Poranna kawa. Polonii nie stać na ochronę

coffeandnews1

Serwujemy najświeższą kawę w Internecie. Wypić warto, a i poczytać nie zaszkodzi.

POLSKA

Reformować czy nie reformować ligi? Oto jest pytanie, które zadaje sobie wielu piłkarskich
fachowców. Przeciwników jak i zwolenników zmian jest wielu, którzy co rusz przekrzykują
się argumentami. Wygląda jednak na to, że większość klubów zmian nie chce, bo… zawiodła
komunikacja. – Jeżeli przy podejmowaniu decyzji o reformie popełniliśmy jakiś błąd, to polegał on na
niewystarczającej komunikacji. Koledzy skarżą się głównie na komunikację, nie na samą reformę –
mówi „Przeglądowi Sportowemu” Maciej Wandzel, szef Rady Nadzorczej Ekstraklasy.

***

Cały czas nie milknie sprawa przejęcia Polonii Warszawa przez Stowarzyszenie. W „PS” znajdziemy,
krótką wypowiedź Ireneusza Króla, który mówi, że rozmawiał na poważne tematy z niepoważnymi
ludźmi, dlatego zdecydował się wycofać z transakcji. Piłeczkę odbija Grzegorz Popielarz, który
zapowiada, jeżeli do umowy nie dojdzie, ujawni „dziwne interesy” Króla.

***

Czy w Ekstraklasie mecz może zakończyć się walkowerem? Otóż może i zapewne tak się stanie, jeżeli
prezes warszawskiej Polonii nie spłaci… firmy ochroniarskiej. Jak informuje „Fakt”, Ireneusz Król cały
czas nie zapłacił firmie DSF za mecze Ekstraklasy oraz jedno spotkanie ME. – To faktury na łączną
kwotę 80 tysięcy złotych. Wysyłaliśmy ponaglenia do zapłaty, ale nic z tego – mówi rozżalony Piotr
Duba, właściciel firmy ochraniarskiej.

***

Bogusław Cupiał, wbrew temu co w ostatnich tygodniach pisało się w prasie, może wycofać się ze
sponsorowania Wisły Kraków. Jak ujawnia „Fakt” właściciel krakowskiego klubu ma związane ręce i
na razie zainwestować w klub nie może. – Myślenie, że prezes wyciągnie i da pieniądze to myślenie
rodem z bazaru na którym handluje się pomidorami – stwierdził Jacek Bednarz, prezes „Białej
Gwiazdy”.

***

Była gwiazda światowego futbolu Christo Stoiczkow cały czas obserwuje swojego krajana
Aleksandara Toneva i wróży mu dużą karierę. W rozmowie z „Super Expressem” Bułgar przekonuje,
że skrzydłowy Lecha już niebawem zapracuje na transfer do dużego, europejskiego klubu.

EUROPA

Wczorajszy walec o nazwie Bayern Monachium, który rozjechał hiszpańską Barcelonę nie był
obojętny dla nikogo. Nawet najzagorzalsi fani Blaugrany nie wierzą w awans do finału Ligi Mistrzów
po monachijskim laniu, ale kilku optymistów zawsze się znajdzie. Wśród nich jest też Gerard Pique,
który wierzy, że za tydzień w Barcelonie karta się odwróci i to FCB wejdzie do finału LM. Nam się
jednak wydaje, że przy tak grającym Beyernie są to marzenia ściętej głowy.

***

Z podziwu nad swoją grą przeciwko „Barcy” nie mogą wyjść również piłkarze i włodarze mistrza
Niemiec. – Nasz zespół jest fantastyczny. Takiego wieczoru jeszcze chyba nigdy nie doświadczyłem.
4:0 przeciwko najlepszej drużynie na świecie to jest jak sen – taką wypowiedź Karal-Heinza
Rummenigge przytoczył portal sport.pl. Zespół z Monachium zagrał niemal perfekcyjnie i już teraz
mówi się, że jeżeli Borussia Dortmund ogra w dzisiejszym meczu Real Madryt, „niemiecki” finał Ligi
Mistrzów będzie na wyciągnięcie ręki.

***

Problem z naturalizowanymi piłkarzami nie tylko podnosi ciśnienie niektórym sympatykom
reprezentacji Polski, ale również trenerowi reprezentacji Serbii Siniszy Mihajlovicowi. Jak
informuje „Rzeczpospolita”, swój akces do gry w kadrze Serbii zgłosił… kameruński napastnik
Aboubakar Oumarou. Szkoleniowiec Serbów zapowiedział jednak, że pod żadnym pozorem nie
powoła do kadry narodowej żadnego obcokrajowca.

ŚWIAT

Dopingowe afery w lekkoatletyce czy kolarstwie już praktycznie nikogo nie grzeją, ale jeżeli chodzi
o piłkę nożną, to zawsze jest wydarzenie. Do zażywania środków dopingujący przyznał się Walter
Casagrande, brazylijska gwiazda futbolu lat 80. Były piłkarz m.in. FC Porto, w rozmowie z brazylijskim
prezenterem Jo Soerasem wyznał, że po raz pierwszy w karierze przyjął niedozwolone substancje
kiedy grał właśnie w portugalskim klubie.

Pin It