Popołudniowa kawa. Rozterki finansowe piłkarzy

W powietrzu unosi się już kuszący zapach aromatycznej, czarnej kawy. To znak, że czas zacząć rozmowy o futbolu. Dzisiaj w większości będzie o polskiej reprezentacji, która rozpoczęła właśnie zgrupowanie przed jednym z najważniejszych spotkań tego roku.

POLSKA

Piłkarze reprezentacji Polski przez ponad tydzień będą mieszkać w warszawskim hotelu Hyatt Regency przy ulicy Belwederskiej 23. Dzisiaj kadra odbędzie trening o godzinie 18:00 na stadionie Polonii. Sztab trenerski postanowił dać możliwość przywitania się zawodników z kibicami, dlatego zajęcia w całości będą otwarte dla kibiców.

***

Na zgrupowanie reprezentacji Polski powołani zostali jeszcze Przemysław Tytoń oraz Jakub Kosecki. Golkiper PSV Eindhoven zastąpi kontuzjowanego Tomasza Kuszczaka. Do drużyny ma dołączyć w poniedziałek wieczorem, bo wcześniej rozegrać musi jeszcze zaległy mecz w zespole rezerw PSV.

Pomocnik Legii powołany został natomiast dodatkowo, co jest efektem prezentowanej przez niego wysokiej formy w ostatnich tygodniach. Myślicie, że Kosecki rzeczywiście ma szansę zagrać przeciwko Ukrainie w piątkowy wieczór?

***

Takie same pytanie można zadać o Radosława Majewskiego. Pomocnik Nottingham Forest udzielił obszernego wywiadu dla „Przeglądu Sportowego”. – Mam ambicję, by być stałym kadrowiczem, ale jak mnie ktoś pyta, czy tęskniłem za reprezentacją, to nie mogę w stu procentach powiedzieć, że tak. Nie było mnie w niej prawie dwa lata. Po tak długim czasie w pewnym momencie zaczynasz się do takiej sytuacji przyzwyczajać. To tak samo jak z bólem – do życia z nim też można się przyzwyczaić.

Majewski odniósł się również do krytyki Ludovica Obraniaka. – Tej krytyki Ludo nie rozumiem, ale nie będę jej komentował. Nie zastanawiam się jednak z kim rywalizuje o miejsce w składzie. Praktycznie jestem nowy w drużynie, bo przyjeżdżam po dłuższej przerwie.

Ostatni raz Majewski zagrał w biało-czerwonej koszulce w październiku 2010 roku przeciwko Ekwadorowi w Kanadzie. – Po wylądowaniu w Polsce zapytany przez jakiegoś dziennikarza, co wyniosłem z tego zgrupowania, odparłem: „zakupy” – przyznał.

***

Dla „Sport.pl Ekstra” interesującego wywiadu udzielił natomiast Wojciech Szczęsny. W rozmowie z Robertem Błońskim mówił między innymi o kwestiach finansowych. – Zarabiam naprawdę duże pieniądze i dopóki nie skończę studiów ekonomicznych, to nie będę umiał mądrze nimi obracać. Można gdybać, w co warto inwestować, ale od decyzji są specjaliści. Jestem na tyle inteligentny, by zdawać sobie sprawę, że jestem za głupi, by uważać, że potrafię inwestować własne pieniądze – powiedział.

Szczęsny w Arsenalu zarabia 30 tys. funtów tygodniowo. – Mam dwa apartamenty w Londynie i mieszkanie w Warszawie. Potrafię położyć się z laptopem i przez trzy godziny szukać nieruchomości, na których potencjalnie można zarobić. To mnie pochłania, ale bardzo mi się podoba. Dziewczynie mniej i mówi wtedy: „Jesteś nudny w łóżku”.

EUROPA

Po lekturze rozmowy ze Szczęsnym zupełnie przypadkowo znaleźliśmy artykuł o piłkarzach Premier League, którzy zostali bankrutami. Według „BBC Sport” Lee Hendrie, były pomocnik Aston Villi, przez kilka lat zarabiał ponad 30. tys funtów tygodniowo, żeby teraz oficjalnie poinformować wszystkich o swoim bankructwie.

Statystyki mówią, że aż trzech na pięciu zawodników Premier League, kilka lat po zakończeniu kariery zmaga się już z poważnymi problemami finansowymi.

W tekście znaleźliśmy też nazwiska bardziej znanych piłkarzy, którzy nie potrafili dobrze zarządzać swoimi finansami. Wśród nich są m.in: John Arne Riise, Keith Gillespie, Celestine Babayaro, Eric Djemba-Djemba, Jason Euell oraz Carl Cort.

***

Przechodzimy jednak do bardziej pozytywnych informacji, szczególnie dla kibiców Barcelony. Już niebawem do pracy z drużyną powróci bowiem Tito Vilanova. Dyrektor sportowy katalońskiego klubu, Andoni Zubizarreta, przyznał, że leczenie hiszpańskiego szkoleniowca dobiega powoli do końca. – Tito zakończył leczenie w Nowym Jorku, ale sam zdecyduje, kiedy będzie gotowy do powrotu do pracy – przyznał były hiszpański golkiper.

***

W nowym sezonie jednym z podopiecznych Vilanovy może być Neymar. Każde zdanie Brazylijczyka o ewentualnym odejściu natychmiast rozdmuchiwane jest do gigantycznych rozmiarów. Tym razem, napastnik Santosu przyznał, że odejdzie do jednego z trzech klubów: Barcelony, Realu Madryt bądź Chelsea. – Odejdę wtedy, kiedy będę na to gotowy. Moje miejsce jest teraz w Santosie – podkreślił jednak wyraźnie Neymar.

***

Antonio Conte jak Sir Alex Ferguson? Władze Juventusu Turyn chcą, żeby ten trener kierował ich drużyną przez długie lata. – Jest świetnym trenerem i mam nadzieję, że będzie prowadził Juventus przez długi czas – powiedział Beppe Marotta, dyrektor generalny Juve.

Conte wielokrotnie jednak podkreślał, że w swojej trenerskiej karierze chce także spróbować sił poza granicami Włoch.

Pin It