Między innymi dzięki Gianniemu Infantino, szerszej publice znanemu jako „Łysy z UEFA”, poznaliśmy dzisiaj rywali polskich drużyn w europejskich pucharach. Legię, podobnie jak w zeszłym roku w drugiej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów, czeka mecz z Wyspiarzem – Saint Patrick’s Athletic (IRL). W Lidze Europy natomiast Ruch Chorzów zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu FC Vaduz (LIE) – College Europa FC (Gib), Lech Poznań również jeszcze poczeka na przeciwnika z pary Fram Reykjavik (ISL) – JK Nomme Kalju (EST), a Zawisza Bydgoszcz trafił najg orzej z całej trójki – na belgijski SV Zulte Waregem.
Nadchodzącą edycję Ligi Mistrzów Legia rozpocznie od dwumeczu z mistrzem Irlandii – Saint Patrick’s Athletic FC. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 15 lub 16 lipca w Warszawie, a rewanż 22 lub 23 lipca w Dublinie.
Saint Patrick’s Athletic to ośmiokrotny mistrz Irlandii, a także dwukrotny zdobywca krajowego pucharu. Na „Zielonej Wyspie” liga trwa od marca do października, więc z pewnością na plus dla Irlandczyków jest to, że są oni w sezonowej, stabilnej kondycji. Saint Patrick’s Athletic jest stałym bywalcem Ligi Europy, a w tym roku zagości wyjątkowo w Lidze Mistrzów. W minionym sezonie odpadli w LE już w rundzie wstępnej z litewskim Żalgirisem Wilno – koszmarem Lecha Poznań. Dwa sezony temu z kolei doszli aż do trzeciej rundy kwalifikacyjnej, ogrywając islandzki IBV i bośniacki Siroki Brijeg, jednak niemiecki Hannover 96 okazał się dla nich nie do przejścia i w dwumeczu ulegli 0:5.
Po 17. kolejkach irlandzkiej ekstraklasy Saint Patrick’s Athletic zajmuje trzecie miejsce, tracąc do lidera sześć punktów. Portal transfermakrt.de wycenia ten klub na blisko 10 mln złotych. To osiem i pół raza mniej niż wartość warszawskiej Legii. Mistrz Irlandii gra na stadionie Richmond Park, o pojemności 5340 miejsc.
Pozostałe mecze I i II rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów:
I Runda
HB Torshavn – Lincoln FC
FC Santa Coloma – FC Banants
SP La Fiorita – FC Levadia Tallinn
II Runda
FC BATE Borysów – KS Skenderbeu
Maccabi Tel-Awiw FC – FC Santa Coloma/FC Banants
FC Dinamo Tbilisi – FK Aktobe
HSK Zrinjski – NK Maribor
FC Sheriff Tyraspol – FK Sutjeska
AC Sparta Praga – SP La Fiorita/FC Levadia Tallinn
Malmoe FF – FK Ventspils
SK Slovan Bratysława – The New Saints FC
Celtic Glasgow – KR Reykjavik
Cliftonville FC – VSC Debreczyn
FK Partizan Belgrad – HB Torshavn/Lincoln FC
FK Rabotnicki – HJK Helsinki
GNK Dinamo Zagrzeb – VMFD Żalgiris Wilno
PFC Ludogorec Razgrad – F91 Dudelange
Valleta FC – Qarabag FK
Stromsgodset IF – Steaua Bukareszt
W Lidze Europy najcięższe zadanie przed Zawiszą Bydgoszcz
W przypadku Ligi Europy wszystkie polskie drużyny rozpoczną zmagania od II rundy kwalifikacyjnej, przy czym Lech Poznań i Ruch Chorzów znajdowały się przed losowaniem na pozycji rozstawionej, natomiast zdobywca Pucharu Polski – Zawisza Bydgoszcz – znalazł się w gronie drużyn nierozstawionych. Wypada przypomnieć również w tym momencie, że finał LE zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jednak szanse na to, że zagra w nim którakolwiek z polskich drużyn, są równe zeru. Niemniej liczymy na dobre występy naszych reprezentantów w Europie i sukcesem będzie zobaczyć przynajmniej jedną drużynę w fazie grupowej (ewentualnie dwie, jeśli z Ligi Mistrzów odpadnie przedwcześnie Legia Warszawa). Pierwsze mecze II rundy odbędą się 17 lipca, rewanże tydzień później.
Jako pierwszy rozlosowany został Ruch Chorzów. Jego przeciwnikiem będzie zwycięzca z pary FC Vaduz (Liechtenstein) – College Europa FC (Giblartar). Bardziej prawdopodobnie jest, że „Niebiescy” zagrają z drużyną z Liechtensteinu, który w tym roku będzie beniaminkiem szwajcarskiej ekstraklasy. W ostatnich trzynastu edycjach Pucharu Europy (wcześniej też UEFA), FC Vaduz nie zagrało tylko w jednej – ubiegłorocznej. Trzeba wspomnieć, że drużyna ta uzyskuje niemalże co roku awans za sprawą tryumfów w Pucharze Liechtensteinu. Ten kraj nie posiada oficjalnej ligi, więc ma zagwarantowane tylko jedno miejsce w Lidze Europy właśnie za sprawą Pucharu. Chorzowian czeka z pewnością niełatwe zadanie. Transfermarkt.de wycenia FC Vaduz na blisko 25,5 mln złotych. Ruch natomiast jest droższy tylko o 0,2 mln złotych.
Lech Poznań jako teoretycznie najsilniejsza polska drużyna w Lidze Europy zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu pomiędzy Fram Reykjavik (Islandia) a JK Nomme Kalju (Estonia). Ciężko wytypować w tym meczu faworyta, ale z pewnością podopiecznym Mariusza Rumaka korzystniej byłoby jechać do Estonii niż lecieć do stolicy Islandii. Przewagą obu drużyn już na starcie jest to, że rozpoczęły one już swoje zmagania w lidze, podobnie jak irlandzki Saint Patrick’s Athletic.
Przed najtrudniejszym zadaniem stanie w II rundzie kwalifikacyjnej Zawisza Bydgoszcz. Jak wspomniane zostało już wcześniej, został on rozlosowany z pozycji nierozstawionej, dlatego też przeciwnik większego kalibru niż w przypadku pozostałych polskich ekip. Belgijski SV Zulte Waregem w zeszłym sezonie zajął czwarte miejsce w lidze oraz dotarł do finału Pucharu Belgii, w którym przegrał 0:1 z Lokeren. Warty 130,5 milionów złotych klub jest zdecydowanym faworytem przy Zawiszy, której wartość szacowana jest na nieco ponad 32 miliony. Jednak wszyscy wiemy jak to jest – pieniądze nie grają. Przynajmniej nie zawsze. Bardzo dobrze pokazuje to trwający mundial, gdzie warci setki milionów faworyci jadą do domu już po fazie grupowej.
Miejmy nadzieję, że wszystkie polskie drużyny pokażą dobrą grę na europejskich boiskach i awansują jak najwyżej tylko mogą. Niech już ta polska piłka ruszy w końcu z miejsca… Chociaż to chyba bardziej pobożne życzenia niż realne ocenienie sytuacji.
PAWEŁ WILAMOWSKI
fot. uefa.com