Popołudnie nastało, zaparzamy kolejną kawę, siadamy przy biurku i przeglądamy co w trawie piszczy. Tym razem w roli głównej: Paweł Raczkowski, Wojciech Kowalczyk i hiszpański dziennikarz z sensacyjną wieścią.
POLSKA
Pewnie zdążyliście się już przyzwyczaić, że zaczynamy od krajowego podwórka. Po wczorajszym spotkaniu Górnika Zabrze z Lechem Poznań wrze na nim, jak w kotle. Bynajmniej nie chodzi tu o rugi dla gospodarzy za fatalną postawę (0 celnych strzałów i zmarnowanych rzut karny), ale osobę Pawła Raczkowskiego. Zdaniem licznych obserwatorów, arbiter z Warszawy podyktował dwie nieprawidłowe jedenastki: najpierw za rzekome zagranie ręką Seweryna Gancarczyka, później za symulowane podcięcie Bartosza Iwana . Gancarczyk twierdzi, że został trafiony piłką w żebro, co starał się zasygnalizować, kwestionuje także eksperyment z sześcioma sędziami. Bartosz Iwan nie chce komentować pracy arbitra w obawie o karę. Adam Nawałka podziela opinię podopiecznych, choć nie chce obarczać arbitrów o niepowodzenie. Ostrzej na sprawę reaguje redaktor Dariusz Ostafiński z „Przeglądu Sportowego”: „Dwie jedenastki z kapelusza. Sędzia Raczkowski powinien długo odpocząć”.
***
W „Przeglądzie Sportowym” możemy natknąć się na wywiad z Patrykiem Małeckim. Do niedawna niereformowalny pomocnik nie wypalił niczego kontrowersyjnego. Cieszy się z premierowego zwycięstwa Wisły Kraków, chwali mocno krytykowanego w mediach trenera Tomasza Kulawika i ciepło wypowiada się o kibicach „Białej Gwiazdy”, z którymi nie zawsze było mu po drodze.
***
Śląskie wydanie „Gazety Wyborczej” rozpływa się nad Tomasem Docekalem. Ochrzczony w Gliwicach mianem „czeskiego Ibrahimovicia” napastnik, był dotąd uważany za niewypał transferowy. Grał bardzo słabo i nieregularnie. Zmagał się też z kontuzjami, często łapanymi w sposób kuriozalny(np. upadek ciężarka na nogę). Szczęście uśmiechnęło się do niego, kiedy etatowy snajper Wojciech Kędziora został zmuszony do pauzowania w wyniku kontuzji. Czech wykorzystał okazję, zdobył trzy bramki i wyrasta na gwiazdę „Piastunek”.
***
Dzisiejsza „Polska The Times” oferuje nam bardzo ciekawy wywiad z Wojciechem Kowalczykiem. Srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich z Barcelony wierzy, że polskie trio z Borussi Dortmund marzy o wyjeździe na Mistrzostwa Świata do Brazylii i da z siebie wszystko w nadchodzących meczach eliminacyjnych. Proponuje Waldemarowi Fornalik wystosowanie prośby do Jurgena Kloppa o zwolnienie Piszczka, Błaszczykowskiego i Lewandowskiego z najbliższego spotkania z Bundesligi z Freiburgiem, by ci mieli jak najwięcej czasu na odpoczynek i przygotowania do arcyważnego spotkania z Ukrainą, po którym natychmiast wróciliby do Dortmundu. Srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich z Barcelony popiera pomysł z przesunięciem do tyłu Roberta Lewandowskiego i wystawieniem na szpicy Łukasza Teodorczyka. Opowiada się także za posadzeniem Ludovica Obraniaka na ławce rezerwowych i wystawieniem jednego defensywnego pomocnika- Grzegorza Krychowiaka, który miałby liczyć na wsparcie Radosława Majewskiego. Po bokach widzi Macieja Rybusa i Jakuba Błaszczykowskiego. Dziennikarz zapytał również co działo z Kowalczykiem w okresie świąteczno-noworocznym, kiedy nagle znikł z pola widzenia. Rozmówca odpowiedział żartobliwie: „Padłem ofiarą mass mediów. 21 grudnia miał być koniec świata. Tak mówili. Uwierzyłem i postanowiłem się schować. Jak w końcu wyszedłem to okazało się, że wszystko jest po staremu. Ktoś mnie zrobił w trąbę”. Ach ten „Kowal”.
EUROPA
Sensacyjne wieści z Hiszpanii. Dziennikarz José Ramón de la Morena twierdzi, że Jose Mourinho już w styczniu oznajmił szefom Realu, że opuści Santiago Bernabeu niezależnie od wyników osiągniętych w trwającym sezonie. Portugalczyka za pobyt w Realu można chwalić i ganić. Z jednej strony przerwał dominację Barcelony i podniósł drużynę po kilku miesiącach posuchy, z drugiej wprowadził do szatni trochę fermentu i popadł w konflikty z kluczowymi postaciami „Królewskich”. Informacjom de la Moreny można zawierzyć. To w końcu on jako pierwszy doniósł o transferze Luisa Figo z Realu do Barcelony.
***
Pozostajemy na Półwyspie Iberyjskim. Dani Alves w wywiadzie dla „Marki” przyznał, że nie pamięta, kiedy Leo Messi był tak bardzo przygnębiony. Oczywiście głęboko wierzy w odrobienie dwubramkowej straty z Milanem i awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. O remontadę nie będzie łatwo tym bardziej, że na boisku może zabraknąć Xaviego. Katalońska prasa przewiduje powrót Andresa Iniesty do linii pomocy. W ataku, obok Leo Messiego i Pedro Rodrigueza zagrałby wówczas prawdopodobnie David Villa.
***
Robert Lewandowski na ustach niemieckiej prasy. W sobotę trafił do siatki w siódmym kolejnym meczu Bundesligi i tym samym wyrównał klubowy rekord Timo Konietzkiego z sezonu 1964/1965.
***
„Przegląd Sportowy” przypomina, że kontrakt Artura Boruca z Southamptonem wygasa po zakończeniu trwającego sezonu. Polak między słupkami spisuje się rewelacyjnie i klubowi włodarze powinni raczej starać się o przedłużenie. Wiele będzie jednak zależeć od samego zainteresowanego, który obecnie nie porusza tej kwestii. Chce przede wszystkim utrzymać się w Premier League.