenty następujących utworów zostały wykorzystane w felietonie:

Łona – Nie gadaj tyle

Kendrick Lammar – Money trees

Tede – Hajsu (3H)

VNM – Hajs się zgadza

Pin It