Wszystkich zszokowała konferencja Josepha Blattera na Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie podczas debaty został poproszony o porównanie Ronaldo i Leo Messiego….
- To wyjątkowi zawodnicy, ale są zupełnie inni. Messi jest typem „dobrego chłopaka”. Takiego syna chciałaby mieć w domu każda matka. Kiedy prowadzi piłkę. – odpowiedział Sepp Blatter, by po chwili dodać: - Ten drugi jest zupełnie inny. To typ przywódcy, który dowodzi na boisku – powiedział Blatter o Ronaldo, jednocześnie parodiując żołnierskie ruchy. Już to wywołało śmiech wśród zgromadzonych na sali, ale ku zdziwieniu wszystkich,przewodniczący FIFA na tym nie poprzestał. Po chwili wypalił: - Nie wiem, czy ci piłkarze mają takie samo podejście do futbolu. Jeden wydaje na fryzjera dużo więcej niż drugi…
Hiszpańskie media grzmią, Real Madryt i sam zawodnik domagają się przeprosin, a samo wydarzenie uważają za celowe skompromitowanie ich klubu i wizerunku. Na swoim oficjalnym fan page’u Ronaldo napisał, że to zdarzenie jasno pokazuje jakim szacunkiem FIFA darzy jego jako osobę, kraj z którego pochodzi i klub w którym gra.
I trudno się z nim nie zgodzić. Takie zachowanie zwyczajnie nie przystoi przewodniczącemu organizacji, która POWINNA być bezstronna. To tak jakby wyszedł przed kamery prezes Boniek i wypalił, że osobiście to woli Teodorczyka od Koseckiego, bo ten drugi śmiesznie się ubiera. Chociaż np. w przypadku poprzedniego prezesa PZPN akurat to nikogo by nie zdziwiło.
Cała sytuacja, idąc za oświadczeniem Ronaldo, jasno pokazuje jak poważną i bezstronną organizacją jest FIFA. A poczucie humoru pana Blattera? Doprawdy, wyśmienite!
kf