Tradycyjnie na dobry początek dnia serwujemy aromatyczną kawę. Mimo że do piątkowego meczu Polska – Ukraina można odliczać już godziny, to dzisiaj nie tylko o reprezentacji. Dużo emocji wywołuje bowiem temat następcy Artura Skowronka w Pogoni Szczecin. W samo południe działacze przedstawią nowy sztab szkoleniowy, na którego czele ma stanąć… Dariusz Wdowczyk!
POLSKA
Takie sensacyjne doniesienia pojawiły się na łamach szczecińskiego serwisu „Gazety Wyborczej”. Wdowczyk zapytany o całą sprawę odpowiedział wymijająco: „Nie potwierdzam, nie zaprzeczam”. Dziennikarze są jednak przekonani, że to właśnie to właśnie 51-letni trener, który w 2009 roku został skazany za udział w aferze korupcyjnej w polskim futbolu, od dzisiaj będzie prowadził „Dumę Pomorza”.
Podobnego zdania są również dziennikarze „Super Expressu”, którzy poszli krok dalej i przedstawili już cały sztab szkoleniowy Pogoni. Wdowczykowi pomagać mają dwaj byli zawodnicy szczecińskiego klubu: Maciej Stolarczyk i Boris Pesković. Ten pierwszy ma pełnić funkcję asystenta, a Pesković odpowiadać za szkolenie bramkarzy.
* * *
Działacze warszawskiej Legii z dumą ogłosili rozpoczęcie współpracy z brazylijskim klubem Fluminense. We wtorek w Rio de Janeiro odbyło się spotkanie, na którym podpisano umowę, zakładającą szeroko zakrojoną współpracę. Chodzi m.in. o kwestie transferowe, wzajemne promowanie klubów w swoich krajach czy wymianę doświadczeń w zakresie skautingu i szkolenia.
Jesteśmy bardzo ciekawi, jak faktycznie będzie to wszystko wyglądało. W historii polskiej ligi bywały już bowiem różne przypadki. W 2004 roku głośno było o podjęciu współpracy ekstraklasowego wówczas Górnika Łęczna z Schalke 04 Gelsenkirchen. Plany były ciekawe, podobne do tych, które ma Legia i Fluminense. Efektów nie było jednak żadnych, a kibice do dzisiaj żartują, że przedstawiciele obu klubów spotkali się ze sobą tylko raz – przy podpisywaniu umowy.
* * *
W dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” ciekawy wywiad z Maciejem Szczęsnym. Były bramkarz reprezentacji Polski nie odkrywa Ameryki stwierdzeniem, że w najbliższych meczach biało-czerwonych powinien bronić Artur Boruc, ale porusza kwestię słabej formy swojego syna, Wojciecha.
– Moim zdaniem, bardzo dużo spieprzył pan Wenger w kwietniu i w maju. Wcale się nie dziwię młodemu człowiekowi, że uległ – też bym w jego wieku tak postąpił. Poza tym Wenger od tego jest menedżerem, żeby mieć w kadrze trzech bramkarzy na odpowiednim poziomie. Dzisiejsza forma Wojtka jest skutkiem tego, że przez dwa miesiące grał z ciężką kontuzją i że w sierpniu miał uraz śródstopia – twierdzi ojciec golkipera Arsenalu Londyn.
EUROPA
Nie obowiązki klubowe, a manipulacja przy liczeniu głosów w plebiscycie na trenera roku była powodem nieobecności Jose Mourinho na gali FIFA w Zurychu. Szkoleniowiec Realu Madryt twierdzi, że wyniki zostały sfałszowane. – Kilka osób zadzwoniło do mnie i powiedziało, że oddało na mnie głos, ale został on zaliczony na konto innego kandydata – oznajmił Portugalczyk. Z jego zarzutami nie zgadzają się przedstawiciele FIFA, twierdząc, że wyniki wyborów były jak najbardziej prawidłowe.
* * *
Wiele kontrowersji wywołuje oświadczenie angielskiej federacji piłkarskiej w sprawie brutalnego faulu piłkarza Wigan Athletic, Calluma McManamana na obrońcy Newcastle Massadio Haiderze. W niedzielnym meczu Premier League pomocnik zespołu gospodarzy bezkompromisowo zaatakował swojego rywala, który po kilku minutach został odwieziony do szpitala.
Co ciekawe, sędzia główny nie widział całego zdarzenia i McMananan nie został ukarany nawet żółtą kartką. Wydawało się, że konsekwencje wobec piłkarza zostaną wyciągnięte później, ale do tego nie dojdzie. – Federacja nie może ukarać zawodnika, ponieważ całe zajście widział przynajmniej jeden z sędziów obecnych na meczu – poinformowali przedstawiciele angielskiej federacji. I jak tu walczyć z boiskowymi brutalami, skoro chronią ich przepisy?