POLSKA
Wczorajszą porażkę z Górnikiem Zabrze w ostrych słowach skomentował bramkarz Śląska Wrocław, Rafał Gikiewicz: - Nie mam pojęcia, co się stało. Nie mieliśmy prawa przegrać tego spotkania. Czuję się jak frajer, bo tak zagraliśmy. Musimy przeanalizować dwie stracone w końcówce bramki. Na gorąco powiem tylko tyle, że nie miały prawa wpaść .
Gikiewiczowi nie ma się jednak co dziwić. Trzeba się wykazać niebywałą niefrasobliwością, by przegrać mecz 2:3, w którym do 90 minuty prowadziło się 2:1, w dodatku dając sobie strzelić dwie niemal identyczne bramki.
***
Jan Urban skomentował sytuację Michała Żyry, który po ostatnich słabszych występach jest stale krytykowany w internecie: -Może chodzić zarówno o jego psychikę, jak i to, że Michał za młodu więcej jeździł po reprezentacjach, zamiast trenować. Fakt jest taki, że stać go na dużo więcej. On musi o tym wiedzieć. Potwierdzić to na boisku.
***
Mariusz Rumak skomentował pogłoski Michała Pola na temat przejęcia przez niego stołka trenera reprezentacji Polski: - Jeśli ktoś wpisuje moje nazwisko wśród kandydatów na selekcjonera kadry narodowej, to może ma jakieś podstawy. Ja nie czuję się przygotowany do tego, by już teraz wziąć reprezentację narodową.
* * *
EUROPA
We wczorajszym meczu 9. kolejki Bundesligi między Hoffenheim a Bayerem miała miejsce
niecodzienna
sytuacja, która w poważnej piłce zdarza się pewnie raz na kilkadziesiąt lat. Sędzia tego pojedynku Felix Brych uznał bramkę Stefana Kiesslinga zdobytą po… niecelnym strzale. Sami zobaczcie:
Ostatecznie Bayer wygrał 2:1, a w kuluarach mówi się, że mecz może zostać powtórzony.
***
Ottmar Hietzfeld ogłosił, że po mundialu w Brazylii odejdzie na emeryturę. 64-letni Niemiec aktualnie jest trenerem reprezentacji Szwajcarii, a największe sukcesy odnosił jako szkoleniowiec Bayernu Monachium.
***
Pomocnik Cagliari Radja Nainggolan twierdzi, że powinien być powoływany do reprezentacji Belgii, dla której dotychczas zagrał tylko pięciokrotnie. Zawodnik swoją grą przykuł uwagę najpotężniejszych włoskich firm i jak sam mówi, gdyby był piłkarzem choćby Interu, pewnie zwiększyłby swoje szanse na powołanie, będąc przecież wciąż tym samym piłkarzem.
W Polsce coś o tym wiemy, bo na takiej samej zasadzie powołania otrzymali Bartosz Salamon czy Waldemar Sobota.