Popołudniowa kawa. Skowronek wylatuje ze Szczecina

coffeandnews

Czas na popołudniową dawkę kofeinowych informacji ze świata futbolu. A działo się niemało.

POLSKA

Zaczniemy poetycko, bo od słów Szekspira: „Chcesz już iść? Jeszcze ranek nie tak bliski. Słowik to, a nie skowronek się zrywa”. Cóż, najwyraźniej w Szczecinie uznano, że jednak świt jest blisko i nadszedł czas, by Artur Skowronek poderwał się do lotu. Decyzja o tyleż dziwna, że Pogoni spadek raczej nie grozi, a właśnie utrzymanie było dla beniaminka celem numer jeden (zresztą zawartym w kontrakcie 30-letniego szkoleniowca).

Powód zwolnienia – podobno wizje władz klubu i trenera znacząco od siebie odbiegały. Nam pozostaje zadać pytanie – w takim razie dlaczego dziewięć miesięcy temu podpisano z nim kontrakt? Wówczas jego pomysły były w porządku, a teraz nagle okazało się, że jednak nie, że są słabe? Dziwna sprawa.

Kto następcą Skowronka? Najczęściej przewija się nazwisko Michała Probierza i to prawdopodobnie on przejmie stery „Dumy Pomorza”. Tym bardziej, że wiceprezes Pogoni, Grzegorz Smolny, wyraźnie takiej opcji zaprzeczył, a my – jak Churchill – wierzymy tylko w informacje zdementowane.

***

Nieporozumienie. Tak na łamach „Przeglądu Sportowego” Jacek Kazimierski określił brak w kadrze Łukasza Fabiańskiego.

- To grube nieporozumienie, wielki błąd trenera. Przecież Łukasz zaczął bronić w Arsenalu i jest w dobrej dyspozycji. Nic z tego nie rozumiem. Łukasz to nie żaden żółtodziób, tylko otrzaskany kadrowicz. Przed Euro miał pecha, bo złapał kontuzję, lecz pamiętamy, jak bronił w towarzyskich meczach poprzedzających mistrzostwa – stwierdził były reprezentant Polski i trener bramkarzy w kadrze Smudy.

Niby rację ma, ale jeśli powołania mają otrzymywać golkiperzy, którzy w całym sezonie zagrali ledwie dwa mecze, to chyba polska szkoła bramkarska wcale nie jest taka mocna.

EUROPA

Michael Owen wraz z końcem sezonu kończy karierę. Zapewne nikogo ta wiadomość specjalnie nie zdziwiła, bo raz, że filigranowy napastnik ma permanentne kłopoty ze zdrowiem, a dwa, pobyt w siermiężnym Stoke niespecjalnie nastrajał Anglika optymizmem. Owen pasował do zespołu Tony’ego Pullisa jak eleganckie włoskie obuwie do taniego, znoszonego dresu, więc nawet gdy był zdrowy, nie mógł liczyć na miejsce w podstawowej jedenastce. W tym sezonie tylko sześciokrotnie zagrał w Premiership, ani razu nie wychodząc w podstawowym składzie.

***

Legendarny bramkarz reprezentacji Anglii Peter Shilton stracił prawo jazdy. Za co? Oczywiście za jazdę pod wpływem alkoholu. 63-latek został aresztowany w lutym, a tłumaczył się tym, że nie zdawał sobie sprawy z przekroczenia dozwolonego poziomu alkoholu we krwi. O dziwo sądu to nie przekonało i Anglik stracił uprawnienia do kierowania autem na 20 miesięcy oraz musi zapłacić grzywnę plus koszta rozprawy. Okazało się, że to ostatnie może być problemem, bo sytuacja finansowa Shiltona jest „skomplikowana”. Cóż, na pewno w najbliższym czasie zaoszczędzi na benzynie.

***

Na koniec powiew optymizmu – Eric Abidal wrócił na boisko. Walczący z nowotworem wątroby Francuz zagrał w towarzyskim spotkaniu Barcelony B z Istres, spędzając na boisku 65 minut. Dla 33-latka był to pierwszy mecz po ponad rocznej przerwie.

Pin It