Poranna kawa. Nowak bez ambicji

Rzadko kiedy po meczach Ligi Europejskiej oczekuje się więcej emocji, niż po starciach w Lidze Mistrzów. Dziś jednak tak nietypowy dzień ma miejsce – tak wyjątkowo słaba była środa w LM i jednocześnie tak mocny może być czwartek w Lidze Europejskiej. Więcej miejsca w zagranicznej prasie zajmują bowiem zapowiedzi hitu Ligi Europejskiej, w którym Tottenham zagra z Interem Mediolan, niż podsumowania środowych potyczek w Champions League.  O tym i nie tylko w porannej kawie.

POLSKA

Na początek jednak trochę o naszym rodzimym piekiełku.

„Przegląd Sportowy” donosi o wielkim bólu głowy w Bełchatowie. Szefowie GKS robią co mogą, by ciąć koszty, tymczasem są tacy, którzy ani myślą zgodzić się na obniżkę zarobków. Sztandarowy przykład – Dawid Nowak. Niegdyś jeden z najlepszych napastników naszej ligi, dziś woli pobierać ogromną kasę, mimo że jest odsunięty od drużyny i może sobie co najwyżej potrenować z juniorami. Bełchatowscy działacze już myśleli, że złapali Pana Boga za nogi, gdy pojawiła się oferta transferu Nowaka do Piasta Gliwice. Zaakceptowali ją i byli pewni, że z listy płac zniknie jeden z najdroższych pracowników. Ale się przeliczyli – Nowak nie chce się nigdzie ruszać, a w Gliwicach czym prędzej zakontraktowano Marcina Robaka.

Trudno nie nazwać Nowaka po prostu leniem. W Gliwicach może i by wyciągał mniej, ale też przecież nie grałby za darmo. Nowak woli jednak do końca roku wycisnąć ostatnie soki z budżetu GKS Bełchatów i być wytykanym palcami przez działaczy i kibiców.

Tylko żeby się nie zdziwił, gdy za rok nikt go już nie zechce. Czasami lepiej zrobić jeden krok do tyłu, a potem dwa do przodu. Nawet w aspekcie finansowym.

***

Kto wie, może gdyby Nowak zgodził się na znaczną obniżkę apanaży i zostałby przywrócony do pierwszej drużyny GKS Bełchatów, to niedługo potem świętowałby transfer do niemieckiej Herthy Berlin, albo holenderskiego PEC Zwolle? Skauci tych dwóch zagranicznych klubów zapowiedzieli, że pojawią się na najbliższym ligowym starciu pomiędzy Bełchatowem i Widzewem Łódź. Rzecz jasna, nie Nowak im w głowie, a tylko Stępiński i Rybicki z zespołu Radosława Mroczkowskiego.  Ale czemu inni mieliby się nie starać o dobry występ?

***

Na oficjalnej stronie PZPN radosny tytuł  „Polska drużyna w końcu zagra w Lidze Mistrzów”. Niestety, chodzi tylko o piłkę plażową. Chyba nie na to czekamy od kilkunastu lat. Choć mistrzowi kraju w tej odmianie futbolu - Grembachowi Łódż – życzymy oczywiście powodzenia.

***

Zaglądamy do „Faktu” i czytamy, że maleją szansę na organizację Euro 2020 w naszym kraju. Sekretarz PZPN Maciej Sawicki wyjawił, że UEFA rozważa wykluczenie z grona kandydatów dwóch organizatorów zeszłych mistrzostw Europy. Dlatego bez względu na to jak interesującą strategię wysłalibyśmy Platiniemu, to i tak mogła by ona zostać zlekceważona. Na pocieszenie pozostaje nam finał Ligi Europejskiej, który zdaniem sekretarza „wcześniej lub później zostanie rozegrany w Polsce”.

***

A w „SE” Hajto wymienia „uprzejmości” z Cezarym Kucharskim. Ostatnio agent Roberta Lewandowskiego pojechał po bandzie, mówiąc że „Gianni” musiał mieć słabych menedżerów w trakcie kariery, skoro musiał handlować papierosami. Riposta trenera Jagiellonii: „Nie będę się zniżał do takiego poziomu rozmowy. Pan poseł prezentuje barowy poziom”.

Czy ktoś tu zasugerował, że Kucharski pasuje do naszego serwisu?

EUROPA

We Francji cieszą się z awansu PSG do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Paryżanie po przeciętnym spotkaniu zremisowali u siebie z Valencią 1-1, i dzięki zwycięstwu w pierwszym wyjazdowym meczu, przechodzą dalej. Na łamach „L’Equipe” Ancelotti podkreśla, że to nie była łatwa przeprawa. Włoski trener paryżan pochwalił też za swoją postawę dwóch zawodników – Kevina Gameiro i Blaise Matuidiego.

***

We Włoszech panuje krótki przekaz – „ciao Celtic”. Juventus Turyn potwierdził swoją przewagę i przed własną publicznością pokonał Szkotów. Trener Antonio Conte przyznał się do marzeń o zdobyciu Pucharu Europy, a obrońca Leonardo Bonucci do tego, że chciałby w następnej fazie uniknąć Realu Madryt.

***

Rooney odejdzie z Manchesteru United? Angielskie brukowce przekrzykują się w podobnych spekulacjach. Miarka miała się przebrać podczas meczu z Realem, kiedy angielski napastnik decyzją Fergusona usiadł na ławce. Podobno w United nie ukrywają, że za 25 milionów funtów skłonni są go sprzedać. Zgłosi się City?

***

W Manchesterze mówi się też o potencjalnej karze, jaką może nałożyć na klub z Old Trafford UEFA. Powód? Nieobecność na konferencji pomeczowej sir Alexa Fergusona, który nie wytrzymał nerwów po wtorkowej batalii z Realem Madryt. My się mu nie dziwimy. Gdyby stawił się przed dziennikarzami i zbluzgał tureckiego arbitra, kara byłaby większa. Szkot wybrał tylko mniejsze zło.

***

Na koniec kilka słów o meczu dnia. Starcie Tottenhamu i Interu to zdecydowanie największy hit tej fazy LE, który już od dłuższego czasu zapowiadał się ciekawiej niż dwa środowe rewanże w LM razem wzięte.

Jak zagra Gareth Bale, który ostatnio stawiany jest na tym samym poziomie, co Leo Messi i Cristiano Ronaldo? Walijczyk już kiedyś zagrał fantastyczną partię przeciwko Interowi. Miało to miejsce w Lidze Mistrzów 2010/11. Na San Siro Inter do przerwy prowadził aż 4:0 a mimo to Włosi do końca musieli drżeć o wynik, bo w końcówce Bale pociągnął swojego zespół do strzelenia trzech goli . Za to w rewanżu, londyńczycy wygrali aż 3-1, i zakończyli zmagania grupowe na pierwszej lokacie, czyniąc jedną z większych sensacji tamtej edycji LM.

Dziś wygrana Tottenhamu nie byłaby nawet niespodzianką. I na pewno nikt nie będzie zaskoczony, jeśli Gareth Bale ponownie zepsuje wieczór defensywie Interu.

Pin It